Doba ostatnio niebezpiecznie się kurczy, więc brak czasu i brak sił nie jest mi obcy =) Nie mogłam sobie jednak odmówić tej przyjemności, więc przychodzę do Was z kolejnym wpisem z serii #maseczkowo!
Tym razem mam dla Was maseczki z niższej półki cenowej, należące do marek własnych poszczególnych sklepów i drogerii. Jak sprawdziły mi się maseczki Balea, Isana Young oraz Be Beauty?