2017/10/13

ZOEVA MATTE - JESIENNA PALETKA CIENI

Witajcie Kochani! 

Całkiem niedawno powiększyła się moja paletkowa kolekcja cieni do powiek. Nowy nabytek, choć schowany w niepozornym kartoniku, skradł moje serce od pierwszego wejrzenia. 


Za mną kilka tygodni odkrywania potencjału tej paletki, dlatego też spieszę do Was z recenzją. W końcu nie tylko ja jestem zakochana w tej jakości i kolorystyce =)



A mówię tu oczywiście o najnowszej (na rynku polskim, oczywiście) palecie cieni od Zoeva - Matte


Pudełko, to standardowy dla firmy kartonik - estetyczny, z intrygującym designem, jednak bardzo wytrzymały. Swoją drogą - wiecie, że napis świeci w ciemności? Super bajer =) 

Paletka skrywa w sobie 10 cieni o pojemności 1,5 grama każdy. Nie ma w tym nic, co przy Zoevie mogłoby zaskoczyć. Natomiast kolorystyka powaliła mnie na kolana =) Kartonik skrywa w sobie dziesięć pięknych, matowych cieni w ciepłej tonacji i jesiennej kolorystyce. Jesienne liście były pierwszym skojarzeniem na widok tych cudownych kolorów. 

 

Nazwy cieni, tak samo jak design opakowania nawiązują do dużego miasta. Znajdziemy więc tutaj:

NIGHTHAWKS 
Odcień, który w każdej palecie znaleźć się musi. Jasnobeżowy kolor z żółtawym podtonem, który idealnie sprawdzi się jako baza pod cienie. Mimo swojej wysokiej pigmentacji ciężko uchwycić go na zdjęciu - u mnie wprost zlewa się ze skórą, możecie go wypatrywać przy samym nadgarstku. 

URBAN CULTURE
Żółtawy, ciepły brąz. Wbrew pozorom, wcale nie jest taki jasny. Lekką mgiełką nakładam go na całą powiekę,  rozcieram cienie w załamaniu, a przy wyjątkowo delikatnych makijażach potrafię nim przyciemnić zewnętrzny kącik oka. Wszystko zależy od mocy, z jaką go nałożymy, ponieważ tą, jak przy wszystkich tych cieniach, możemy dowolnie stopniować. 

THROUGH THE WINDOW
Cudowna, mocna pomarańcza. Boicie się takich cieni? Zupełnie niepotrzebnie =) Włączam ją w większość moich ostatnich makijaży - a to w załamanie, a to na środek razem z brązami, bądź z czerwienią i fioletem tworząc mocną tęczę. Sprawdzi się zarówno w dziennych, spokojnych makijażach, jak i tych szalonych - na prawdę prezentuje się przepięknie.

CHEAP BAR
Mój zdecydowany ulubieniec - kolor zabrudzonej cegły jest przecudowny. Zresztą wiecie, że króluje u mnie w pomadkach, więc dlaczego nie miałby się pojawić również na oczach =) W moim ulubionym zestawieniu nakładam go od połowy powieki i stopniowo zwiększam krycie, aż do zewnętrznego kącika. W wewnętrznym z reguły nakładam coś jasnego, cielistego. Dołączając do tego kreskę na oku otrzymujemy mój idealny makijaż ostatnich tygodni =) 

LOST IN THOUGHTS
Kolejny beż w palecie - jakby się uprzeć, to można powiedzieć, że pół palety to beże i brązy. Z jednej strony to trochę za dużo, z innej takich kolorów nigdy nie jest za dużo =) Biorąc pod uwagę pozostałe, nieco szalone odcienie, jestem w stanie to zrozumieć. 



ACROSS THE STREET
Można by powiedzieć, że to drugi kolor bazowy. Jest minimalnie ciemniejszy od swojego brata piętro wyżej. Ze względu na to, że bardziej odznacza się na mojej skórze, najczęściej wybieram właśnie jego.

EERILY EMPTY
Cóż za zaskoczenie - kolejny ciepły brąz, tym razem prawie karmel =) Jak ktoś lubi makijaż wykonany brązami, to na pewno będzie zadowolony. 

CHAT LATE AT NIGHT
Tym razem mamy tu nieco bardziej kontrowersyjną czerwień. Moim zdaniem - przepiękną, świetną do jesiennych stylizacji i nieco mocniejszych bądź odważniejszych makijaży. Sama jestem tym zdziwiona, ale ja bardzo często po nią sięgam, najczęściej mieszając ją z kolorem cheap bar.

LONELY CITY
Jasny fiolet, kojarzący mi się z jeżyną bądź śliwką również skradł moje serce. Nie ma się co dziwić - na jesień fiolety nie są mi obce, tym bardziej na ustach, a więc będzie kolejny komplet. 

TWO CLOCKS
Nie ukrywam, że jest to kolor, który budzi we mnie najwięcej kontrowersji - z jednej strony widzę ładny, brudny fiolet. Z drugiej jednak wolałabym czystą czerń. Ze względu na ilość mocnych barw, jakie znajdziemy w tej palecie, ten odcień momentami jest za mało wyróżniający się, żeby zrobić nim kreskę. Nadaje się za to do przyciemniania kolorów w zewnętrznym kąciku. Sam w sobie jednak nie zyskał mojej sympatii, bo wygląda jak brudny. 


To, co podoba mi się w tej palecie, to nie tylko wysoka jakość i mocna pigmentacja. Każdy z tych cieni zachowuje się tak samo, jest identycznie napigmentowany i nie sprawia najmniejszych problemów podczas malowania. Cienie się bardzo dobrze blendują, nie zlewają się w jedną brudno-kolorową plamę, niezależnie od tego ile ich nałożymy. Dużym atutem jest również to, że niezależnie od zastosowanej (bądź nie) bazy, wytrzymują na moich powiekach cały dzień - nie rolują się nawet w największe upały. 


Chciałabym Wam również pokazać, że wbrew pozorom te cienie wcale się mocno nie pylą. Wszystko zależy od sposobu nakładania ich na pędzel. Im bardziej agresywnie to robimy, tym więcej produktu nam się pokruszy. Mi to osobiście nie przeszkadza i na co dzień nie zwracam na to uwagi. Najważniejszym dla mnie jest fakt, że nie zdarzyło mi się jeszcze, żeby te cienie osypały mi się pod okiem. Jest to dla mnie niezaprzeczalny atut =) 


Tutaj jeszcze raz możecie ocenić stan całej palety, od razu po zrobieniu swatchy. Cienie były nabierane pędzlem Hakuro H74 =) 

Ja jestem tą paletą zachwycona, wprowadza odrobinę koloru do tej naszej polskiej, deszczowej jesieni. To oczywiste, że z miejsca stała się moim ulubieńcem - chociaż nowe nabytki zawsze cieszą najbardziej, to mam wrażenie, że zbyt szybko się z tą paletą nie rozstanę =)

A Wam jak się podoba ta paleta? =)

_________________________________________________________________________________

Do następnego wpisu,
SnuKraina = ) 

4 komentarze:

  1. Nigdy nie miałam tej paletki, wszystko przede mną :)!! To są moje kolory!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Polecam z całego serca! Świetna jakość, pigmentacja, no i te kolory ... Cały czas wracam do tej paletki =)

      Usuń

Dziękuję za każdy pozostawiony komentarz i obserwację! Sprawiasz mi tym ogromną przyjemność =) Z wielką chęcią wpadnę też do Ciebie i się odwdzięczę. Nie martw się, z pewnością znajdę drogę =)

P.S. Pamiętaj, że pozostawiając komentarz, wyrażasz zgodę na przetwarzanie danych osobowych.