OLEJ Z PESTEK MALIN
YOUR NATURAL SIDE
Zauważyłam, że część z Was mini seryjka o olejach zainteresowała, więc spieszę z kolejną odsłoną =) Tym razem będzie to olej z pestek malin, który wykorzystałam do wieczornej pielęgnacji twarzy. Swoją drogą, zafascynowały mnie te wszystkie oleje z miniaturowych pesteczek malin, pomidorów czy arbuza... Was też? =)
Zastosowanie:
Olej z pestek malin jest znany przede wszystkim ze swoich właściwości ochronnych, bowiem pełni on funkcję naturalnego filtra przeciwsłonecznego, który w pewnym stopniu absorbuje promieniowanie z zakresu UVB. Działa kojąco oraz łagodząco na podrażnienia, również te wywołane kąpielami słonecznymi.
Poprawia barierę lipidową naskórka, zwiększa nawilżenie oraz elastyczność skóry. Olej z pestek malin doceni również cera tłusta oraz trądzikowa, ponieważ działa on przeciwzapalnie oraz regulująco w zakresie wydzielanego sebum.
Poza tym olej ten jest silnym antyoksydantem, chroniącym przed fotostarzeniem się skóry, a ponadto wykazuje działanie antyseptyczne oraz rozjaśniające.
Cena: 15,99 zł/ 10ml, zakupiony tutaj: [KLIK]
Recenzja produktu Hydranov: [KLIK] |
Moje wrażenia:
Olej został zamknięty w małej, przyciemnianej, szklanej butelce. Wersja 10ml została zaopatrzona w pipetę, co bardzo ułatwia aplikację. Jak tylko opróżnię któreś opakowanie z pipetą, na pewno przeleję tam olej, który takiego aplikatora nie ma.
Główny zainteresowany ma jasnożółty kolor i niezbyt ciekawy zapach. Mi to pachnie jakąś trawą zmieszaną z zepsutym olejem... ale według daty przydatności i zabezpieczonego opakowania wszystko jest okej. Może to po prostu ma tak pachnieć =D Przynajmniej nie da się z nim przesadzić, szybko uczy ten produkt oszczędności =P
Dlatego też nakładam maksymalnie 4 krople wymieszane z epidermalnym kwasem hialuronowym [KLIK]. Wchłonięcie się zajmuje mu jakieś 20 - 30 minut więc raczej nie polecałabym go do stosowania na dzień, chyba, że macie rano dużo czasu =)
Za to efekty są jak najbardziej warte tej męczarni zapachowej =) No niestety, akurat na zapachy jestem bardzo czuła, co nie ułatwia stosowania. Jednak rano ... Cera jest mięciutka, gładka, mocno nawilżona... Aż się wydaje taka pulchna i jędrna, pewnie wiecie o czym mówię. Do tego rzeczywiście widać, że cera wygląda na zdrowszą. Koloryt jest wyrównany, zaczerwienienia znikają, a skóra jest jakby bielsza i pełna blasku.
Czy rzeczywiście działa przeciwzapalnie i regulująco? Ciężko mi jest to potwierdzić. Olej mimo codziennego stosowania przez 3 tygodnie mnie nie zapchał, nie spowodował żadnych wysypów niedoskonałości czy podrażnień. A to już jest coś, bo przynajmniej wiadomo, że nie szkodzi. Zmniejszonego wydzielania sebum to ja tutaj nie zauważyłam, jednak jestem w stanie mu to wybaczyć.
Jak na pierwsze zetknięcie z olejami jest bardzo dobrze. Czuję się na tyle zachęcona, że jestem w trakcie eksperymentowania z olejem z jagód acai. A niedługo recenzja oleju z pestek winogron jako pielęgnacji skóry pod oczami =)
Kochani, koniec rozdania coraz bliżej - kto jeszcze ma ochotę wziąć udział? =)
Link: [KLIK]
Pozdrawiam Was Gorąco!
SnuKraina =)
|
Pierwszy raz widzę ten olej.
OdpowiedzUsuńA to dopiero początek ciekawostek =)
UsuńChcę wprowadzić jakiś olej do mojej pielegancji poczytam inne Twoje posty na ten temat i coś wybiorę ☺
OdpowiedzUsuńW przyszłym tygodniu planuję wpis o oleju z pestek winogron do pielęgnacji skóry pod oczami i o oleju z jagód acai - kolejna propozycja do nałożenia na twarz =)
UsuńCzytałam już wiele dobrego o olejach, w końcu się do nich przekonam!
OdpowiedzUsuńpozdrawiam serdecznie z nad filiżanki kawy:)
Oj, ja długo nie mogłam się przekonać. Ciągle mam lekkie obawy, czy olej do mojej tłustej cery to nie jest jakieś nieporozumienie, ale używam już dobre 1,5 miesiąca noc w noc i ani pół nowej niedoskonałości =)
UsuńPrzyznam, że nie spodziewałam się dziwnego zapachu oleju z malin. Stawiałam jednak, na ładny zapach. Aczkolwiek jeśli działa, to super :) Ja kocham olejek z granatu z Alterry :)
OdpowiedzUsuńNo jest w nim coś dziwnego, chociaż wiem, że są oleje i oleje, więc jakaś inna firma i inna jakość może pachnie inaczej =)
UsuńJeszcze go nie miałam, teraz mam marchewkowy, nie śmierdzi i działa również fajnie. :D
OdpowiedzUsuńMarchewkowego jeszcze nie próbowałam, ale nie ukrywam, że też jest na mojej liście =)
UsuńHi, great post!
OdpowiedzUsuńI am new here and I follow you,can you follow me back? :)
http://xlevinae.blogspot.ba/?m=0
ja kocham kokosowy <3 mam nawet specjalną maszynę do tłoczenia ;)
OdpowiedzUsuńTo rzeczywiście musisz go mocno kochać =)
UsuńBardzo zachęcający opis. Widzę, że olej z nasion malin może być bardzo pomocny.
OdpowiedzUsuń