2017/10/05

PROJEKT DENKO - WRZESIEŃ 2017

Muszę przyznać, że prowadzenie bloga urodowego przyczyniło się przede wszystkim do poprawy stanu mojej własnej urody =) Nie tylko więcej czytam i jestem bardziej świadoma w zakresie pielęgnacji, ale również zdecydowanie bardziej systematyczna w stosowaniu tych wszystkich specyfików - w końcu co ja bym Wam w denkach pokazywała, gdybym tego wszystkiego regularnie nie zużywała =) 


Wrześniowe denko, jako już kolejne z rzędu obfituje w sporo różnych różności =) I nawet coś z kolorówki w końcu się w nim znalazło! Nawet nie wiecie, jak mnie to cieszy - w końcu z kolorówki to głównie mi wszystkiego przybywa, a skończyć się nic nie chce =) 

Serdecznie zapraszam Was na szybki przegląd wrześniowych zużyć, wraz z krótkimi recenzjami produktów =)




SUPER - POWER - MEZO TONIK KORYGUJĄCY, BIELENDA

Zdecydowanie najlepszy tonik, jaki miałam przyjemność używać - nawilżający, wyrównujący koloryt, widocznie walczący z niedoskonałościami, a przy tym bardzo delikatny i kompletnie niewyczuwalny na skórze. Po przelaniu do buteleczki z atomizerem - ideał =) 

Pełna recenzja tutaj: [KLIK] 
Czy kupię ponownie: Zdecydowanie TAK! 

AKTYWATOR DO GLINEK I MASEK, NACOMI

W mojej opinii to bardziej gadżet niż kosmetyczny must - have. Nie wzmacnia działania masek,  a jedynie przyspiesza proces tworzenia , dodając przy tym delikatnego, nawilżającego kopa. Sprawdzi się głównie do masek mocno wysuszających, bądź do skóry wrażliwej, podatnej na wysuszenia. 

Pełna recenzja tutaj: [KLIK]
Czy kupię ponownie: Zdecydowanie NIE! 

SZAMPON ŁOPIANOWY, WZMOCNIENIE & BLASK, WHITE AGAFIA

Produkt idealny do codziennego stosowania - dobrze oczyszcza, nie podrażnia, lekko się pieni. Rzeczywiście poprawia kondycję włosów, zauważalnie walczy z ich wypadaniem i dodaje im wręcz oślepiającego blasku - na moich przetłuszczających się włosach momentami wyglądało to, jakbym zapomniała włosów umyć. Mimo wszystko włosy fajnie się po nim układają, są lekko uniesione przy nasadzie - niestety dość mocno się plączą i trudno je rozczesać. 

Pełna recenzja tutaj: [KLIK]
Czy kupię ponownie: Raczej NIE!


AKTYWNE SERUM KORYGUJĄCE, BIELENDA

Kolejny ulubieniec tego denka - świetnie sprawdza się przy cerze trądzikowej, reguluje wydzielanie sebum, walczy z niedoskonałościami, zmniejsza widoczność porów. Delikatnie nawilża, nie powoduje przesuszenia skóry - w końcu to drugie zdenkowane opakowanie pod rząd =) Póki co testuję serum z zieloną herbatą, jednak do tego na pewno kiedyś wrócę =)

Pełna recenzja tutaj: [KLIK]
Czy kupię ponownie: Zdecydowanie TAK! 

AKTYWNE SERUM ROZJAŚNIAJĄCE, BIELENDA

Po ulubieńcu miesiąca, czas na jego rozczarowanie - szczerze liczyłam na zauważalne efekty tego serum, jednak oprócz delikatnego nawilżenia i minimalnego napięcia skóry nie zauważyłam nic więcej. Równie dobrze mogłabym używać zwykłego kremu nawilżającego, dałby mi tyle samo. Ponadto serum okropnie się klei, przez co nie idzie go używać na szyję i dekolt - uczucie ciągnięcia skóry jest odczuwalne aż do momentu zmycia tego specyfiku.

Pełna recenzja tutaj: [KLIK]
Czy kupię ponownie: Zdecydowanie NIE! 

AKTYWNA MASECZKA KORYGUJĄCA, BIELENDA

Kiepska maseczka w płacie - szorstka i twarda, trudna do założenia, odklejająca się od skóry. W efektach również zdecydowanie gorsza od pozostałych produktów z serii - oprócz delikatnego rozświetlenia i nawilżenia nie zauważyłam nic więcej. 

Pełna recenzja tutaj: [KLIK]
Czy kupię ponownie: Zdecydowanie NIE!

AKTYWNA MASECZKA NAWILŻAJĄCA, BIELENDA

Tak samo, jak jej korygująca siostra - kompletny przeciętniak. Tak samo źle się ją nakłada, efekt nawilżenia znika po 15 minutach od zdjęcia maski, a skóra woła o wodę. Nie tego oczekiwałam.

Pełna recenzja: Już niedługo! = )
Czy kupię ponownie: Zdecydowanie NIE!

BUBBLE MASK, L'BIOTICA

Uwielbiam bąbelkujące maseczki, więc obok wyrobu polskiej firmy nie mogłam przejść obojętnie. Do samej płachty nie mam zastrzeżeń, choć wydawała mi się trochę zbyt duża, efekt bąbelkowania szalony, piana wręcz spływała mi po szyi. Niestety efekty beznadziejne - maska mnie uczuliła, zapchała, spowodowała istny wysyp niedoskonałości. Wrzesień nie był szczęśliwym miesiącem pod względem saszetek z maseczkami =( 

Pełna recenzja: Już niedługo! =)
Czy kupię ponownie: Zdecydowanie NIE!


SZAMPON & ODŻYWKA & BALSAM, RIZES

Ostatni powiew wakacji z kosmetykami greckimi - dobrze nawilżającymi, jednak okropnie pachnącymi - nawet powalający momentami efekt nawilżenia i odżywienia (szczególnie w przypadku balsamu) nie jest w stanie przekonać mnie to zapachu oliwkowych kosmetyków. Po prostu NIE i koniec - czy znajdzie się tutaj ktokolwiek, komu ten zapach odpowiada? =) 

Pełna recenzja tutaj: [KLIK]
Czy kupię ponownie: Raczej NIE!


MASŁO SHEA, NATURE QUEEN

Ciekawość potrafi być niestety bardzo zgubna - już dobrych kilka miesięcy temu sprowadziła mnie ona na złą drogę kupna naturalnego masła shea. W końcu skoro w kosmetykach jest takie super, to samo w sobie musi być jeszcze lepsze, no nie? A no nie - w konsystencji podobne do oleju kokosowego, na początku mocno zbite, później zmienia się w olej. Długo się wchłania, lepi się i niemożliwie śmierdzi - wchodzi w nos, odbiera oddech i chęć do dalszego stosowania =) Przemęczyłam się i zużyłam do nawilżania stóp, jednak efekt jakoś mnie na kolana nie powalił. 
Uprzedzając - wiem, że można ten produkt mieszać z innymi, co mogłoby chociażby zniwelować ten okropny zapach, jednak byłam na to zdecydowanie zbyt leniwa =P

Pełna recenzja: Nie ma i nie będzie =)
Czy kupię ponownie: Zdecydowanie NIE!

ODŻYWCZA POMADKA Z PEELINGIEM, SYLVECO

Nareszcie jakieś przełamanie tego wylewania żali - peeling do ust do mój absolutny must-have, a ten okazał się rewelacyjny! Dokładnie peelingował usta, nie podrażniał ich, nawilżał i odżywiał. Prawdziwy ratunek przy matowych, wysuszających pomadkach. Od kilku dni nie po drodze mi po zakup kolejnego egzemplarza i bardzo z tego powodu cierpię. Ostatnio wyszła nowa wersja "smakowa" i to na nią mam największą ochotę =)

Pełna recenzja tutaj: [KLIK]
Czy kupię ponownie: Zdecydowanie TAK!

ANTYPERSPIRANT W KULCE, DOVE

Jak denko to i dezodorant - mam kilka swoich ulubionych, jednak najczęściej sięgam po te, które są akurat na promocji. Tym razem wypadło na Dove i tragedii nie było - nie podrażnił skóry, nie brudził ubrań, a co najważniejsze - odpowiednio chronił przed potem. Jedynie opakowanie jest do poprawki, ponieważ produkt w nadmiarze aplikuje się na skórę, przez co całe opakowanie jest ubrudzone białą mazią. Może nie utrudnia to życia, jednak estetyka też jest ważna =)

Pełna recenzja: Nie ma i nie będzie =)
Czy kupię ponownie: Raczej TAK!


DETOKSYKUJĄCA MASKA DO TWARZY, EVREE

Wiem, że ta maska zbiera masę pozytywnych recenzji, jednak dla mnie to był prawdziwy koszmar - zapach jak różana marmolada do pączków (której osobiście nie cierpię), tłustawa, trudna do zmycia konsystencja, działanie niewarte tych męczarni. Maska delikatnie zwęża pory, jednak jeżeli chodzi o działanie oczyszczające, to niestety nie mogę powiedzieć o niej nic dobrego - na mnie po prostu nie działała. 

Pełna recenzja tutaj: [KLIK]
Czy kupię ponownie: Zdecydowanie NIE!

NAWILŻAJĄCA, ŻELOWA MASKA DO TWARZY, ORGANIC SHOP

Bardzo przyjemny w stosowaniu produkt - ma konsystencję lekkiego żelu, łatwo się nakłada i zmywa, nie zastyga i daje przyzwoity efekt nawilżenia. W sam raz do częstego stosowania, nawet dla osób, które nie mają suchej skóry. Jest diabelnie wydajna. 

Pełna recenzja tutaj: [KLIK]
Czy kupię ponownie: Raczej TAK!

ODŻYWCZA MASKA DO WŁOSÓW Z AWOKADO, COSNATURE

Przyjemny produkt do regularnego, częstego stosowania nawet przy włosach przetłuszczających się. Nawilża, odżywia, delikatnie unosi włosy przy nasadzie i ułatwia ich układanie. Nie podrażnia skóry głowy, nie przyspiesza przetłuszczania - naprawdę nie ma się do czego przyczepić =) 

Pełna recenzja tutaj: [KLIK]
Czy kupię ponownie: Raczej TAK!

ŻEL & PEELING & MASKA, LAVERA

Ten produkt wystarczająco przemówił mi do rozumu, żeby więcej produktów sto w jednym nie kupować - na maskę i peeling działanie miał zbyt słabe, na stosowanie jako żel do codziennego mycia twarzy działanie miał zbyt agresywne. Do tego zapach mięty zawartej w składzie gryzł w oczy i powodował łzawienie. Drugi raz się na to nie porwę. 

Pełna recenzja tutaj: [KLIK]
Czy kupię ponownie: Zdecydowanie NIE!


HD LIQUID COVERAGE FOUNDATION, CATRICE

To już drugie opakowanie tego podkładu, a trzecie czeka nieotwarte w zapasach. Od dłuższego czasu testuję przeróżne drogeryjne podkłady i ten na mojej mieszanej cerze sprawdza się najlepiej - ma bardzo dobre krycie, naturalnie wygląda, nie ściera się z twarzy i we względnym macie utrzymuje się na mojej skórze do wieczora. Póki co drugiego takiego w tej cenie jeszcze nie dorwałam =)

Pełna recenzja tutaj: [KLIK]
Czy kupię ponownie: Zdecydowanie TAK!

SKIN CAMOUFLAGE MAT ROYAL, BELL

Muszę przyznać, że kupiłam go rok temu z przeznaczeniem na lato i spisał się całkiem nieźle - wyglądał naturalnie, miał przyzwoite krycie, nie ścierał się jakoś ekstremalnie szybko, nie było problemów z nakładaniem reszty make - upu. Na skórze dość mocno się błyszczy, więc potrzebuje przypudrowania, ale za to trzymał się względnie dobrze do wieczora. A wiadomo jak to bywa latem =) Obecnie mam już inne kremy BB, więc ten czym prędzej zużyłam do mieszania z innymi podkładami - termin ważności się kończył, a nie lubię wyrzucać kosmetyków =)

Pełna recenzja: Nie ma i nie będzie =)
Czy kupię ponownie: Raczej TAK!

LIQUID CAMOUFLAGE, CATRICE

Niby korektor, ale dla mnie baza pod cienie - zastygająca, więc sprawdzająca się w stu procentach. Podbijała kolor cieni, przedłużała ich trwałość - jak bardzo skomplikowanej mieszanki na powiekach bym nie namalowała, trzymała się nienagannie przez cały dzień, świetnie sprawdził się w upałach i na imprezy. Niestety, pod oczy nie sprawdził mi się kompletnie - wysuszał te okolice i uwidaczniał wszystkie zmarszczki, których na pierwszy rzut oka jeszcze nie mam =) Lepiej wygląda jako lekki podkład o średnim kryciu - dobrze przypudrowany trzyma się przez większość dnia. Często go tak nakładałam, gdy musiałam się pomalować, jednak nie musiałam go trzymać na twarzy dłużej niż te 5 - 6 godzin. 

Pełna recenzja: Nie ma i nie będzie =)
Czy kupię ponownie: Raczej TAK! 

ŻELOWA BAZA POD CIENIE, MY SECRET

Baza przeznaczona głównie pod sypkie pigmenty - gęsta, mocno klejąca, trudno się rozprowadza. Przy zwykłych cieniach, nawet wklepywanych potrafi robić odchodzić i robić plamy - nie mówię, że przy sypkich produktach tego nie robi, po prostu przy nich jest to mniej widoczne. Moim zdaniem byłaby zdecydowanie lepsza, gdyby miała mniej zwartą konsystencję - równomiernie rozprowadzona potrafi na prawdę przedłużyć trwałość cieni i unieruchomić je na wiele godzin. 

Pełna recenzja tutaj: [KLIK]
Czy kupię ponownie: Zdecydowanie NIE!
_________________________________________________________________________________

Uff! To by było na tyle - większość produktów nie została niestety moimi ulubieńcami, ale to z tych zużyć cieszę się najbardziej =) Nie ma nic gorszego, niż zalegający na półce kiepski produkt, którego nie mamy serca wyrzucić, prawda? 

A co Wam udało się zdenkować w tym miesiącu?
Chwalcie się! =) 

Do następnego wpisu,
SnuKraina =) 

4 komentarze:

  1. Już kolejny blog, na którym widzę tę bąbelkową maskę L'Biotica, muszę sobie ją w końcu sprawić! :) Denko pokaźnych rozmiarów, ale chyba niczego nie miałam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeżeli chcesz wiedzieć więcej, to na 9 mam zaplanowaną obszerniejszą jej recenzję. Mi niestety nie tyle co się nie sprawdziła, co wręcz zrobiła krzywdę - osobiście nie polecam.

      Pozdrawiam! =)

      Usuń
  2. Maskę do twarzy z awokado chętnie wypróbuję :)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każdy pozostawiony komentarz i obserwację! Sprawiasz mi tym ogromną przyjemność =) Z wielką chęcią wpadnę też do Ciebie i się odwdzięczę. Nie martw się, z pewnością znajdę drogę =)

P.S. Pamiętaj, że pozostawiając komentarz, wyrażasz zgodę na przetwarzanie danych osobowych.