Nareszcie nastał ten piękny czas, w którym nadrobiłam wszystkie zaległości uczelnianie - jedna praca obroniona, druga leży w dziekanacie i czeka na swój termin. Także z czystym sumieniem mogę się nareszcie poświęcić przyjemnościom, a więc recenzowaniu produktów = )
Dzisiaj chciałabym powrócić do serii maseczkowej, jednak w nieco innej formie. Dla odmiany nie będą to tylko maski do twarzy - dzisiaj oprócz takiej mamy maseczkę do włosów, a nawet maseczkę do stóp. Mam nadzieję, że nie tylko nie będziecie mieć mi tego za złe, a nawet trochę Wam się taki wpis przyda =)
Zapraszam!