AKTYWNE SERUM ROZJAŚNIAJĄCE
- SUPER POWER MEZO SERUM -
BIELENDA
Po mojej wielkiej miłości do serum korygującego, postanowiłam skusić się na kolejny produkt z serii Skin Clinic Professional. Mój wybór padł oczywiście na serum rozświetlające, które oprócz efektu tytułowego rozświetlenia, ma również podejmować walkę z przebarwieniami, ciemnymi plamkami i widocznością naczynek. Jesteście ciekawi jak się spisał? Zapraszam na recenzję =)
Informacje na opakowaniu:
Aktywne serum rozjaśniające skutecznie podnosi jakość skóry z widocznymi przebarwieniami i naczynkami, szarej, zmęczonej, z objawami utraty elastyczności np. po nadmiernej ekspozycji na słońce. Działa depigmentacyjnie - rozjaśnia przebarwienia i blizny potrądzikowe, zmniejsza widoczność naczynek oraz ciemnych plamek powstałych w efekcie opalania i starzenia się skóry.
Funkcja Anti - Pollution chroni skórę przed negatywnym wpływem zanieczyszczonego środowiska oraz przed skutkami promieniowania UV. Działa antyoksydacyjnie - spowalnia procesy starzenia skóry, wygładza zmarszczki, regeneruje i ujędrnia naskórek zniszczony słońcem lub upływem lat. Nawilża, redukuje szarość cery, rozświetla.
Cena: +/- 25,00 złotych/ 30ml.
Skład:
Aqua, gluconolactone, Niacinamide, 3-O-Ethyl Ascorbic Acid, Betaine, Sodium Lactate, Citric Acid, Disodium Phosphate, Hydroxyethylcellulose, Polysorbate 20, Phenoxyethanol, Ethylhexylglycerin, Parfum, Alpga-Isomethyl Ionone, Benzyl Benzoate, Citral, Limonene, Linalool.
Moje wrażenia:
Długo zwlekałam z recenzją tego produktu - jak widzicie po zdjęciach, był on wtedy ledwie napoczęty, a obecnie jest już na wykończeniu. Wynikało to z wcześniejszych doświadczeń z serum korygującym, którego magiczne działania zauważyłam dopiero po dłuższym czasie od zastosowania. Czy i w tym przypadku opłacało się tyle czekać? =)
Produkt, tak samo jak wszystkie sera od Bielendy z tej serii, jest zamknięty w poręcznej, szklanej buteleczce z pipetą. Nie wiem czy to jakaś wada, czy po prostu tak ma być, ale ta pipeta nabiera zdecydowanie mniej produktu (o dobrą połowę!), niż pipety dołączone do serii korygującej. Przy jednorazowym zasysaniu trochę mi tego serum przy aplikacji brakuje i niejednokrotnie musiałam dobierać kolejną dawkę. Może nie jest to jakoś bardzo uciążliwe, ale mówię Wam, jak to z tym moim egzemplarzem jest =)
Samo serum ma bardzo przyjemny zapach - słodki, z wyraźną nutką kwaśnej cytryny - idealny na poranną pobudkę. Konsystencja - chociaż tak samo wodnista i lepka jak w przypadku wersji korygującej - w tym przypadku wypada zdecydowanie gorzej. Lepka warstwa pozostaje na skórze i to na długi czas. Jest to denerwujące szczególnie wtedy, gdy nie zamierzacie się malować i po serum nie nakładacie na skórę nic więcej - wtedy możecie być pewni, że wszystkie włosy, paprochy i inne niechciane drobiazgi będą się Wam kleić do skóry. Ta kleistość i lepkość jest też bardzo odczuwalna wtedy, gdy przeciągniecie serum na szyję i dekolt, a skórę na twarzy przykryjecie np. makijażem. Efekt nieprzyjemnego ciągnięcia na skórze szyi i dekoltu murowane.
Po za tym - większych problemów z tym produktem nie zauważyłam. Mimo swojej lepkości nie utrudnia nakładania makijażu, nie wpływa na jego trwałość czy wygląd. Tyle jego szczęścia =) Zwracając uwagę na efekty - moim zdaniem jest dość przeciętnie.
Serum bardziej nawilża i napina skórę (przy długotrwałym stosowaniu!) niż ją rozjaśnia, albo chociaż rozświetla. Moje naczynka i drobne przebarwienia pozostały niewzruszone na działanie tego produktu. Tak samo jak czerwone plamki po zmianach trądzikowych. A szczerze mówiąc liczyłam, że akurat do walki z tymi plamkami będzie idealny, bo te akurat bardzo długo goją się na mojej skórze. Nie zauważyłam również, żeby moja cera miała bardziej ujednolicony koloryt.
Podczas całego okresu stosowania serum nie zauważyłam żadnych działań niepożądanych. Serum nie powoduje na skórze pieczenia czy szczypania, nie wywołuje podrażnień, nie zapycha porów.
Owszem, podoba mi się to, jak produkt napina skórę i ją nawilża, jednak nie jest to działanie, które skłoniło mnie do zakupu tego serum. Wykończę te kilka aplikacji, które mi jeszcze zostały i drugi raz się już nie spotkamy.
Używacie produktów rozświetlających?
Jakie polecacie najbardziej? =)
Do następnego wpisu,
SnuKraina =)
Szkoda, że widocznych efektów w zasadzie brak :P
OdpowiedzUsuńCudów nie ma, niestety nie wszystko działa tak, jak to opisali =)
Usuń