Dzisiaj przychodzę do Was z kolejną odsłoną serii moja przygoda z olejami. W tym odcinku chciałabym Wam opowiedzieć kilka słów na temat oleju z pestek winogron - jak działa, jak go używam i jakie widoczne efekty zauważyłam.
Nigdy nie myślałam, że to powiem, ale olejowa pielęgnacja podoba mi się coraz bardziej. Jest tania, łatwo dostępna, delikatna a sprawdza się u mnie lepiej, niż niejeden krem. Nie licząc jednego kremu, który od dawna chcę przetestować, to z produktów pod oczy jestem gotowa zrezygnować w pełni. Czy akurat na rzecz oleju z pestek winogron? =)
Zastosowanie:
Olej z pestek winogron powstaje poprzez tłoczenie nasion owoców winorośli właściwej. owoce te są używane w pielęgnacji skóry wymagającej nawilżenia, wrażliwej oraz dojrzałej i z widocznymi oznakami starzenia. Znajdują zastosowanie także w pielęgnacji suchych, zniszczonych oraz osłabionych włosów.
Pestki winogron możesz stosować jako zamiennik kremu lub balsamu, wygładzający produkt do rąk i stóp, regenerującą maskę do włosów, odbudowujące serum do paznokci, olej ochraniający końcówki włosów bądź jako odżywczy olej do masażu.
Cena: 17,99 zł/ 100ml produktu, dostępny m.in. tutaj: [KLIK]
Moje wrażenia:
Olej został zamknięty w szklanej, przyciemnianej butelce. Trochę ubolewam nad tym, że te duże pojemności nie są zaopatrzone w pipety, ale daję radę bez nich. Oleju z pestek winogron używam zamiast kremu pod oczy, więc zatykam wylot butelki palcem, przekręcam opakowanie, a to co zostanie na palcu, rozdzielam między jedną a drugą stroną twarzy. Łatwizna =)
Z dotychczasowo czterech poznanych mi olejów (niedługo recenzja o oleju z jagód acai), ten pachnie zdecydowanie najprzyjemniej. Pewnie jest to związane z tym, że w moim domu olej z pestek winogron zastępuje tradycyjny olej do smażenia. Podgrzany pachnie jeszcze lepiej, ale nawet taki zimny kojarzy mi się z naleśnikami =P
Dla lepszego zobrazowania, bo pewnie nie każdy z Was smażył kiedyś na takim produkcie, olej ten ma bardzo ale to bardzo delikatny i odrobinę słodki zapach. Rzeczywiście trzeba się na nim skupić, żeby w ogóle go poczuć, więc dla osób, które nie lubią mocnych zapachów będzie idealny.
Jak już wspominałam, stosuję go zamiast kremu pod oczy i jestem z niego bardzo zadowolona. Wchłonięcie się, w zależności od nałożonej warstwy trwa od kilku sekund, do maksymalnie 5 minut przy bardzo dużej ilości. Sama aplikuję go co rano pod makijaż i nie dzieje mi się kompletnie nic złego. Trochę się obawiałam, jak będzie utrzymywać się podkład i korektor, ale nie ma najmniejszych śladów warzenia się czy innych niepożądanych oznak. Spisuje się super -=)
Zmieszany z kwasem hialuronowym [KLIK] ma odpowiednie działanie nawilżające. Mówiąc odpowiednie mam na myśli takie, które w zupełności mi wystarcza, chociaż olej ze słodkich migdałów [KLIK] nawilżał szybciej i mocniej. Skóra pod oczami nie staje się też taka miękka i jedwabiście gładka, jednak ten olej ma akurat inne zalety.
Im dłużej go używam, a minął dopiero jakiś miesiąc, tym mniej odznaczają się moje cienie. Skóra pod oczami staje się bardziej jednolita i scala się ze skórą reszty twarzy. Wśród wielu kremów pod oczy ciężko było mi znaleźć produkt, który choć minimalnie rozjaśni moje cienie pod oczami, a tu taka niespodzianka =)
Biorąc pod uwagę śladowe ilości, jakie zużywam codziennie, tego oleju starczy mi zapewne do następnych świąt bożonarodzeniowych, ale nie narzekam. Wysoka wydajność i niska cena przy świetnych efektach to idealne połączenie i największy komplement w stronę kosmetyku, jaki może być =)
W zanadrzu mam jeszcze recenzję oleju z owoców acai, który planuję opublikować w poniedziałek. Na tę chwilę będzie to ostatni zrecenzowany olej, dopóki nie zużyję tych otwartych i nie wyrobię sobie opinii na temat kolejnego. Wolicie, żeby otworzyła olej z pestek arbuza czy może z nasion pomidora? =)
Pozdrawiam Was gorąco!
SnuKraina =)
Czyli warto używać.
OdpowiedzUsuńMoim zdaniem - bardzo =)
UsuńZ tego, co się orientuję, to oleje nie nawilżają skóry, bo nie mają takich właściwości ;) Tworzą jedynie film ochronny, który zapobiega utracie wody - ale ekspertem nie jestem :D
OdpowiedzUsuńMoże i to jedynie film ochronny, ale w zupełności mi on wystarcza, bo nic innego pod oczy nie stosuję i jestem bardzo zadowolona. Z drugiej strony sam producent pisze, że ten olej nadaje się do pielęgnacji skóry potrzebującej nawilżenia. Hmmm ... Chyba muszę więcej na ten temat poczytać =)
UsuńZaczęłam drążyć ten temat, gdy stosowałam olejek do ciała Alterry (notabene bardzo zachwalany) i przesuszyło mnie tak, że skóra schodziła z ciała płatkami :P Wyczytałam, że olejki powinno się stosować z jakimś humektantem, żeby nawilżały ;)
UsuńCzyli w moim przypadku musi to być zasługa tego hydranovu z ava, bo nic więcej nie używam a po dwóch miesiącach na pewno miałabym już jakieś objawy =)
UsuńCiągle próbuję nowe oleje naturalne, ale głównie do olejku myjącego. Czystego oleju nie nakładam na twarz od dawna, bo u mnie niespecjalnie to się sprawdza. Gdy aplikowałam odrobinę pod oczy, nad ranem miałam opuchnięte powieki a skórę dziwnie rozpulchnioną. Bez olejów naturalnych nie wyobrażam sobie wieczornego demakijażu :)
OdpowiedzUsuńKażda skóra jest inna, mi pod oczami olej bardzo się sprawdza, natomiast na twarz nakładam kilka kropel połączonych z kwasem hialuronowym i póki co wszystko jest super. Niestety wszystko trzeba sprawdzić na sobie =P
Usuńolej z pestek arbuza! :D
OdpowiedzUsuńo! jakbym ten olej we włosy wcierała... :)
W takim razie ustawiam go jako pierwszego do kolejki =)
UsuńMam, ale innej firmy i bardzo lubię go w pielęgnacji skóry :)
OdpowiedzUsuńSuper =)
UsuńTeż powoli zaczynam wprowadzać oleje do mojej pielęgnacji - kocham olej z pestek malin. Tym mnie zaciekawiłaś i chętnie kiedyś go wypróbuję. Ogólnie oleje nie nawilżają, lecz tworzą barierę nieprzepuszczalną dla wody (dzięki temu woda nie ucieka ze skóry), więc takie długotrwałe używanie samych olejów może doprowadzić do przesuszenia, warto coś nakładać pod spód (u mnie jest to żel aloesowy) :)
OdpowiedzUsuńJa swoje mieszam póki co z kwasem hialuronowym z Ava (niedawno o nim pisałam), więc wychodzi na to, że nie mam się co bać =) Jak wykończę ten kwas, to czeka na mnie żel aloesowy - jestem go bardzo ciekawa =)
UsuńStawiam na pestki arbuza!
OdpowiedzUsuńpozdrawiam serdecznie z nad filiżanki kawy:)
Oby się sprawdziły, póki co grzecznie czekają na swoją kolej =)
UsuńJeszcze nie miałam żadnego olejku. Zacznę od takiego z pipetą :)
OdpowiedzUsuńTakie małe pojemności są świetne - dołączona pipeta ułatwia aplikację, w krótkim czasie możemy przetestować kilka różnych wersji a jak jakaś nam się nie sprawdzi, to nie ma co płakać, w końcu kosztowały jakieś kilka złotych =)
UsuńZdecydowanie kusi.
OdpowiedzUsuńDrogi nie jest, więc polecam spróbować =)
UsuńBrzmi fajnie muszę powiedzieć :) Nie miałam pojęcia, że ten olejek ma takie właściwości :)
OdpowiedzUsuńSzczerze mówiąc, moja skóra pod oczami chyba nigdy nie wyglądała tak dobrze =)
UsuńBardzo lubię olej z pestek winogron. Używam go w pielęgnacji skóry pod oczami - solo lub wzbogacam krem. :)
OdpowiedzUsuńTo zupełnie tak samo jak ja go używasz =) Ja swój póki mieszam z kwasem hialuronowym, a później będzie to żel aloesowy =)
Usuń