ORGANICZNY HYDROLAT
- Z KWIATU POMARAŃCZY -
OKANI BEAUTY
Dawno nie było żadnego hydrolatu ani toniku, nie? Właśnie zauważyłam, że wypsikałam już dobrą połowę tego gagatka ze zdjęcia, więc to chyba dobry moment na recenzję. Jak pchanie? Jak działa? Czy warto wydać na niego swoje ciężko zarobione pieniądze? Zapraszam na wpis =)
Obietnice producenta:
Do cery mieszanej, tłustej i naczynkowej - wyrównuje koloryt skóry, wygładza i wybiela. Reguluje wytwarzanie sebum, łagodzi podrażnioną skórę i uspokaja ją.
Cena: 18,99 zł/ 100 ml, dostępne tutaj: [KLIK]
Skład:
Moje wrażenia:
Hydrolat zamknięto w szklanej butelce z przyciemnianego szkła. Opakowanie wyposażono w atomizer, który moim zdaniem mógłby działać trochę lepiej, no ale fajnie, że w ogóle jest. Lepszy taki, który ma dziwnie rozproszony strumień, niż żaden, prawda?
Produkt ma przyjemny, choć dość specyficzny zapach. Jeżeli choć raz mieliście produkt z neroli, to wiecie o czym mówię. Lekko gorzki, niekoniecznie związany z pomarańczą zapach. Jednak nie dusi, nie utrudnia życia, wszystko jest jak najbardziej okej.
Spryskany w dużej ilości ekspresowo wchłania się w skórę, pozostawiając ją suchą i matową. Nie ma mowy o żadnym lepieniu się czy tłustości. Chwila - moment i możemy aplikować kolejne kroki pielęgnacji.
Muszę przyznać, że całkiem nieźle dogaduje się z moją skórą. Delikatnie nawilża, koi i łagodzi podrażnienia. Stosowany nawet w dużych ilościach nie powoduje szczypania, pieczenia czy innych nieprzyjemnych odczuć. Nie zauważyłam też, żeby moja skóra się zapychała bądź przejawiała inne niepożądane oznaki.
Co do regulowania wydzielanego sebum, to nie zauważyłam jakiś specjalnych zmian. Chociaż wychodzę z założenia, że im więcej produktów o takim działaniu w mojej pielęgnacji, tym większa szansa na sukces. Póki co i tak największe efekty w tym zakresie przynosi moja ukochana maseczka z Enilome [KLIK].
Czy wyrównuje koloryt i rozjaśnia cerę? Nie jestem w stanie tego określić, bo musiałabym używać tylko tego hydrolatu i niczego więcej =) Na pewno moja skóra jest mniej zaczerwieniona, jednak ten efekt bardziej przypisywałabym stosowanym kremom i olejom a nie samemu hydrolatowi. Ale szczerze liczę, że również wspiera mnie w tej nierównej walce =)
Jak wiecie, do takich sprejów raczej się nie przywiązuję, więc pewnie drugi raz się nie spotkamy, ale bardzo się cieszę, że mogliśmy się bliżej poznać. A to wszystko dzięki wygranej w rozdaniu u Kosmetyczny Fronesis [KLIK]. Same perełki były w tej paczce =)
Kochani, wiem, że się powtarzam i marudna jestem, ale północ 13 lutego coraz bliżej =)
Link: [KLIK] |
Pozdrawiam Was Gorąco!
SnuKraina =)
Uwielbiam hydrolaty :) Pomarańczy chyba jeszcze nie miałam ;p
OdpowiedzUsuńW takim razie najwyższa pora sprawdzić i ten =) U mnie w kolejce czeka jeszcze czysty oczarowy, bo zawsze miałam jakieś mieszanki =)
Usuńnie miałam jeszcze hydrolatu :D coś czuję ze w tym miesiącu będzie pokaźna dawka nowych kosmetyków :D
OdpowiedzUsuńCzy powinnam czuć się winna? =P
UsuńNie miałam jeszcze pomarańczowego.
OdpowiedzUsuńMoże warto spróbować? =)
UsuńHydrolaty są super,polecam również .możliwe,że się skuszę na ten :)):)
OdpowiedzUsuńZgadzam się =) Ostatnio sprawują się u mnie lepiej niż toniki =)
UsuńPomarańcxowy hydrolat kupiłam bardzo niedawno i czekam dopiero na efekty działania. Mój jest marki Beauty Marrakech 😊
OdpowiedzUsuńW takim razie czekam na recenzję =)
UsuńLubię hydrolaty. Wersję z kwiatu pomarańczy mam w zapasach :)
OdpowiedzUsuńU mnie w zapasie czeka oczarowy =)
UsuńBardzo lubię hydrolaty i przerzucam się na nie z toników. ;)
OdpowiedzUsuńJa też rozważam taką opcję, kosztują podobnie, a ostatnimi czasy częściej trafiam na fajne hydrolaty niż toniki =)
UsuńMuszę sobie w końcu sprawić prawdziwy hydrolat :D
OdpowiedzUsuńKoniecznie! =)
UsuńStosowałam toniki Evree i Ziai chyba czas skusić się na jakiś nowy :)
OdpowiedzUsuńZ Evree miałam tonik neroli i jeżeli miałabym wybierać, to ten hydrolat jest dla mnie lepszy =)
Usuń