RADIANT FLASH SERUM
NSPA BEAUTY
Ten produkt, choć jest ze mną od dawna, swoją karierę rozpoczął dopiero niedawno. W dniu, w którym do mnie dotarł był mi kompletnie niepotrzebny, więc odłożyłam do pudełka z zapasami i... o nim kompletnie zapomniałam :D Jeżeli chcecie się dowiedzieć co nieco o tym serum, to zapraszam na wpis, a jeżeli Wam też się zdarza zapomnieć o jakimś kosmetyku - koniecznie dajcie o tym znać :D
Obietnice producenta:
Serum może być stosowane jako krem, baza, rozświetlacz, ale świetnie spisze się także w połączeniu z podkładem czy kremem BB. Dzięki zawartej w produkcie witaminie E, żeńszeniowi i olejkowi neroli, skóra jest nawilżona, rozświetlona i wygląda na wypoczętą.
Cena: 7,00 £/ 50ml według strony producenta [KLIK]
Skład:
Aqua, Cyclopentasiloxane, Octyldodecanol, Sodium Polyacrylate, Glycerin, Vitis Vinifera Seed Oil, Cyclohexasiloxane, Dimethicone Crosspolymer, Parfum, Citrus Aurantium Flower Oil, Panax Ginseng Root Extract, Hydrolyzed Lepidium Meyenii Root, Prunus Armeniaca Kernel Oil, Persea Gratissima Oil, Tocopheryl Acetate, Mica, Silica, Xanthan Gum, Sodium Benzoate, 1,2-Hexanediol, Caprylyl Glycol, Capryloyl Glycine, Citric Acid, 2-Bromo-2-Nitropropane-1, 3-Diol, Potassium Sorbate, Disodium EDTA, Sodium Hydroxide, Linalool, Alpha-Isomethyl Ionone, Limonene, CI 77891.
Moje wrażenia:
Serum zamknięto w bardzo estetycznej, plastikowej buteleczce z pompką. Nie wiem jak Wam, ale mi taki minimalizm na etykietach zawsze bardzo odpowiada. Do tego buteleczka jest przezroczysta, więc na bieżąco możemy kontrolować ilość zużywanego produktu. Same plusy :D
Ciężko mi określić zapach tego produktu. Jest delikatny, lekko perfumowany, ale przyjemny i nie drażniący nosa. Przy częstszym używaniu przestaje się na niego zwracać uwagę. Sama konsystencja również jest moim zdaniem bardzo ciekawa. Niby krem, ale pod palcami wyraźnie tłusty, a podczas aplikacji zmienia się w przyjemne serum, które bardzo szybko się wchłania.
Na skórze pozostawia wyraźny poblask. Nie jest to jednak efekt spoconej skóry czy czegoś równie okropnego, ale zdrowy, dość intensywny glow. Bardzo przyjemnie nawilża skórę i sprawia, że makijaż wygląda lepiej. Nie zauważyłam, żeby występowały jakieś problemy z aplikacją czy utrzymywaniem się makijażu po zastosowaniu tej bazy.
Pod mocniejszymi podkładami efekt rozświetlenia jest bardzo lekki, ale zauważalny. Przy mojej przetłuszczającej się cerze nie był to jednak efekt najbardziej pożądany. Oczywiście od razu po nałożeniu makijażu oczywiście wygląda to ekstra, jednak z czasem, jak moja skóra zaczyna wydzielać sebum, to efekt błyszczenia się niestety potęgował.
Dlatego swój egzemplarz oddałam mamie. Jej, jako posiadaczce cery suchej sprawdza się genialnie. Na co dzień też nosi mocniej kryjące podkłady, które potrafiły wysuszać skórę lub powodować wrażenie ciężkości i dyskomfortu. Serum nie tylko sobie z tym radzi, ale dodaje również dawkę rozświetlenia i młodzieńczej świeżości do jej makijażu. Od razu wygląda na zdrowszą i szczęśliwszą, a jej skóra też nie przejawia żadnych oznak niezadowolenia. A jak wiadomo, cera sucha przyjmie nawilżenie w każdej ilości i w każdej postaci.
Ani ja, ani moja mama nie zauważyłyśmy, żeby produkt w jakikolwiek sposób zadziałał na niekorzyść naszej skóry. Nie wystąpiły żadne podrażnienia, niedoskonałości czy zapychanie. Aż żałuję, że to nie jest wersja matująca :P
Skusiłybyście się na taki produkt? :D
Pozdrawiam Was Gorąco!
SnuKraina =)
No nie wiem. Sama się chyba nie zdecyduje.
OdpowiedzUsuńProdukt bardzo ciekawy, jednak wszystko zależy od rodzaju cery =)
UsuńNie znam firmy, ale produkt wygląda ciekawie :) Zapraszam do siebie na konkurs :)
OdpowiedzUsuńWłaśnie wzięłam udział! Nagroda jest bardzo zachęcająca =)
UsuńNo właśnie, jakby była wersja matująca też bym się pokusiła :) Mam mieszaną cerę i też mogłoby się to skończyć po kilku godzinach latarnią na twarzy :D
OdpowiedzUsuńZdecydowanie bazy matujące sprawdzają się u mnie lepiej :P
Usuń