2018/02/09

MOJA PRZYGODA Z OLEJAMI - OLEJ Z PESTEK MALIN, YOUR NATURAL SIDE

OLEJ Z PESTEK MALIN
YOUR NATURAL SIDE


Zauważyłam, że część z Was mini seryjka o olejach zainteresowała, więc spieszę z kolejną odsłoną =) Tym razem będzie to olej z pestek malin, który wykorzystałam do wieczornej pielęgnacji twarzy. Swoją drogą, zafascynowały mnie te wszystkie oleje z miniaturowych pesteczek malin, pomidorów czy arbuza... Was też? =) 



Zastosowanie:

Olej z pestek malin jest znany przede wszystkim ze swoich właściwości ochronnych, bowiem pełni on funkcję naturalnego filtra przeciwsłonecznego, który w pewnym stopniu absorbuje promieniowanie z zakresu UVB. Działa kojąco oraz łagodząco na podrażnienia, również te wywołane kąpielami słonecznymi. 
Poprawia barierę lipidową naskórka, zwiększa nawilżenie oraz elastyczność skóry. Olej z pestek malin doceni również cera tłusta oraz trądzikowa, ponieważ działa on przeciwzapalnie oraz regulująco w zakresie wydzielanego sebum. 
Poza tym olej ten jest silnym antyoksydantem, chroniącym przed fotostarzeniem się skóry, a ponadto wykazuje działanie antyseptyczne oraz rozjaśniające. 

Cena: 15,99 zł/ 10ml, zakupiony tutaj: [KLIK]

Recenzja produktu Hydranov: [KLIK]
Moje wrażenia:

Olej został zamknięty w małej, przyciemnianej, szklanej butelce. Wersja 10ml została zaopatrzona w pipetę, co bardzo ułatwia aplikację. Jak tylko opróżnię któreś opakowanie z pipetą, na pewno przeleję tam olej, który takiego aplikatora nie ma. 

Główny zainteresowany ma jasnożółty kolor i niezbyt ciekawy zapach. Mi to pachnie jakąś trawą zmieszaną z zepsutym olejem... ale według daty przydatności i zabezpieczonego opakowania wszystko jest okej. Może to po prostu ma tak pachnieć =D Przynajmniej nie da się z nim przesadzić, szybko uczy ten produkt oszczędności =P


Dlatego też nakładam maksymalnie 4 krople wymieszane z epidermalnym kwasem hialuronowym [KLIK]. Wchłonięcie się zajmuje mu jakieś 20 - 30 minut więc raczej nie polecałabym go do stosowania na dzień, chyba, że macie rano dużo czasu =) 

Za to efekty są jak najbardziej warte tej męczarni zapachowej =) No niestety, akurat na zapachy jestem bardzo czuła, co nie ułatwia stosowania. Jednak rano ... Cera jest mięciutka, gładka, mocno nawilżona... Aż się wydaje taka pulchna i jędrna, pewnie wiecie o czym mówię. Do tego rzeczywiście widać, że cera wygląda na zdrowszą. Koloryt jest wyrównany, zaczerwienienia znikają, a skóra jest jakby bielsza i pełna blasku. 

Czy rzeczywiście działa przeciwzapalnie i regulująco? Ciężko mi jest to potwierdzić. Olej mimo codziennego stosowania przez 3 tygodnie mnie nie zapchał, nie spowodował żadnych wysypów niedoskonałości czy podrażnień. A to już jest coś, bo przynajmniej wiadomo, że nie szkodzi. Zmniejszonego wydzielania sebum to ja tutaj nie zauważyłam, jednak jestem w stanie mu to wybaczyć. 

Jak na pierwsze zetknięcie z olejami jest bardzo dobrze. Czuję się na tyle zachęcona, że jestem w trakcie eksperymentowania z olejem z jagód acai. A niedługo recenzja oleju z pestek winogron jako pielęgnacji skóry pod oczami =) 

Kochani, koniec rozdania coraz bliżej - kto jeszcze ma ochotę wziąć udział? =)

Link: [KLIK]

Pozdrawiam Was Gorąco!
SnuKraina =)

14 komentarzy:

  1. Chcę wprowadzić jakiś olej do mojej pielegancji poczytam inne Twoje posty na ten temat i coś wybiorę ☺

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W przyszłym tygodniu planuję wpis o oleju z pestek winogron do pielęgnacji skóry pod oczami i o oleju z jagód acai - kolejna propozycja do nałożenia na twarz =)

      Usuń
  2. Czytałam już wiele dobrego o olejach, w końcu się do nich przekonam!
    pozdrawiam serdecznie z nad filiżanki kawy:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj, ja długo nie mogłam się przekonać. Ciągle mam lekkie obawy, czy olej do mojej tłustej cery to nie jest jakieś nieporozumienie, ale używam już dobre 1,5 miesiąca noc w noc i ani pół nowej niedoskonałości =)

      Usuń
  3. Przyznam, że nie spodziewałam się dziwnego zapachu oleju z malin. Stawiałam jednak, na ładny zapach. Aczkolwiek jeśli działa, to super :) Ja kocham olejek z granatu z Alterry :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No jest w nim coś dziwnego, chociaż wiem, że są oleje i oleje, więc jakaś inna firma i inna jakość może pachnie inaczej =)

      Usuń
  4. Jeszcze go nie miałam, teraz mam marchewkowy, nie śmierdzi i działa również fajnie. :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Marchewkowego jeszcze nie próbowałam, ale nie ukrywam, że też jest na mojej liście =)

      Usuń
  5. Hi, great post!
    I am new here and I follow you,can you follow me back? :)

    http://xlevinae.blogspot.ba/?m=0

    OdpowiedzUsuń
  6. ja kocham kokosowy <3 mam nawet specjalną maszynę do tłoczenia ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. Bardzo zachęcający opis. Widzę, że olej z nasion malin może być bardzo pomocny.

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każdy pozostawiony komentarz i obserwację! Sprawiasz mi tym ogromną przyjemność =) Z wielką chęcią wpadnę też do Ciebie i się odwdzięczę. Nie martw się, z pewnością znajdę drogę =)

P.S. Pamiętaj, że pozostawiając komentarz, wyrażasz zgodę na przetwarzanie danych osobowych.