2018/06/30

MASECZKOWO - ENERGETYZUJĄCE JUICY JELLY MASKS OD BIELENDY!

Witajcie Kochani!

To już chyba trzeci weekend pod rząd, kiedy spędzam weekend poza domem. Mimo wszystko i tym razem nie nawaliłam i przygotowałam dla Was wpis =) A wiem, że spora część z Was na tą recenzję czekała i czekaałaa... Ale w końcu jest!


Dzisiaj poopowiadam Wam w końcu o nowych maseczkach od Bielendy. Letnia edycja w kolorach rasta kusi już na pierwszy rzut oka, przy bliższym poznaniu okazuje się, że pachną jak słodkie cukierki... Czy ich działanie kusi do ponownego sięgnięcia po którąś z nich? =) 

2018/06/29

PROJEKT DENKO (GIGANT) - CZERWIEC 2018/ POZBYWAM SIĘ BUBLI!

Witajcie Kochani!

Jak Wam minął czerwiec? U mnie nastroje dość zmienne, tym bardziej, że jakimś cudem udało mi się rozchorować w ostatnim tygodniu. Na szczęście wszystko idzie do przodu, ja się czuję coraz lepiej, a wszelkie inne zawiłości życiowe zaczynają się prostować =) 


Żeby dopomóc szczęściu i nie wchodzić w lipiec z zaległościami, przygotowałam dla Was projekt denko. I już na wstępie muszę zaznaczyć, że jestem z niego bardzo zadowolona =) Czerwiec i lipiec ogłosiłam miesiącem umiarkowanego detoksu zakupowego, a więc kupuję jedynie to, co jest mi naprawdę potrzebne (co nie tyczy się oczywiście kolejnych maseczek i żeli pod prysznic =D). Dlatego taka ilość pustych opakowań, które pojawiły się same z siebie (bo nie denkuję nic na siłę), cieszy podwójnie =D

2018/06/28

#PokażWakacyjnąKosmetyczkę - ZAPOWIEDŹ URODOWEGO WYZWANIA ORGANIZOWANEGO PRZEZ TRUSTEDCOSMETICS.PL

Witajcie Kochani!

Kto jeszcze pamięta zimowe wyzwanie #PięknaPrzedŚwiętami organizowane przez portal Trusted Cosmetics [KLIK]? Od 1 lipca rusza nowa, letnia edycja urodowego wyzwania! 


2018/06/27

LOVELY - LIQUID CAMOUFLAGE/ LEPSZY OD KOREKTORA Z MUR?

LIQUID CAMOUFLAGE
LOVELY


Jeszcze do niedawna korektory i płynne kamuflaże mogły dla mnie nie istnieć. Ze swoimi cieniami pod oczami żyjemy w zgodzie i spokoju, jednak w życiu każdej dziewczyny nadchodzi dzień, w którym chce, aby jej cera wyglądała nieskazitelnie. Żeby nie widać było niedoskonałości, a mocny makijaż oka nie został zakłócony przez nieestetyczne podkuwki. Jak w takiej roli sprawdza się korektor z Lovely?

2018/06/25

G-SYNERGIE - KERATIN-SPRAY INTENSYWNIE NAWILŻAJĄCY / CZY NA PEWNO?

KERATIN SPRAY
- INTENSYWNIE NAWILŻAJĄCY -
G-SYNERGIE


Odżywki w sprayu, które nie wymagają spłukiwania towarzyszą mi odkąd pamiętam. Uwielbiam je za wygodę i szybkość stosowania, za to, że ułatwiają rozczesywanie włosów, no i ... sprawiają, że moje włosy są w lepszej kondycji. To cudo przyszło do mnie wraz z jednym z subskrypcyjnych pudełek. Jesteście ciekawi, jak się dogadujemy?

2018/06/24

MOJA BIBLIOTECZKA - TATUAŻYSTA Z AUSCHWITZ, HEATHER MORRIS

Dzień dobry w niedzielę Robaczki! =D

Nie wiem, czy ktokolwiek z Was śledzi moje książkowe poczynania (licznik LubimyCzytać z prawej strony), ale połykam kolejne pozycje z prędkością światła. Nad tą długo się zastanawiałam, wzbudzała w internetach sporą fascynację, ale tak to już chyba jest z literaturą obozową. Wzbudza sporo skrajnych emocji... 


Ostatecznie się zdecydowałam. Książkę zakupiłam, przygotowałam się psychicznie i przeczytałam. Będąc z Wami w pełni szczerą, jeszcze nigdy żadna książka nie wzbudziła we mnie takiego buntu i nienawiści...

2018/06/23

MASECZKOWO - CZYSTE PIĘKNO, PILATEN, CAFE MIMI

Nawet nie wiem, kiedy mi zleciał ten tydzień. Na początku miałam mały kryzys i nie miałam siły dosłownie na nic, ale na szczęście szybko mi przeszło i od środy działam na pełnych obrotach =) Nie zapomniałam też o maseczkach, to w końcu mój ulubiony element pielęgnacji a poza tym widzę, że te posty cieszą się niemałą popularnością. 


Tym razem w obroty poszły maseczki kremowe, nawilżające. Ostatnio intensywnie denkuję oczyszczające maski o większych pojemnościach, więc dla równowagi skórę trzeba też nawilżać =) Znalazła się też jedna oczyszczająca maska typu peel off. Jak myślicie, do której z tych trzech chętnie jeszcze wrócę? =) 

2018/06/22

ALTERRA - SZAMPON DO WŁOSÓW DODAJĄCY OBJĘTOŚCI / ULUBIENIEC NA HORYZONCIE?

SZAMPON DODAJĄCY OBJĘTOŚCI
- BIO PAPAJA & BIO BAMBUS -
ALTERRA 


Ostatnio same nieszczęścia i nietrafione kosmetyki na tym blogu, najwyższa pora przełamać tą złą passę i przedstawić Wam produkt, który naprawdę mnie zaintrygował, zainteresował i z którym polubiłam się już od pierwszego użycia. Także dzisiaj szampon do włosów - niby nic, a tak wiele, gdy nie lubi się stać z suszarką i układać własnej czupryny =)

2018/06/21

LOVELY - FIRST STEP PRIMER MATTE ALL DAY LONG / ZA JAKIE GRZECHY...?!

MATTE ALL DAY LONG
- FIRST STEP PRIMER -
LOVELY


Matujące produkty są ze mną od momentu, w którym zaczęłam się malować. Najpierw stawiałam na pudry, później dorzuciłam mgiełki, a od niedawna odkrywam matującą moc produktów bazowych. Promocja na kolorówkę w drogerii Rossmann zaowocowała takim oto nabytkiem od Lovely. To, że kompletnie mi się ta baza nie podoba, możecie wywnioskować z tytułu tego posta, ale dlaczego? Zapraszam do dalszej części wpisu =)

2018/06/20

AVA LABORATORIUM - AKTYWATOR MŁODOŚCI, WITAMINA C

WITAMINA C
- AKTYWATOR MŁODOŚCI -
AVA LABORATORIUM


Pewna mała buteleczka z Delia Cosmetics [KLIK] podbiła moje serce i zmobilizowała do doświadczeń w zakresie produktów z witaminą C. Swoje eksperymenty zaczęłam od produktu ogólnodostępnego, niezbyt drogiego i z dobrze kojarzącej mi się firmy. Czy wybrany przeze mnie Aktywator Młodości przyniósł mi podobne doświadczenia, co wcześniej używane przeze mnie serum? =)

2018/06/17

MOJA BIBLIOTECZKA - ŻMIJOWISKO WOJCIECHA CHMIELARZA

Witajcie Kochani!

Ostatnio przeżywam istny szał na książki. Kolejne strony uciekają mi pod palcami, sama nawet nie wiem kiedy. Przez ostatnie kilka miesięcy wyszło tyle ciekawych pozycji, że nie wiadomo w co najpierw ręce włożyć =D 


Mój wybór padł więc na popularne ostatnio Żmijowisko Wojciecha Chmielarza. Wiem, że nie tylko ja w tym gronie lubię kryminały, chociaż przypisanie tego dzieła tylko do jednego gatunku literackiego jest co najmniej niedomówieniem...


TYTUŁ: ŻMIJOWISKO
AUTOR: WOJCIECH CHMIELARZ
WYDAWNICTWO: MARGINESY
LICZBA STRON: 480

Historia toczy się niczym powieść obyczajowa i przez dobre kilkadziesiąt stron nic nie zwiastuje nadchodzących zmian. Normalna, polska rodzina w modelu 2+2 wybiera się na wakacje ze swoimi przyjaciółmi. Agroturystyka zaszyta na jednej z maleńkich, zabitej dechami wsi z pewnością pozwoli im odpocząć, zregenerować siły i odnowić studenckie znajomości. 

Kto z Nas nie przeżył takich wspaniałomyślnych wyjazdów? Pewnie każdy zmierzył się już z konsekwencjami takich pomysłów. Obrażone na rodziców nastolatki, marudzące i wiecznie zapłakane maluchy, rodzice nastawieni na dobrą zabawę poirytowani przymusem opieki nad dzieckiem. Każdy chce się dobrze bawić, ale ciągła spychologia obowiązków i rodzące się przez to awantury psują wyjazd każdemu w promieniu 10 kilometrów. A do tego dochodzi czujne spojrzenie znajomych, którzy nie omieszkają obgadać Was za plecami.

Nie inaczej jest w przypadku bohaterów wyjeżdżających na wczasy agroturystyczne do Żmijowiska.  Chociaż mam szczerą nadzieję, że Wasze przygody kończą się szybkim powrotem w towarzystwie ciężkiej jak topór atmosfery. Tutaj niestety jest inaczej... 



Zielona noc to obowiązkowy element każdego wyjazdu w większym gronie. Alkohol, narkotyki i nagie kąpiele w jeziorze... Starsze towarzystwo od razu poczuło się jak za studenckich czasów, częściowo tracąc nad sobą kontrolę, a nad ranem szukając wspomnień. Właśnie w takich okolicznościach zaginęła nastoletnia Ada... 

Historia poszukiwawcza została nam przedstawiona z trzech perspektyw - kiedyś (lato 2016), teraz (lato 2017) i pomiędzy. Za sprawą tego zabiegu autor pozwala Nam na dokładne zapoznanie się się z bohaterami, wejście w ich skórę i odczucie, że zna się ich jak własną kieszeń. Jednak czas nie wpływa na korzyść tej znajomości. Nie przynoszące efektów poszukiwania, konsultacje z jasnowidzami, może wylanych łez i wydanych pieniędzy rodzi w duszach rodziców najgorsze demony.


Chociaż mamy tu szeroko rozbudowany wątek kryminalny, związany z samymi poszukiwaniami, to dla mnie jest to raczej powieść psychologiczna. Czarne odsłony charakterów pozwalają Nam przejrzeć się w nich, jak w lustrze. Przeskakując ze strony na stronę walczymy z własną moralnością i poczuciem obowiązku, zrozumieniem i chęcią mordu. 

Historia stworzona bardziej dla wielbicieli tasiemców, których wielowątkowość nie przeraża i nie powoduje poczucia zagubienia. Osobiście myślę, że gdyby wyciąć z tej książki kilka wątków, to historia nic by na niej nie straciła. 

Największym atutem jest tutaj zakończenie. Jak wiecie, uwielbiam, kiedy autor co rusz zaskakuje nas zmianami, myli tropy i prowadzi nas na manowce. Chmielarzowi udało się to doskonale, a ostatnie strony wprawiają w osłupienie, sprawiając, że przez kilka następnych dni będziemy myślami z Adą i jej rodziną. Kac książkowy murowany =) 

Pozdrawiam Was Gorąco!
SnuKraina =) 

2018/06/16

MASECZKOWO - BĄBELKUJĄCE MASECZKI OD AA!

Zadrżało w instagramowych posadach, kiedy do drogerii Rossmann z dumą wkroczyły te oto cuda:


Moja zakochana w maseczkach dusza czym prędzej pognała do najbliższego przybytku zła i zaopatrzyła się w trzy wersje. Marka AA wypuściła ich cztery, ale niestety ta ostatnia  w mojej drogerii nie była dostępna. Mimo wszystko - jesteście gotowi na recenzję? =D

2018/06/15

BIELENDA - MAGIC BASE, NAWILŻAJĄCA BAZA TONUJĄCA Z EFEKTEM BB

NAWILŻAJĄCA BAZA TONUJĄCA Z EFEKTEM BB
- MAGIC BASE -
BIELENDA MAKE-UP ACAMEDIE


Już nie raz i nie dwa mówiłam Wam, że moją letnią, makijażową miłością jest żel BB z marki Markell Cosmetics [KLIK]. Pięknie ujednolica koloryt skóry, jest w stanie zakryć minimalne niedoskonałości a przy tym nie spływa nawet w największych upałach. Mój egzemplarz niestety jest już na wyczerpaniu, więc nie ma się co dziwić. Oczy rozbłysły mi jak gwiazdy, gdy zobaczyłam jedną z ostatnich nowości od Bielenda. Długo przymierzałam się do jej recenzji, bo próbowałam sprawdzić ten produkt pod każdym możliwym kątem. I szczerze mówiąc jest to pierwszy kosmetyk w mojej karierze, który tak bardzo by się opierał... 

2018/06/13

AVA LABORATORIUM - KOKTAJL MŁODOŚCI, S.O.S. SEBUM CONTROL

S.O.S. SEBUM CONTROL
- KOKTAJL MŁODOŚCI -
AVA LABORATORIUM 


Każda cera wymaga specjalistycznej pielęgnacji, chociaż każdej z Nas powinno w równym stopniu zależeć na odpowiednim nawilżeniu i gładkości skóry. Właścicielki cer mieszanych i tłustych z pewnością będą się również rozglądać za środkami, które zmniejszą ilość wydzielanego sebum. Niekontrolowany błysk na twarzy to z pewnością nie jest to, czym chciałybyśmy się chwalić światu =) Dlatego z ogromnym zaciekawieniem sięgnęłam po S.O.S. SEBUM CONTROL, KOKTAJL MŁODOŚCI od AVA LABORATORIUM i przychodzę zdać Wam relację z tej znajomości =)

2018/06/11

MAKEUP REVOLUTION & MAXINECZKA - BEAUTY LEGACY / A GDY UCICHŁ JUŻ SZUM...

BEAUTY LEGACY 
- TRAVEL-FREINDLY MAKEUP PALETTE - 
MAKEUP REVOLUTION & MAXINECZKA


Tego nie dało się przegapić - w drugiej połowie maja, ta paletka przejęła władzę nad polskimi nowinkami makijażowymi i uśmiechała się do Nas z niemal każdego instagramowo - kosmetycznego konta. Wyprzedała się z prędkością światła z każdego możliwego miejsca, a część z Was pewnie nadal czeka na uzupełnienie magazynów. Ale czy rzeczywiście warto?

2018/06/10

MOJA BIBLIOTECZKA - BAJKI DLA DZIECI GANGSTERÓW MARCINA PRZEWOŹNIAKA I RAFAŁA PASZTELAŃSKIEGO

Witajcie Kochani!

To już kolejna, odsłona cyklu Moja Biblioteczka. Od momentu założenia bloga, zdążyłam Wam opowiedzieć o 25 przeczytanych przeze mnie pozycjach, jednak wśród nich nie było ani jednej bajki. Dlatego też, chciałabym dzisiaj to zmienić i nie będzie to byle jaka bajka, a cały zbiór bajek. 


I to nie takich pierwszych - lepszych, bo, jak widać po tytule, są to Bajki Dla Dzieci Gangsterów. Zapraszam na dzisiejszy wpis =)

2018/06/09

MASECZKOWO - ZWIERZAKI W NATARCIU! BIELENDA/ BALEA/ PUREDERM

Kto czekał na sobotni wpis maseczkowy?  =)

W tym tygodniu znowu królowały zwierzaki na płachcie. Pojawił się lew, panda a nawet ... Wielbłąd! Zresztą... Sami zobaczcie, co dla Was przygotowałam. 


Mamy tutaj zupełnie nową, jeszcze gorącą nowość od Bielendy - regenerującą crazy mask z nadrukiem lwa. W tym tygodniu sięgnęłam również po limitowaną edycję maseczek cool camel od Balea, z tego co wiem, jeszcze jest dostępna. A z otchłani maseczkowych zapasów wyciągnęłam uspokajającą skórę pandę od Purederm. Jesteście ciekawi, jaki werdykt na ich temat wydała moja skóra? Zapraszam na wpis! =)

2018/06/08

NABLA - SOUL BLOOMING / PALETKOWEJ MIŁOŚCI EPIZOD DRUGI?

SOUL BLOOMING
NABLA


Początkiem maja na polski rynek dumnie wkroczyła nowa paletka od Nabli - Soul Blooming. Zarówno jej szata graficzna, jak i kolory kryjące się wewnątrz przyciągnęły moje oko i wyciągnęły pieniądze z portfela. Czy pokochałam ją taką samą miłością, jak jej starszą siostrę [KLIK]? 

2018/06/06

PROJEKT DENKO - MAJ 2018 / CZYŻBY KOLORÓWKA?!

W maju zdecydowanie więcej mi przybyło [KLIK], niż ubyło, ale najwyższa pora oficjalnie rozliczyć się z zeszłym miesiącem =) 


Już sama miniatura odwzorowuje moją nieustającą walkę o systematyczność, ale to na szczęście nie wszystko, co udało mi się opróżnić w maju. Dlatego zapraszam - zajrzyj do dalszej części wpisu i razem ze mną pożegnaj majowe, kosmetyczne śmieci =D



Maj rozpoczął się Nam piękną, słoneczną majówką, którą wraz z rodziną spędziłam w malowniczym Gródku nad Dunajcem. Oczywiście przyjechałam z większą liczbą kosmetyków [KLIK], niż wyjechałam. 


Miniatura szamponu i odżywki do włosów z Alverde sprawdziły się aż za dobrze. Włosy były oczyszczone, miękkie i delikatnie odbite od nasady. Dzięki odżywce pięknie lśniły i łatwo się rozczesywały. Niestety, włosy były tak nawilżone i śliskie, że każda gumka do włosów z nich zjeżdżała =D 

W maju wzięłam się również za naturalne żele pod prysznic od Greenfrog Botanic. Jak zobaczycie po następnych zdjęciach, zużyłam oba zachomikowane opakowania =) Żel miał piękny, delikatnie męski zapach (geranium i mięta pieprzowa) i nie pienił się zbyt mocno. Dobrze oczyszczał i pozostawiał skórę nawilżoną. Można wręcz powiedzieć, że koił skórę po słonecznych kąpielach =) 


Największym sukcesem maja jest zużycie do cna węglowego mydła od Mohani [KLIK]. Początkowo używałam go jedynie do mycia twarzy, gdzie sprawdzał mi się genialnie. Nic dziwnego, że znalazł się w ulubieńcach lutego [KLIK]. Jednak taka forma była zdecydowanie zbyt oszczędna, a mydła praktycznie nie ubywało. Żeby zapobiec jego zepsuciu, zaczęłam myć nim całe ciało i powiem Wam, że świetnie mi się sprawdzało. Skóra wcale nie była taka piszcząco czysta, jak w przypadku twarzy. Polecam jednak zaopatrzyć się w jakąś rękawicę lub gąbkę - tak długi kontakt rąk z oczyszczającym mydłem potrafi nieźle dać im w kość =D 

Do kosza powędrował też dezodorant w sztyfcie od Fa. Chociaż dobrze chronił i nie brudził ubrań, to nie mam najmniejszej ochoty spotykać się z nim ponownie. Sztyft nieestetycznie rozjeżdżał się na brzegach opakowania, brudząc je - koszmarnie to wyglądało i nie mam ochoty oglądać tego ponownie. Aż odechciewało się brać coś takiego do ręki, chociaż czyściłam i wycierałam w zasadzie po każdym użyciu. 


Z ogromną ulgą wykończyłam butlę toniku antyoksydacyjnego od Ziai [KLIK]. Jako dodatkowy nawilżacz do twarzy spisywał się nieźle, jednak miał niebywałą zdolność do podrażniania moich oczu, co kompletnie mi w nim nie leżało. Z tego, co widziałam po komentarzach, większość z Was takich problemów nie miała, a ja sama wcześniej też na żaden tonik tej marki się nie nacięłam. No cóż... Nie polubiliśmy się =) 

Setka już butelka dwufazowego płynu do demakijażu wrażliwej skóry od Mixa [KLIK]. Jedyny w swoim rodzaju, najlepszy i niezastąpiony. Zresztą sami widzicie, że nie mam najmniejszej ochoty na szukanie nowości w tej kategorii. Po prostu lepiej się nie da, a kolejne opakowanie jest już w użyciu!

Zostałam też zmuszona do wyrzucenia opakowania po płynie micelarnym od Vianka [KLIK]. Samego płynu zostało mi jeszcze jakieś 50 ml, ale opakowanie niestety nie przeżyło upadku z wysokości i nakrętka się potłukła. Sam płyn jest świetny i obecnie służy mi głównie jako tonik w butelce z atomizerem. 


Brnąc dalej w pielęgnację twarzy, udało mi się zużyć jeszcze jeden produkt do oczyszczania cery. Krem myjący od Bee Good [KLIK] okazał się być kompletną klapą, bo zamiast do demakijażu, nadawał się jedynie do porannego mycia. Trochę szkoda, bo liczyłam na to, że odmieni on moje nastawienie do tego typu produktów. 

W majowym śmietniku pojawił się też kultowy krem do cery tłustej od La Roche-Posay [KLIK]. Strasznie się cieszę, że mogliśmy się poznać chociażby przez tą miniaturową wersję. Tak znane i zachwalane produkty zawsze budzą we mnie wewnętrzną potrzebę testowania. Niestety na mojej cerze ten krem większego wrażenia nie zrobił i sama określiłabym go jako przeciętny. 

Ostatnim produktem z tego zdjęcia jest serum z liposomalną witaminą C od Delia Cosmetics [KLIK]. Dla mnie prawdziwy sztos! Bardzo delikatne, nieinwazyjne, a jednak dające niesamowity efekt zdrowej, rozświetlonej skóry. Dlaczego sprzedają to w tak małych opakowaniach?! 


Wykończyłam też dwie bazy pod makijaż. Pierwsza pochodzi od Bielendy [KLIK] i była przede wszystkim nawilżająca. Delikatnie maskowała zaczerwienienia, miała formę designerskich perełek i fajnie doładowywała skórę składnikami nawilżającymi. Na krótsze wyjazdy brałam ją zamiast kremu czy serum =) Natomiast drugi egzemplarz pochodzi z Wet n Wild [KLIK] i był moim klejem do podkładu. Baza naprawdę nieźle przytrzymywała podkład w kłopotliwych miejscach, czyli dla mnie tam, gdzie skóra styka się z oprawkami okularów. Gdybym nie miała nic o podobnym działaniu, z pewnością miałabym już drugie opakowanie. 

Z czystej przyzwoitości pożegnałam też dwa opakowania tuszu do rzęs. Oba sprawdzały mi się naprawdę dobrze, jednak były otwarte już zdecydowanie zbyt długo. O efektach, jakie dają te tusze możecie poczytać w osobnym poście: Collistar [KLIK] i Maybelline [KLIK]


Wśród majowych śmieci znalazło się też coś do pielęgnacji ciała. Dwa kremy do rąk - jeden od Balea, który służył mi również jako balsam do ciała spisywał się nieźle, chociaż gdyby tak intensywnie nawilżał, jak pachniał to byłby z pewnością hitem wszech czasów. Drugi pochodził od Kafe Krasoty i zgodnie z oczekiwaniami [KLIK], skradł moje serce. Idealny krem do torebki, który mimo małych rozmiarów ma wielką moc. Świetnie nawilżał i wchłaniał się w mgnieniu oka. Z pewnością nie był to mój ostatni krem tej marki.

Krem do stóp to u mnie nowość =D Z reguły smaruję je balsamem do ciała bądź kremem do rąk (bądź próbkami kremów, w sumie wszystko co kremowe nada się do tego celu =P). Ten egzemplarz zgarnęłam razem z wygraną w konkursie u Kasi [KLIK] i cieszę się, że miałam okazję potraktować stopy czymś dla nich dedykowanym. Krem rzeczywiście zmiękczał skórę, ratował suche pięty, ale raczej ponownie się nie spotkamy. Konsystencja tego kremu, a raczej gęstej maści, na samo wspomnienie wywołuje u mnie ciarki =D


Zużyłam paczkę węglowych chusteczek micelarnych [KLIK] i przyznaję, że bardzo się do nich przyzwyczaiłam. Przez to też nie ma w tym denku żadnego płynu micelarnego (oprócz Vianka, w którym zepsuła się nakrętka). Nie zmienia to jednak faktu, że płatki kosmetyczne po prostu muszą się pojawić w tym zestawieniu, bo inaczej nie byłoby to denko =) 


Oczywiście nie mogło tutaj zabraknąć całego wachlarza maseczek. O każdej z nich pojawił się osobny post, więc jeżeli jesteście zainteresowani recenzją, zapraszam tutaj: Balea [KLIK], Vianek i Bielenda [KLIK], Tencel Body Club [KLIK]

No... To już by było na tyle. Szczerze mówiąc, w denkowym kartoniku robiło to większe wrażenie, niż na tych kilku zdjęciach. Pozostaje mieć nadzieję, że czerwcowe denko będzie nieco bardziej obszerniejsze, a już coś tam w tym kartoniku zalega =D 

Pozdrawiam Was Gorąco!
SnuKraina =) 

2018/06/05

SKIN 79 - DARK PANDA BB CREAM / POSZUKIWANIA PODKŁADU NA LATO...

BB CREAM
- DARK PANDA -
SKIN 79


Odkąd tylko pamiętam, czuję lekkie ukłucie zazdrości wobec posiadaczek cer normalnych i suchych. Fakt, że te osoby są wyłączone z ciągłej walki z nadmiarem sebum, błyszczącą się jak farba olejna skórą i spływającym podkładem w ciepłe dni budzi we mnie spore poczucie niesprawiedliwości. Pewnie, każda cera ma swoje problemy i mankamenty, z którymi próbujemy sobie radzić. Także i ja próbuję, szukając produktu, który w ciepłe dni da mi odpowiednie krycie, a zarazem nie stworzy maski, która po 30 minutach spłynie mi z twarzy. I wiecie co? Jestem na dobrym tropie ....

2018/06/03

MOJA BIBLIOTECZKA - Z NIENAWIŚCI DO KOBIET JUSTYNY KOPIŃSKIEJ

Witajcie Kochani!

Ostatnia moja recenzja książki tej autorki [KLIK] nie była zbyt pozytywna i dość niechętnie sięgałam po drugą część. Z nienawiści do kobiet trochę na mojej półce przeleżała. Sami zresztą widzicie, ile czasu minęło od pierwszej recenzji, a przecież kupiłam je w komplecie. Jednak nie ma co przedłużać.


Czy Z nienawiści do kobiet wywarła na mnie większe wrażenie, niż Polska odwraca oczy? Zapraszam na wpis. 

2018/06/02

MASECZKOWO - CZY TANIE MASECZKI W PŁACHCIE DZIAŁAJĄ? / ISANA!

Jak Wam mija długi weekend? Mam nadzieję, że choć na chwilę udało Wam się zaszyć w jakimś chłodnym i przyjemnym miejscu =) W końcu każdemu z Nas należy się odpoczynek i chwila dla siebie. Przyglądając się bliżej temu, co dla Was przygotowałam, można zauważyć, że post wpisuje się w tematykę ostatnich upalnych dni. Kochani, jak sobie radzicie z tymi upałami? 


U mnie, oprócz wody z owocami, lodów i chłodnego prysznica królują maseczki w płacie. Najlepiej takie włożone na chwilę do lodówki. I takim pięknym sposobem można upiec dwie pieczenie na jednym ogniu =) My dostajemy odrobinę orzeźwienia, a skóra niezbędną dawkę pielęgnacji. Ale czy rzeczywiście...?

2018/06/01

PIĄTKA MIESIĄCA - MAJ / BELL, WIBO, MAKEUP REVOLUTION, NABLA, ECOCERA

Witajcie Kochani!
Czerwiec stanął przed nami otworem, nic tylko iść do przodu =) Jednak mam nadzieję, że chociaż część z Was skusi się na mały odwrót i zapozna się z moimi ulubieńcami miesiąca. 
Chwilę myślałam nad tym, kiedy opublikować ten post, ale ostatecznie doszłam do wniosku, że to właśnie 1 czerwca będzie do tego idealny. W końcu, kiedy cieszyć się sprawdzonymi kosmetykami, jak nie w Dzień Dziecka? =)