GLOBAL DNA
INTENSIVE EYE CONTOUR
POSTQUAM DNA
Kremów pod oczy póki co używam bardziej profilaktycznie i zapobiegawczo. Nigdy nie miałam problemów ze skórą pod oczami, jednak wychodzę z założenia, że dodatkowa dawka nawilżenia jeszcze nikomu nie zaszkodziła =) Ten produkt, jak widzicie znalazłam w ostatniej Liferii [KLIK]. Jak wygląda? Jak działa? I najważniejsze - czy jest wart swojej ceny? Zapraszam na recenzję =)
Obietnice producenta:
Specjalnie zaprojektowane do całkowitej naprawy skóry wokół oczu, zapewniając efekt przeciwzmarszczkowy, przeciw obrzękowy i likwidujący cienie pod oczami. Regeneruje, drenuje i aktywuje mikrokrążenie. Zapewnia lifting i napina skórę długookresowo. Widocznie zmniejsza głębokie zmarszczki. Skóra woków oczu wygładza się, ujednolica i rozjaśnia. Worki i cienie pod oczami widocznie znikają.
Cena: +/- 250,00 zł (59 EUR)/ 10 ml.
Skład:
Moje wrażenia:
Kremik zamknięto w poręcznej, plastikowej tubce z tradycyjną nakrętką. Przemilczmy wrażenie, że tubka została zapełniona jedynie do połowy. Design opakowania jest bardzo prosty, powiedziałabym minimalistyczny. Pod żadnym względem nie budzi we mnie poczucia luksusu, jakim dla mnie jest krem pod oczy za taką kwotę.
Chociaż otworek, przez który wydobywa się produkt nie jest jakiś ogromny, to jednak łatwo o przedawkowanie czy niekontrolowane wydobycie kremu. Chociaż u mnie to może być akurat zniecierpliwienie, gdy cisnę i cisnę a tu nic nie wychodzi. W końcu przy mocniejszym ataku na opakowanie musi mi tego kremu wylecieć za dużo =)
Krem ma gęstą, żelową konsystencję, a pod palcami czuć, że nie jest to taki pierwszy lepszy żel. Mi się ta konsystencja najbardziej kojarzy z miodem, tylko takim, który by się nie lepił ani nie ciągnął. Czy ktokolwiek zrozumiał, co mam na myśli? =)
Ma przyjemny, lekko słodki zapach, który również mi się z miodem kojarzy, więc może stąd to porównanie do nielepiącego się miodu. Jego kolor określiłabym jako rozwodnione, mieniące się mleko. Jeżeli zbliżymy krem do światła, to możemy dostrzec zieleń, fiolet czy żółć, jednak jest to tylko poblask, który nie barwi skóry, a działa trochę jak rozświetlacz.
A jak z jego działaniem? Produkt na pewno ma bardzo silne działanie nawilżające oraz regenerujące. Co prawda jego prawdziwą moc zaobserwowałam nie na skórze pod oczami a na moim zmasakrowanym katarem nosie. Od ciągłego wycierania porobiły mi się oczywiście zadarcia i suche skórki, a na wyjeździe nie miałam nic, co mogłoby mnie uratować. Niewielka dawka tego kremu na noc w pełni mnie uzdrowiła i to w jedną noc! =)
Niestety nie mogę potwierdzić, czy produkt spłyca zmarszczki, bo zwyczajnie jeszcze takowych nie posiadam :D Jednak skóra pod oczami zrobiła się bardziej elastyczna, jędrna, wygładzona, a w dotyku sprawia wrażenie bardziej zbitej. Czy niweluje cienie? Jeżeli tak, to minimalnie, bo ja jakiejś oszałamiającej poprawy nie zauważyłam, chociaż cienie też nie są jakąś moją ogromną zmorą. Spodziewam się, że część efektu niwelowania cieni zawdzięczam raczej tym kolorowym refleksom odbijającym światło, niż samemu kremowi.
Krem, zgodnie z zaleceniami producenta, jest przeznaczony głównie do stosowania na noc. Jest to zapewne spowodowane jego bogatą konsystencją, która wchłania się w naszą skórę przez dłuższą chwilę. Jeżeli nałożymy go na bogato, to delikatnie mokrą warstewkę możemy jeszcze wyczuć na skórze nawet po godzinie. Jednak krem się nie lepi ani nie pozostawia tłustej warstwy, nie zastyga na skorupkę, więc taki kremowy okład nie jest żadnym dyskomfortem.
Oczywiście nie byłabym sobą, gdybym nie spróbowała wklepać tego produktu pod makijaż. I wiecie co? Da się! =) Trzeba jednak użyć bardzo cieniutkiej warstwy i dać mu chwilę, żeby się wchłonął. Ja nie zawsze tą chwilę mam, jednak nawet taki mokry, zmieszany z korektorem czy podkładem nie robi mu krzywdy, a makijaż się pięknie trzyma.
Wiecie co? Na chwilę obecną cena dla mnie jest zaporowa, a moja skóra pod oczami nie potrzebuje aż tak bogatego składu. Jednak za parę (naście =P) lat, jeżeli mnie będzie na niego stać, to z wielką chęcią bym do niego wróciła. No... chyba, że znajdę coś podobnego za niższą cenę =) Podsumowując, krem jest na prawdę bardzo fajny, jeżeli nie będziecie przesadzać z ilością, to również całkiem wydajny, chociaż tu akurat mógłby być jeszcze wydajniejszy. Cieszę się, że mogłam go poznać i wypróbować, jednak póki co na taki zakup się nie skuszę =)
Używacie takich drogich produktów pod oczy, czy może też wolicie przeznaczyć je na coś innego?
Piszcie! =)
Pozdrawiam Was Gorąco,
SnuKraina =)
Cena wysoka, ale gdyby się dobrze sprawdził to pewnie bym była skłonna spróbować.
OdpowiedzUsuńGdyby nie to, że znalazłam go w beauty boxie, to bym takiej kwoty w ciemno nie wydała =)
UsuńKremik wygląda całkiem nieźle, ciekawa jestem czy poradziłby sobie z moimi zmarszczkami
OdpowiedzUsuńU mnie póki co są one znikome, więc jedyne co mogłam zauważyć to poprawa jakości skóry pod oczami, jest na pewno bardziej jędrna, elastyczna i taka zbita. Kto wie, może dałby radę =)
UsuńDla mnie zdecydowanie za drogie.
OdpowiedzUsuńNie tylko dla Ciebie. Gdyby nie Liferia w życiu bym go nie kupiła =)
UsuńNiestety takie drogie kosmetyki to nie dla mnie ;) Tym bardziej, że często można znaleźć perełki za sporo niższą cenę
OdpowiedzUsuńW pełni się zgadzam =) dlatego na co dzień testuję te tansze =)
UsuńTaki drogi, a ja nawet nigdy o nim nie słyszałam :D
OdpowiedzUsuńJa wcześniej też nie =)
UsuńDla mnie zdecydowanie za drogi. Osobiście bardzo lubię odżywczy krem pod oczy z Vianka :)
OdpowiedzUsuńVianka jeszcze nie miałam, ale słyszałam o nim dużo dobrego =)
UsuńChętnie bym go wypróbowała, bo wydaje się dla mnie idealny, ale cena jest zdecydowanie zaporowa.
OdpowiedzUsuńMoże Liferia przygotuje jeszcze jakieś zestawy i będzie do dorwania taniej =)
Usuńbyłabym skłonna go wypróbować, jednak produktu jest jeszcze mniej niż w standardowych opakowaniach kremu po oczy.. I za tę cenę wymagam też by cieszył oko na toaletce, a te opakowanie jest meega przeciętne :)
OdpowiedzUsuńO tak! Też lubię jak opakowanie cieszy oko =)
UsuńRzeczywiście, jak na krem pod oczy, to z ceną nieźle odlecieli. Zwłaszcza, że fenomenalnych efektów nie daje i na pewno znajdą się gdzieś inne, o wiele tańsze perełki :)
OdpowiedzUsuńI to niejedna! Ale i tak fajnie było go sprawdzić =)
UsuńJaki on by nie był wspaniały to za tą cenę niekupiłabym go
OdpowiedzUsuńW pełni to rozumiem =)
UsuńPod oczy, nie używam niczego. Kremiszcze wydaje się być fajne i pewnie gdybym potrzebowała - kupiłabym. Jednak zmarszczek pod ślepiami nie mam, więc takiego produktu nie potrzebuję ^^
OdpowiedzUsuńJa jakiejś wielkiej potrzeby też nie mam, ale w zimie dość często lecą mi łzy a skóra się jednak wysusza =)
UsuńBardzo często dobre kosmetyki z dobrym składem mają dość wysoką cenę .. o ile mamy naście lat wydaje mi się, że nie potrzebujemy, aż tak dobrych kosmetyków jak te na "wory" czy "kurze łapki", ale nie oszukujmy się czas leci i dopada każdego, więc wcześniej czy później trzeba zainwestować ;D
OdpowiedzUsuńGrunt żeby te dobre kosmetyki za mniej dobre pieniądze dawały dobre efekty =p
UsuńJa również nie mam większych problemów ze skórą pod oczami, jednak przy regularnym nakładaniu makijażu chyba każda skóra potrzebuje nawilżenia i odżywienia, ponieważ prędzej czy później skóra zrobi się sucha i szybciej zacznie się starzeć. Uwielbiam bogate składy jeśli chodzi o kremiki pod oczy, a niestety ten ma dla mnie trochę zbyt wysoką cenę, dlatego zdecydowanie go w tej chwili nie kupię :)
OdpowiedzUsuńU mnie jeszcze dochodzą łzy w zimie, co również niestety przesusza =)
Usuńszkoda że cena wysoka ;/
OdpowiedzUsuńNo, cena jak na kremik pod oczy, jest dość szalona =)
UsuńHi! Thank You =)
OdpowiedzUsuń