W tym tygodniu znowu królowały zwierzaki na płachcie. Pojawił się lew, panda a nawet ... Wielbłąd! Zresztą... Sami zobaczcie, co dla Was przygotowałam.
Mamy tutaj zupełnie nową, jeszcze gorącą nowość od Bielendy - regenerującą crazy mask z nadrukiem lwa. W tym tygodniu sięgnęłam również po limitowaną edycję maseczek cool camel od Balea, z tego co wiem, jeszcze jest dostępna. A z otchłani maseczkowych zapasów wyciągnęłam uspokajającą skórę pandę od Purederm. Jesteście ciekawi, jaki werdykt na ich temat wydała moja skóra? Zapraszam na wpis! =)