KREM POD OCZY
- REGENERUJĄCY -
DR. KONOPKA'S
Uroczyście obiecuję, że to już ostatnie zdjęcia na świątecznym tle, też już mam go dosyć =P Tak właśnie kończy się robienie zdjęć na zapas i zmienianie planów co do kolejności pojawiających się postów =D A tymczasem zapraszam Was na recenzję kremu pod oczy od Dr. Konopka's!
Obietnice producenta:
Zawarte w składzie specjalne ekstrakty ziołowe dr. Konopki nr 49 są bogate w witaminy i minerały, które odżywiają i zregenerują delikatną skórę wokół oczu. Dodatkowo dzięgiel pomaga spowolnić naturalne procesy starzenia, sprawiając, że skóra staje się bardziej jędrna i wzmocniona. Krem przeznaczony do skóry suchej i wrażliwej.
Cena: 11,90 zł/ 20 ml, dostępny m.in. w drogerii internetowej Skarby Syberii [KLIK]
Skład:
Moje wrażenia:
Krem został zamknięty w miękkiej, plastikowej tubce. Opakowanie kończy się poręcznym dzióbkiem umożliwiającym łatwą i bezproblemową aplikację produktu bezpośrednio na skórę pod oczami. Tradycyjna zakrętka chyba nikogo tutaj nie zdziwi =)
Produkt ma konsystencję gęstego, tłustego kremu i delikatny, migdałowy zapach. Wchłania się szybko i nie pozostawia po sobie błysku - domyślam się, że to właśnie ten matowy efekt odpowiada za moje wrażenie nie do końca dobrze nawilżonej skóry. Chociaż z drugiej strony poziom nawilżenia wcale na kolana nie powala... Ale o tym za chwilę.
Nie jest to produkt, którego można nałożyć w dowolnych ilościach. Dość ciężko się go rozprowadza, podczas wklepywania się marze a o próbie roztarcia lepiej nawet nie wspominać. Z drugiej strony takie minimalne ilości czynią ten krem bardzo wydajnym =D Powiedziałabym nawet, że wydajnym aż do znudzenia.
Kremik dobrze sprawdza się pod makijażem, a przynajmniej nie sprawia większych problemów. Nic się nie roluje, nie zbiera ani nie spływa, za co duży plus. Chociaż tych plusów mogłoby być zdecydowanie więcej bo... Właśnie przechodzimy do efektów =D
W moim odczuciu ten krem jest bardzo, ale to bardzo słaby. Niby nie wymagam wiele i krzywdy mi ten krem nie robi ale... Poziom nawilżenia jest ledwie zauważalny. Jak się ten krem już rozprowadzi, a on się wchłonie to skóra wygląda na zmęczoną, lekko wysuszoną i niekoniecznie atrakcyjną. Owszem, skóra pod palcami jest mięciutka i sprawia wrażenie gładkiej, jednak na taką nie wygląda.
Nie do końca wiem, co ma oznaczać owa tytułowa regeneracja, ale moja skóra pod oczami wcale po tym kremie lepiej nie wygląda. Żeby była chociaż bardziej rozjaśniona albo rozświetlona... Ale nic z tego. Szczerze mówiąc jestem już trochę poirytowana tym produktem i zaczęłam przyspieszać jego denko kremując nim ręce i stopy, a na noc używając zdecydowanie przyjemniejszego oleju z pestek winogron.
Obecnie służy mi głównie pod makijaż, ale coś mi mówi, że już niedługo. A szkoda, bo zapowiadał się bardzo przyjemny produkt o większej niż standardowa pojemności i atrakcyjnej, niskiej cenie. Nawet nie próbuję wymyślać, komu by ten produkt mógłby się spodobać. Sama nie mam wymagającej skóry pod oczami, a od kremu nie oczekuję cudów i magii, jednak ten krem jest tylko kilka oczek wyżej od największego bubla w historii kremów pod oczy pochodzącego z firmy Krynickie SPA [KLIK]
Hmm... A co Wy robicie z takimi cudownymi produktami? Wyrzucacie od razu do kosza, czy próbujecie zużywać w inny sposób? Pochwalcie się swoimi pomysłami na zużycie nietrafionych kosmetyków =)
Kochani... A w rozdaniu już udział wzięliście? =)
Link: [KLIK] |
Udanego dnia!
SnuKraina =)
Ja muszę przyznać, że nie mam zbyt wielkich problemów ze skórą pod oczami i jeszcze nie muszę używać takich kremów :D Jeżeli chodzi o sam krem, to kompletnie go nie kojarzę, firmy zresztą też nie :)
OdpowiedzUsuńDo rozdania z chęcią się zgłoszę i skromnie zaproszę też na moje klik :D
Obserwuję! :)
W takim razie idę zobaczyć, co tam ciekawego u Ciebie =)
UsuńStaram się nie wyrzucać bubli i nietrafionych kosmetyków, czasami uda mi się je sprzedać lub komuś wydać, czasami znaleźć inne zastosowanie, ale nie zawsze jest to możliwe :)
OdpowiedzUsuńNo niestety, jakoś trzeba sobie radzić =)
UsuńWłaśnie testuję nowy krem i myśląc o nim brakło mi wyrażenia matowe wykończenie. Pod oczy, może niekoniecznie dobre rozwiązanie, ale na dzień na twarz już tak :)
OdpowiedzUsuńNa twarzy jak najbardziej tak, ale matowa skóra pod oczami wygląda na jakąś taką chorą i przesuszoną =)
UsuńWidzę, ze nie tylko ja mam porobione zdjęcia na zapas :D ale to wynika też z faktu, że chcę aby kosmetyk pokazać zanim zacznę go zużywać
OdpowiedzUsuńA z nietrafionymi kosmetykami radze sobie różnie, czasami usiłuję zużyć do końca, a jak już naprawdę nie mogę to a kosmetyk jest tylko trochę użyty to oddaję osobie chętnej do przetestowania
UsuńDlatego ten krem ląduje ostatnio głównie na rękach =) A co do zdjęć - też wolę je robić, zanim otworzę dany produkt. Później niestety opakowania lubią się brudzić, niszczyć a napisy ścierać a wtedy to już w ogóle mało atrakcyjnie wygląda =)
UsuńMarkę kojarzę, ale tego kremu raczej nie. Ja bym się go jak najszybciej pozbyła smarując nim inne części ciała :D A myślałam, że będzie fajnym kremikiem, na który będzie warto się skusić. Natomiast widzę, że nie warto by było opuszczać mojego ukochanego kremu z Vianka :)
OdpowiedzUsuńTak kusisz i namawiasz, że w końcu będę musiała ten krem kupić no =P
Usuń