MASKA DO WŁOSÓW
- MIODOWA & OLIWKOWA -
GARNIER
Minęło już dobre pół roku, odkąd zrobiłam spore zakupy w DM'ie [KLIK], i kompletnie zapomniałam o próbkach maseczek, które ze sobą przywiozłam. Jednak u mnie nic nie ginie, więc i one doczekały się swoim pięciu minut na moich włosach. Jak się sprawdziły? Czy warto kupić pełnowymiarowe opakowania? Zapraszam do recenzji =)
Na pierwszy ogień poszła maska do włosów z oliwą z oliwek. Produkt ma się nadawać do codziennego stosowania i jest przeznaczony do intensywnej pielęgnacji włosów suchych i zniszczonych. Ma działanie upiększające oraz nawilżające. Po kuracji włosy mają być gładkie, miękkie i błyszczące.
Saszetka ma całkiem sporą pojemność. 20 ml ze spokojem wystarczyło mi na 4 aplikacje, jednak musicie pamiętać, że moje włosy nie dosięgają nawet ramion. Produkt ma łatwą w aplikacji, kremową konsystencję i bardzo łatwo się go spłukuje z włosów. Jego zapach wydaje się być bardziej fryzjerski, niż związany z oliwą, ale dla mnie to plus - zapach oliwkowych kosmetyków jest kompletnie nie dla mnie.
Sama maska ma silne działanie nawilżające, które czuć już w momencie spłukiwania produktu z włosów. Na pewno ułatwia rozczesywanie i przywraca włosom blask. Chociaż się tego obawiałam, to nie obciążyła ich, ani nie przyspieszyła przetłuszczania. Po wyschnięciu włosy były nawilżone, lekko dociążone i ładnie się układały. Niestety nie zyskały na objętości, za to bardzo przyjemnie przesypywały się przez palce.
Polecałabym ją osobom, których włosy potrzebują silnej dawki nawilżenia i regeneracji. Obawiam się, że gdybym stosowała ją codziennie lub przez dłuższy okres czasu, to mogłaby okazać się dla mnie za ciężka, a w konsekwencji szybciej przetłuszczała mi włosy.
Mimo wszystko cieszę się, że mogłam ją przetestować. Przy okazji kolejnych zakupów w niemieckich drogeriach będę wiedziała po co sięgnąć, a co lepiej zostawić w spokoju.
No właśnie - po co bym sięgnęła? Przy najbliższej okazji chętnie zaopatrzę się w maskę miodową, która dużo lepiej spisała się na moich włosach. Jeżeli chodzi o pojemność i konsystencję przedstawia się ona identycznie jak w przypadku jej oliwkowej siostry. Jedynie zapach jest przyjemniejszy, ponieważ zdecydowanie bardziej wyczuwalny jest miód. Jej skład przedstawia się tak:
Zgodnie z obietnicami producenta, maska jest przeznaczona do włosów zniszczonych oraz łamliwych. Zawarte składniki aktywne mają regenerować oraz wzmacniać włosy już od samej nasady, a także uelastycznić je i nadać blasku.
Ciężko się z tymi obietnicami nie zgodzić. Maska charakteryzuje się mniejszym działaniem nawilżającym niż jej poprzedniczka, jednak dla moich włosów jest to poziom idealny. Ułatwia rozczesywanie i na krótką chwilę nadaje włosom przyjemny, miodowy zapach. Po wyschnięciu włosy są odżywione, końcówki wyglądają zdecydowanie zdrowiej, a cała fryzura jest odbita od nasady i lepiej się układa. Niestety mogłam użyć jej jedynie cztery razy, jednak kiedyś z pewnością kupię całą serię, bo po tych czterech aplikacjach jestem w stanie uwierzyć, że maska rzeczywiście wzmocniłaby moje włosy i doprowadziła do odpowiedniego stanu =)
W zanadrzu mam jeszcze pełnowymiarową maskę klonową, niestety ona musi poczekać aż zużyję wszystko to, co stoi otwarte w łazience =)
Zdarza Wam się sięgać po takie miniatury?
Co o nich myślicie? Koniecznie dajcie znać! =)
Do następnego wpisu,
SnuKraina =)
Nie miałam jeszcze styczności z tymi maskami. Teraz mnie kuszą, by je wypróbować :)
OdpowiedzUsuńJak pisałam - mam jeszcze klonową i już nie mogę się jej doczekać =)
UsuńUważam, że warto sięgać po takie próbki, wtedy wiemy, czy dany kosmetyk jest warty uwagi na przyszłość, czy jednak lepiej go sobie odpuścić :) A tych masek nie znam akurat :) Obecnie przyjaźnię się z Kallosem Omega :)
OdpowiedzUsuńZ Kallosa lubiłam się z wersją bananową =)
UsuńRównież ich nie używalam ;)
OdpowiedzUsuńW sumie się nie dziwię, w PL ich jeszcze nie widziałam =)
UsuńNie spotkałam się wcześniej z tymi maskami.
OdpowiedzUsuńJa też ich w PL jeszcze nie widziałam. Ciekawe czy kiedyś do nas dojdą =)
Usuńkształty ciekawe bardzo na pierwszy rzut oka jak łakocie:) Co do obietnic producenta to dobrze że u Ciebie sie pokrywają z oczekiwanimi
OdpowiedzUsuńRzeczywiście! Kiedyś były lody w podobnych opakowaniach =)
UsuńNie używała jeszcze niczego takiego, na pewno w końcu się skuszę :)
OdpowiedzUsuń*nie używałam :)
UsuńPolecam! =)
Usuń