BOŻE NARODZENIE 2017 - CO ZNALAZŁAM POD CHOINKĄ? =)

Święta, święta i po świętach, a wpisu na temat prezentów ze świecą szukać =) Pewien nieplanowany wyjazd nieco popsuł mi wpisowe plany, jednak już nadrabiam wszystko to, co chciałam opublikować jeszcze przed nowym rokiem. 

Na pierwszy rzut prezentuję Wam post o prezentach. Muszę przyznać, że w tym roku Gwiazdor był bardzo na bogato i przyniósł mi całą masę cudowności. Co takiego? =) 

Jeżeli czytaliście wpis o mojej choinkowej wishliście [KLIK], to wiecie, że marzył mi się porządny zestaw pędzli. Taki z miękkim włosiem, który nie rozpadnie mi się po kilku miesiącach użytkowania. Prezentowany wtedy zestaw Hakuro ledwie się pojawił w sklepie, od razu stał się ponownie nieosiągalny. Jednak mój facet stanął na wysokości zadania (którego sam się podjął :P) i sam skompletował mi zestaw pędzli: 

Takim oto sposobem piękne, bielutkie Glambrush'e od kilku dni umilają mi codzienny makijaż. Póki co jestem meeegaa z nich zadowolona i mam nadzieję, że za jakiś czas nadal będę podzielać ten zachwyt w osobnym poście =) 

 

Czy to nie jest idealny zestaw prezentowy dla mnie? ;P Pomadka Alter Ego oraz cienie Absinthe, Alchemy oraz Juno Moon z firmy Nabla to prezent ode mnie dla siebie =) W końcu takie prezenty są najbardziej trafione, a o samą siebie trzeba dbać równie dobrze jak o innych, prawda? 

Oprócz tego znalazłam wszystkie paletki, jakie w ostatnim czasie śniły mi się po nocach. Totalny Mat to w zasadzie prezent mikołajkowy, ale ze względu na obsunięcia terminowe doszedł niedługo przed Gwiazdką. W sumie dobrze, że w ogóle :P 

A tych dwóch maleństw pewnie nie muszę nikomu przedstawiać. Huda Beauty i jej Mauve Obsessions oraz Warm Brown Obsessions skradły moje serce od pierwszego wejrzenia. Tak, jak duże edycje palet kompletnie mnie nie interesowały, tak te dwie po prostu musiały znaleźć się w moich kosmetycznych zbiorach. Odkąd tylko je odpakowałam, nie mogę się od nich oderwać, są po prostu boskie. Niedługo na pewno pojawi się osobny post na ich temat, jak i pozostałych kolorówkowych zdobyczy =) 

Również powiększyła się moja kolekcja perfum. Mam już bucik Caroliny Herrery, więc i torebeczka Marca Jacobsa musiała się tutaj znaleźć, a przynajmniej tak dogryza mi mama :P. Chociaż sama je wybierałam, to jednak mocno mnie one zaskoczyły. Są bardzo lekkie, pierwsze nuty mają piękny, owocowy zapach. Ale im dłużej są na skórze, tym bardziej pachną różą, a jak wiecie ja i różane zapachy niekoniecznie się ze sobą lubimy :P Póki co leżą w kartoniku, jednak w cieplejsze dni na pewno będziemy próbować się dogadać =) 

Dwa zestawy kosmetyków przywędrowały do mnie od dalszej rodziny. Chociaż sama nie jestem zwolenniczką dawania takich gotowców, to jednak nie narzekam, że je dostałam. Żele pod prysznic i balsamy do ciała zawsze się przydadzą i nie ma tutaj mowy o nietrafionym prezencie. Zestaw tutti frutti już zamieszkał w mojej łazience =) 

Pod moją choinką nie mogło oczywiście zabraknąć książek =) Kinga i Miłoszewskiego sprezentowałam sobie sama - Jak zawsze - ciekawi mnie odkąd tylko przeczytałam recenzję, a  - Gra Geralda - stała się moją obsesją po obejrzeniu filmu. Nieczęsto oglądam film przed przeczytaniem książki, a jeszcze rzadziej film powoduje u mnie chęć przeczytania książki. A to, czy tym razem również książka góruje nad filmem planuję opisać w osobnym poście =) 

O Harrego Pottera w okładkach dla dorosłych uprosiłam rodziców. Owszem, czytałam go wieki temu - w końcu jestem z pokolenia tych, co to wystawali o północy pod Media Marktem czekając na kolejne premiery, jednak stare egzemplarze sprzedałam. Decyzji pożałowałam bardzo szybko, bo teraz, gdy stolarz tworzy półki do biblioteczki w moim własnym mieszkaniu, zapragnęłam mieć je w swojej kolekcji. Jeżeli i Wam w młodości coś przyćmiło umysł, to za dwie stówki na arosie możecie naprawić swój błąd =) 

Natomiast kolekcja Paulli Simons, którą przywiozła mi ciocia jest dla mnie kompletną zagadką. Po raz pierwszy widzę te okładki i słyszę o tej autorce. Jestem jednak pewna, że i na nie przyjdzie w końcu pora w moim zapchanym, książkowym terminarzu =) 

Ufff, sama nie sądziłam, że jest tego aż tyle =) Jednak na takiego Gwiazdora nie mogę narzekać - cieszę się z tych prezentów bardzo. Nawet ciężko mi określić, który element sprawił mi najwięcej radości =) 

A Wy co ciekawego znaleźliście pod choinką? =) 

Pozdrawiam Was Gorąco,

SnuKraina =)