AKTYWATOR
- DO GLINEK I MASEK SYPKICH -
NACOMI
Cześć! = ) Jak wiecie, bądź nie, uwielbiam glinki. Jeżeli chodzi o ich właściwości oczyszczające, to jeszcze żadna gotowa maska nie sprawdziła się tak dobrze, jak właśnie glinki. Najczęściej stosuję je same, mieszane z wodą, jednak chętni mogą dodać do niej hydrolat bądź olejek, dodając glince dodatkowych mocy. Tym razem postawiłam na aktywator do maseczek od Nacomi - czy odczułam różnicę w stosowaniu? Zapraszam na recenzję! = )
Informacje o produkcie:
Innowacyjne połączenie trzech składników, które po zmieszaniu z glinką lub maską wzmacniają jej działanie transportując składniki maski w głąb skóry, jednocześnie zapewniając skórze dodatkowe korzyści.
- Kwas hialuronowy wnika do głębszych warstw skóry redukując zmarszczki;
- Ekstrakt z aloesu działa kojąco;
- D-panthenol intensywnie nawilża skórę sprawiając, że skóra staje się gładka i bardziej elastyczna.
Pojemność: 250ml
Cena: +/- 20,00 zł
Składniki:
AQUA, PANTHENOL, GLYCERIN, BENZYL ALCOHOL, ALOE BARBADENSIS LEAF EXTRACT, HYDROLYZED GLYCOSAMINOGLYCANS, DEHYDROACETIC ACID, HYALURONIC ACID.
Moje wrażenia:
Produkt ma konsystencję wody i delikatny, jakby migdałowy zapach. Swoje testy przeprowadzałam mieszając aktywator z glinkami. Czy jest lepszy od zwykłej wody? I czy w ogóle czuć jakąś różnicę?Nie pokładałam w nim wielkich nadziei, kupiłam go bardziej do testów, na potrzeby bloga.
W porównaniu do zwykłej kranówy, wlewa się go zdecydowanie mniej żeby uzyskać pożądaną konsystencję maski. Migdałowy zapach w niektórych przypadkach - tych mniej pachnących glinek - jest wyczuwalny w gotowej maseczce. Ponadto aktywator przyspiesza czy też ułatwia tworzenie się maseczki - wystarczy zostawić zalaną nim glinkę na kilka minut. Glinka ładnie nasiąka aktywatorem tworząc maseczkę. W większości przypadków moich glinek taki manewr z wodą niestety się nie udaje.
Zauważalnym efektem aktywatora jest zwiększenie mocy nawilżeniowej naszej glinki - spora część z nich jest wysuszająca bądź wywołuje uczucie ściągnięcia skóry. W połączeniu z aktywatorem to nieprzyjemne uczucie ściągnięcia czy suchości nie pojawia się, gwarantując nam miękką, gładką i nawilżoną cerę nawet po zastosowaniu mocno oczyszczającej glinki.
Co do działań redukujących zmarszczki nie jestem niestety w stanie się wypowiedzieć - no bo i jak to sprawdzić? =) Jednak chcę głęboko wierzyć w takowe działanie aktywatora = )
Osobiście - myślę, że to fajny "gadżet", jednak na drugą butlę się już raczej nie skuszę = )
A czy Wy używacie glinek bądź sypkich maseczek?
Czym je wtedy rozrabiacie? No i najważniejsze -
Czy skusiłybyście się na ten aktywator i co o nim myślicie? = )
Do następnego wpisu,
SnuKraina = )
Słyszałam jakiś czas temu o tym produkcie i miałam go kupić, ale zdążyłam o nim całkiem zapomnieć. Jak na niego trafię to być może wypróbuję :-)
OdpowiedzUsuńDla mnie to trochę jak gadżet - da się bez niego żyć, jednak rzeczywiście pomaga przy glinkach mocno wysuszających =)
Usuń