Chociaż od kilku miesięcy staram się ograniczać swoje zakupowe żądze, to jakoś na braki kosmetyczne narzekać nie mogę. W teorii nie kupuję zbędnych/ nadmiarowych produktów, nie sięgam po wszystko, co mi się spodoba, a w praktyce zawsze znajdą się jakieś przydasie, które ostatecznie lądują w koszyku.
W styczniu popełniłam jedynie dwa kosmetyczne zamówienia, kupiłam jedną gazetę z kosmetycznymi dodatkami i odebrałam kilka paczek ambasadorskich. Jeżeli jesteście ciekawi, o jakie produkty wzbogaciłam swoją kosmetyczkę i jakich recenzji możecie się spodziewać w najbliższym czasie - zapraszam na wpis =)