2018/01/30

ENILOME - MASECZKA OCZYSZCZAJĄCA Z GLINKĄ DERMOPURIVUM

MASECZKA OCZYSZCZAJĄCA Z GLINKĄ
- DO CERY TŁUSTEJ, TRĄDZIKOWEJ -
ENILOME


Dawno nie było wpisu o żadnej maseczce, prawda? =P Ostatnio mocno nagięłam zasady i niestety mam otwartych kilka tubek na raz, co niekoniecznie mi się podoba, ale jak już otworzyłam, to Wam o niej napiszę. Nie jest łatwo zaskoczyć mnie w kwestii działania masek oczyszczających - tych używam nałogowo z mniejszym bądź większym efektem. Tak samo podchodziłam do produktu Enilome, który bardzo dużo obiecuje, a czy rzeczywiście działa? ... 

Obietnice producenta:

Maseczka oczyszczająca z glinką dermopurivum, dzięki zawartości glinki śródziemnomorskiej stymuluje dotlenienie, intensywnie oczyszcza i delikatnie matuje skórę (redukcja natłuszczenia o 26% po 4 tygodniach stosowania preparatu). Regeneruje skórę przywracając jej promienny wygląd. 

Działanie: 
   * redukcja sebum o 26% po 4 tygodniach stosowania,
   * regeneruje, oczyszcza i wygładza, dzięki czemu skóra nabiera blasku i promiennego wyglądu,
   * olej arganowy i kwas hialuronowy poprawiają napięcie i elastyczność skóry

Sposób użycia:
Maseczkę oczyszczającą nanieść na oczyszczoną skórę twarzy, szyi i dekoltu, omijając okolice oczu. Maseczka nie wysycha, by nie powodować uczucia ściągnięcia dojrzałej skóry. Zmyć po 10 - 15 minutach. 

Cena: 11,99 zł/ 50ml, dostępna chociażby w aptece DOZ [KLIK]

Skład:


Moje wrażenia:

Produkt zamknięto w miękkiej tubie z zamknięciem na klik. Dozowanie produktu jest więc bardzo łatwe, a zakrętka nie sprawia nam dodatkowych problemów. Jak na 50 ml tubka wydaje się bardzo mała, ale za to jest poręczna i nie wyślizguje się z rąk. 

Otwór, przez który wydobywa się produkt jest niewielki, dzięki czemu mamy sporą kontrolę nad ilością maseczki. Zawsze mnie to cieszy, kiedy nie muszę uważać czy podczas chwili nieuwagi połowa opakowania nie wyleje mi się w przestrzeń. 



Maseczka w swojej konsystencji rzeczywiście wygląda i pachnie jakby była na bazie glinki. Błotny kolor, delikatnie ziemisty zapach no i dość gęsta, kremowa konsystencja. Nakłada się ją jak najzwyklejszy krem, dzięki czemu maseczka ładnie sunie po skórze i jest bardzo wydajna. Co mnie w niej zaskoczyło to to, że maska rzeczywiście nie zastyga. Nie ważne, na jak długo pozostawimy produkt na skórze, ten nie zaschnie i będzie się bardzo łatwo zmywał. 

Po nałożeniu maski na skórę jest on kompletnie niewyczuwalny. Nie chłodzi, nie piecze, nie szczypie. Ideał =) Przy tym nie podrażnia skóry, ani nie doprowadza do zapchania porów. Po zmyciu skóra jest mięciutka, gładka i bez najmniejszych oznak ściągnięcia czy wysuszenia.


Jeżeli chodzi o jej działanie oczyszczające, to radzi sobie nieźle. Jak większość masek, przy których nie ma efektu wow ale nie ma się też do czego przyczepić. Oczyszcza pory, uspokaja zmiany trądzikowe na skórze, wspiera walkę z nawracającym trądzikiem. 

Jednak mnie najbardziej interesowała kwestia redukcji wydzielanego sebum. Jak wiecie, moja strefa T przetłuszcza się jak szalona, co odbija się głównie na moim makijażu. Bez dobrego podkładu i pudru moja cera świeci się jak kula dyskotekowa już po jakiś 3 czy 4 godzinach. Nic więc dziwnego, że pokładałam w tej masce niemałe nadzieje =)


I wiecie co? Udało się! =) Oczywiście nie jestem po żadnych badaniach czy rzeczywiście poziom wydzielanego przez moją skórę sebum obniżył się o 26%, jednak efekt jest zauważalny gołym okiem. Moja cera przetłuszcza się wolniej i w mniejszym stopniu niż dotychczas. 

Już nie muszę nakładać szpachli mocno matującego podkładu i tynkować go pudrem ryżowym, żeby mój makijaż przetrwał te 8 godzin pracy. Obecnie wystarcza mi jakikolwiek puder matujący i lekki podkład, żebym po 8 - 10 godzinach wyglądała znośnie. Wiadomo - cery maseczką nie zmienisz, Nie oznacza to, że nagle moja skóra przestała się w ogóle przetłuszczać i mogę ją zakwalifikować do cer normalnych. Sebum nadal się wydziela, jednak proces ten jest zauważalny dopiero po 5 czy 6 godzinach, kiedy moja cera zaczyna się delikatnie błyszczeć. Przy tym, co dzieje się u mnie na co dzień jest to olbrzymia zmiana i sukces. 

I wcale nie nadużywałam tej maski. Nigdzie nie znalazłam zaleceń dotyczących częstotliwości stosowania, więc nakładałam ją jakieś 2 razy w tygodniu, a pierwsze efekty widziałam już w połowie miesiąca. Zdecydowanie nie chcę się z tą maseczką rozstawać i na pewno kupię kolejne opakowanie. Tym bardziej, że jest tania i wydajna, a ja jestem bardzo ciekawa, jak sprawdzi się u mnie latem, kiedy problem błysku na skórze jest najbardziej dotkliwy. 

Zdążyliście już poznać tą maseczkę, czy słyszycie o niej pierwszy raz? 
Koniecznie dajcie znać, jakie maseczki są Waszymi ulubionymi! =)


Przypominam też, że nadal możecie wziąć udział w moim drobnym rozdaniu! Do zgarnięcia jest m.in. bardzo fajna, rozświetlająca baza. Spieszcie się, zanim moja mama też postanowi wziąć udział i zgarnąć dla siebie drugą butelkę =) 

Link do rozdania: [KLIK]


Pozdrawiam Was Gorąco!
SnuKraina =) 

9 komentarzy:

  1. Nie miałam nigdy produktów tej marki, ale świetnie, że u Ciebie maseczka się sprawdziła ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Z tego co widzę na opakowaniu, Enilome należy do Flosleku i nie ma zbyt dużego asortymentu. Jednak przy okazji uzupełniania zapasów tej maski z pewnością sięgnę po coś jeszcze =)

      Usuń
  2. Nie słyszałam o tej marce wcześniej :) Ja w kwestii oczyszczania kocham maseczki z glinkami. No takie zboczenie dziwne:D Moją wielką ulubienicą jest maseczka dziegciowa babuszki agafii, ale w ostatnich miesiącach miejsca ustępuje jej też Avon Clearskin z białą glinką i kwasami, który oczyszcza moją cerę jak żaden, a wystarczy do tego 2-3 minuty i podobnie to działa na niedoskonałości :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Maseczkę dziegciową miałam i też byłam zadowolona =) Jednak tą pokochałam właśnie za te zmniejszone przetłuszczanie się skóry, genialnie się sprawdza! =)

      Usuń
  3. Lubię wszelkiego rodzaju glinki. Najczęściej sama sobie mieszam, ale takie gotowe maseczki też lubię testować.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też lubię, mam w zapasach białą i zieloną, jednak ostatnio jakoś nie mam cierpliwości do tego mieszania =)

      Usuń
  4. No, proszę, a ja mam tę maskę, ale nie używam jej regularnie. Wychodzi na to, że powinnam się wziąć za systematyczne stosowanie, może i u mnie ograniczy sebum. ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U mnie gości na twarzy dwa razy w tygodniu, czasami nawet raz i naprawdę widzę różnicę =)

      Usuń
  5. Ja jak zamawiam enilome na doz on line to zawsze po kilka sztuk, tak mi się świetnie sprawdza, ostatnio nawet na szampon się przerzuciłam bo moim włosom bardzo przypasował.

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każdy pozostawiony komentarz i obserwację! Sprawiasz mi tym ogromną przyjemność =) Z wielką chęcią wpadnę też do Ciebie i się odwdzięczę. Nie martw się, z pewnością znajdę drogę =)

P.S. Pamiętaj, że pozostawiając komentarz, wyrażasz zgodę na przetwarzanie danych osobowych.