W końcu udało mi się zużyć trzy jednorazowe maseczki do tego wpisu =) Ostatnio skupiam się głównie na maseczkach o większych pojemnościach, co mam nadzieję będzie widać w lutowym projekcie denko =) Sama nie wiem, kiedy otworzyłam tyle różnych tubek i nie czuję się z tym najlepiej. Ale póki co, przejdźmy do krótkich recenzji maseczek widocznych na poniższym zdjęciu:
W dzisiejszym wpisie mamy prawdziwy przegląd pielęgnacyjny! Mamy tutaj zarówno maseczkę detoksykującą do całej twarzy, jak i plasterek oczyszczający na nos i płatki pod oczy. A wśród nich jeden hit, po który z pewnością sięgnę jeszcze nie raz =)
DETOX & DEFENCE
DERMACOL
Maska przywraca naturalny mechanizm obronny skóry i zapobiega przedwczesnemu starzeniu się skóry, utracie elastyczności i powstawania zmarszczek. Pozostawia skórę świeżą i zdrową.
Cena: 8,90 zł/ 2 x 8g dostępna m.in. tutaj: [KLIK]
Z nieskrywanym smutkiem muszę ten produkt zaliczyć do rozczarowań tego miesiąca. Maska o gęstej, kremowej konsystencji i niezastygającej formule pachnąca mydłem nie skradła mojego serca. Dlaczego? Głównie przez uczucie pieczenia, które towarzyszyło mi aż do momentu zmycia maseczki, ale efekty wcale mi tego nie wynagrodziły. Owszem, skóra była nawilżona i miękka, a pory w znacznym stopniu oczyszczone. Jednak zaczerwienienie i drobne, białe wypryski, które odwiedziły mnie po półgodzinie od zmycia to zdecydowanie nie jest to. A szkoda, bo zapowiadało się nieźle. Drugą część saszetki zużyłam na dekolt, żeby drugi raz niepotrzebnie nie podrażniać twarzy.
EYES CONTUR FIRMING PATCH
POSTQUAM PROFESSIONAL
Ampułki ujędrniające z efektem liftingu twarzy, które przyspieszają proces odbudowy tkanki łącznej i naskórka, zwiększają napięcie mięśni i zapobiegają przedwczesnemu starzeniu się. Zawiera kwas hialuronowy, wyciąg z wodorostów i elastyny (zapewnia optymalne nawilżenie skóry).
Cena: 12,00 EUR / 1 zabieg, dostępne m.in. tutaj: [KLIK]
Powiedzcie mi Kochani, czy Wy też tak macie, że od droższych specyfików oczekujecie cudów, a od tych tańszych czegokolwiek? No bo wiecie... pięć dych za dwa płatki pod oczy? Bardzo chciałabym poznać klientów tej firmy =P Przejdźmy jednak do efektów, bo do materiału i poziomu jego nasączenia nie mam najmniejszych zastrzeżeń.
A efekty były ... marne. Poziom nawilżenia i odżywienia skóry przyrównałabym do płatków pod oczy Purederm [KLIK], czyli zadowalający, jeżeli za 15 użyć zapłaciliśmy jakieś 5 złotych =P Innych efektów prawie brak, nie licząc łzawiących oczu. Maseczka nie miała jakiegoś drażniącego zapachu, jednak coś w niej było takiego, że gdy zbliżałam płatek do oka, to od razy odczuwałam pieczenie i łzawienie. Dobrze, że trafiły do mnie za pośrednictwem Liferii bo z własnej kieszeni w życiu bym ich nie kupiła =)
OCTOPUS BLACKHEAD SUCKER
PILATEN
Maska pilaten, pozwala głęboko oczyścić czoło i nos. Płat wnika głęboko w pory, pozwalając pozbyć się wszelkich zanieczyszczeń. Pozwala oczyścić skórę w trudno dostępnych miejscach. Skutecznie usuwa istniejące wągry, zapobiegając powstawaniu nowym. Płat pozostawia skórę czystą i doskonale gładką.
Cena: 6,99 zł/ 1 sztuka, dostępna m.in. tutaj: [KLIK]
Miał być hit, a ja cały czas o bublach =P Ale tak już mam, że najlepsze zostawiam na koniec. Jak wiecie, przetestowałam tonę różnorakich plasterków do oczyszczania nosa - z lepszym, bądź gorszym skutkiem, jednak powoli już przestawałam wierzyć, że one cokolwiek robią. A tu taka niespodzianka! Łatwa aplikacja, nic się nie odkleja, nie brudzi skóry, nie wymaga moczenia hektolitrami wody, a po zdjęciu plastra rzeczywiście widać efekty. Chyba jeszcze żaden z testowanych przeze mnie plastrów nie przeprowadził takiego pogromu na moim nosie - cuuudoo! Z wielką chęcią kupię go ponownie i to pewnie niejeden raz =)
I tym pozytywnym akcentem dotarliśmy do końca tego wpisu. Mam nadzieję, że Was nie zanudziłam, a prezentowane przeze mnie produkty w jakimś stopniu pomogą Wam w następnych zakupach =)
Udanej soboty!
SnuKraina =)
skoro u Ciebie sie sprawdzily te plasteki na nos to mam ochote wyprobowac i ja
OdpowiedzUsuńSama byłam zdziwiona jaki jest bezproblemowy (większość muszę mocno moczyć, żeby w ogóle postanowił się przykleić, później jestem cała brudna od kleju i węglowego proszku, tragedia) i jak nieźle sobie poradził. Nie używałam chyba lepszego plasterka =)
UsuńTo prawda ciężko znaleźć dobre plastry na nos. Miałam takie opakowanie 3 z holika holika i nie dało nic. Chętnie je przetestuje :)
OdpowiedzUsuńMiałam! I te takie podrobione koreańskie ze świnką też miałam (gdzieś nawet jest porównanie na blogu) ale obie wersje były baardzo średnie =(
UsuńTakie plasterki na nos bym wypróbowała.
OdpowiedzUsuńPolecam =) Niewiele na mnie działa, ale ten egzemplarz mnie bardzo zadowolił =)
UsuńPlasterki na nos bym wypróbowała :) A reszta widzę niegodna uwagi raczej ;/
OdpowiedzUsuńNo niestety, wszystkiego mieć nie można =)
UsuńO proszę, czyli jednak jakiś plaster oczyszczający na nos może zadziałać! :O Ja na razie jestem na tego typu produkty "obrażona", ale kto wie, może kiedyś po tę ośmiornicę sięgnę? :)
OdpowiedzUsuńSpróbuj koniecznie bo ja też nieraz już byłam obrażona na te wszystkie cudowne i zachwalane plasterki, które u mnie nie robiły nic a nic =)
UsuńKoniecznie muszę wypróbować plasterki Pilaten, cudownie że coś w końcu działa i przynosi taki efekt :))
OdpowiedzUsuń