2017/12/04

#PięknaPrzedŚwiętami - ZIMOWA PIELĘGNACJA STÓP I DŁONI

PIĘKNA PRZED ŚWIĘTAMI: ZADANIE IV

- ZIMOWA PIELĘGNACJA STÓP I DŁONI -


Zgodnie z obietnicami przyszła pora na IV część wyzwania: #PięknaPrzedŚwiętami. Dla przypomnienia, cała akcja jest organizowana przez portal Trusted Cosmetics oraz właścicielkę bloga Różowa Szminka. Jak łatwo zauważyć, w czwarte zadanie polega na przedstawieniu skutecznych sposobów na uchronienie stóp oraz dłoni przed negatywnymi czynnikami zimy. Jesteście ciekawi, po co sięgam i co z czystym sumieniem mogę Wam polecić? Zapraszam na wpis =) 



PIELĘGNACJA DŁONI


Na tym punkcie mam w zasadzie całoroczną obsesję i nie wyobrażam sobie mojego życia bez dobrego kremu do rąk. Po czym wnioskuję, że krem jest dobry? Po tym, że nie tylko odpowiednio nawilża i odżywia skórę moich rąk, ale również szybko się wchłania, nie ma zbyt intensywnego zapachu oraz nie pozostawia lepko-tłustej warstwy na powierzchni skóry. Niewiele, prawda? =) 

Moim absolutnym hitem jest więc krem od Kafe Krasoty

Recenzja tego produktu znajduje się tutaj: [KLIK]
Jeżeli potrzebujecie stałej dawki nawilżenia i tak jak ja macie małą obsesję na punkcie ciągłego dokładania kremu, to ten produkt jest idealny. Wchłania się w skórę w ułamku sekundy, pozostawiając ją miękką, nawilżoną i gładką. Ma dość wyraźny, owocowy zapach, jednak ten dość szybko wyparowuje. Nie ważne jak często go dokładacie i w jakiej ilości nakładacie na skórę, nie ma obaw przed rolowaniem, ścieraniem czy innymi problemami. Do tego krem jest tani (koszt ok. 5 - 6 złotych), bardzo wydajny i coraz lepiej dostępny. Mała poręczna tubka zmieści się do każdej torebki, a szybko wchłaniająca się formuła nie utrudni nam ani papierkowej pracy ani wkładania rękawiczek. 

Widoczny na wcześniejszym zdjęciu krem marki Evree również jest jak najbardziej warty polecenia. Dobrze nawilża skórę, dość dobrze się wchłania (niewiele dłużej niż jego rosyjski brat), a ten konkretny ma piękny, energetyzujący zapach tropikalnych owoców. Jest on jednak dość wyrazisty i długo utrzymujący się, co prawdę mówiąc może być męczące, jeżeli tak jak ja, potraficie dokładać krem co godzinę czy dwie.  Jeżeli jednak takie zapachy Wam nie straszne, to polecam przekonać się na własnej skórze. Efekt nawilżenia jest na prawdę zadowalający. 

Mówiąc o zimowej pielęgnacji dłoni nie można oczywiście zapomnieć o rękawiczkach. Jak za czapkami nie przepadam, tak rękawiczki kocham miłością wielką i namiętną. Chronią przed zimnem, zabezpieczają skórę przed przesuszeniem czy popękaniem, a do tego mają przepiękne wzory i kolory. Sama mam kilka egzemplarzy, pochowanych w kurtkach i torebkach, żeby przypadkiem nie zostać "na lodzie" =) 

PIELĘGNACJA PAZNOKCI

Tak. Może dla niektórych to dziwne, jednak odkąd moje paznokcie zbuntowały się przed hybrydami, dużą uwagę przykładam do ich pielęgnacji. Co takiego stosuję? 


OLEJEK Z DRZEWA HERBACIANEGO
Chociaż na dłuższą metę jego zapach potrafi odrzucić, to jednak nie znalazłam nic lepszego, co wzmocniłoby moje pazury. Dzięki niemu płytka paznokcia staje się mocniejsza, grubsza a także wspomaga wydłużanie się części paznokcia przylegającego do łożyska. Niestety dzięki hybrydom nabawiłam się sporej onycholizy. Chociaż paznokieć w zasadzie już odrósł, to jednak dalej moja płytka wygląda, jakbym przez wiele lat obgryzała paznokcie, a odłączenie się paznokci od łożyska jest bardzo ułatwione. Olejek na szczęście pomaga mi wygrywać tą nierówną walkę =) 

SERUM Z KERATYNĄ I MIODEM, WIBO
Jak pewnie wiecie, olejek herbaciany ma również działanie wysuszające. Żeby nie przesuszyć skórek, a także dodatkowo odżywić paznokcie sięgam po serum z Wibo, które działa bez większych zastrzeżeń. Dzięki pędzelkowi łatwo się je rozprowadza, szybko się wchłania, a paznokcie są po nim nawilżone i błyszczące. 

Taką kurację stosuję już od dłuższego czasu, aplikując te produkty na zmianę, co drugi - trzeci dzień. Wszystko zależy ile mam czasu i siły, żeby przed spaniem jeszcze wmasowywać dodatkowe produkty w same paznokcie. 

PIELĘGNACJA STÓP

Chociaż zimą chowam je pod warstwą grubych skarpet, to jednak ich zimowa pielęgnacja jest bardzo zbliżona do tej letniej. Wychodząc z założenia, że stopy przyjmą wszystko, wsmarowuję w nie głównie balsamy i masła do ciała. Jeszcze nie znalazłam takiego kremu do stóp, który zachęciłby mnie zarówno swoim działaniem jak i zapachem. A masełka sprawdzają się w tej roli bardzo dobrze. Nie robi mi wtedy różnicy, jak długo się wchłaniają i czy pozostawiają jakieś lepkie filtry, bo i tak chowam je w skarpetkach. Dlatego do stóp wykorzystuję wszystko to, co niekoniecznie sprawdza się winnych częściach ciała =) 


Jednak są dwa takie produkty, bez których nie wyobrażam sobie procesu regenerowania skóry stóp. Jeden z nich poznałam niedawno, ale zamierzam stosować go całorocznie, a drugi to typowy produkt zimowy. Co to takiego? 


MASŁO KAKAOWE, KREMOWA MASECZKA ODŻYWCZA, ZIAJA
Zaskoczył Was widok maseczki do twarzy? Zupełnie niepotrzebnie =) Sama kupiłam ją w chwili jakiegoś zaćmienia, a w domu doszłam do wniosku, że i tak nie nałożę tego na twarz. Za to jako krem do stóp sprawdza się znakomicie! Jedna saszetka wystarcza na 3 - 4 aplikacje niewielkiej dawki produktu, po których stopy są mięciutkie i gładkie jak u niemowlęcia. Z wielką chęcią będę raz na jakiś czas robić sobie taką kurację, ponieważ wymaga zdecydowanie mniej zaangażowania niż maski złuszczające i nadaje się nawet na lato =) Sama byłam pod wrażeniem, że w 3 dni jestem w stanie doprowadzić swoje przesuszone stopy do tak genialnego stanu. 

ZŁUSZCZAJĄCA MASKA DO STÓP, SHEFOOT 
A na sam koniec gwóźdź programu - chyba jedyny produkt, który przeznaczam do typowej pielęgnacji jesienno-zimowej. Skarpetki z płynem nakładamy na stopy na jakąś godzinkę, do półtorej i czekamy na efekty. Przez tydzień czy dwa będziemy mogli podziwiać, jak kosmetyki odwalają za nas całą robotę i pięknie złuszczają martwy naskórek ze stóp. Nie robię takiej kuracji zbyt często, maksymalnie 2 czy 3 razy w roku, właśnie na początku jesieni i pod koniec zimy, zanim znów będę mogła wrócić do odkrytych butów i sandałów. 
Testowałam już kilka rodzajów takich skarpet i w moim przypadku marka Shefoot sprawdza się najlepiej - działa najszybciej (najczęściej kuracja kończy się po 1,5 tygodnia), skóra nie jest podrażniona, a stopy są gładkie i mięciutkie. Owszem, działanie tej maski jest dość silne, jednak skoro już się decyduję na taki zabieg, to wolę, żeby skóra odchodziła mi płatami, niż żeby wyglądało to jak draśnięcie i trwało długimi tygodniami. 


I to już wszystko, co mam Wam do zaprezentowania z kategorii: moja zimowa pielęgnacja stóp i dłoni. Może nie ma tego dużo, jednak w tym przypadku stawiam na sprawdzone produkty nawilżające. Na szczęście moja skóra nie ma większych problemów z przesuszaniem się czy pękaniem, dlatego maksymalnie ograniczam jej złuszczanie i wykonuję jedynie delikatny peeling podczas peelingowania całego ciała. Czasami najprostsze rozwiązania są najlepsze, a zimą warto pamiętać o ciepłych skarpetkach i rękawiczkach, bo to one są w stanie odwalić za nas sporą część roboty =) 

Na koniec to Wy możecie się podzielić swoimi ulubionymi produktami do stóp i dłoni
lub przyłączyć się do wyzwania - nie musicie prowadzić bloga, 
a do końca wyzwania ze spokojem zdążycie nadrobić wszystkie zadania =) 


Pozdrawiam Was gorąco,
SnuKraina =) 

15 komentarzy:

  1. Bardzo ciekawe produkty, ale chyba żadnego z nich nigdy nie stosowałam :) Muszę się zaopatrzyć w ten krem do rąk od Evree - jesteś kolejną osobą, która go poleca, więc musi być coś w tym!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pachnie tak, że mam ochotę go zjeść =) Chociaż papaja zawsze smakowała mi masłem, to ten krem pachnie jak jakiś sok tropikalny czy multiwitamina =)

      Usuń
  2. Ciekawe produkty., z żadnym się jeszcze nie spotkałam. Zimowa pielęgnacja dłoni to podstawa są bardzo narażone na nie korzystne czynniki pogodowe.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dlatego z ciepłymi rękawiczkami i dobrym kremem się nie rozstaję =)

      Usuń
  3. Tak jak o dłonie dbam regularnie, tak ze stopami bywa ciężko.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Gdyby nie fakt, że suchość stóp odczuwam bardziej niż jakiejkolwiek innej części ciała, to same mnie zmuszają do w miarę regularnej pielęgnacji =)

      Usuń
  4. Znam te produkty. Sama mam problem z bardzo przesuszoną skórą stóp, która wymaga regularnego traktowania, u mnie to już codzienny rytuał, dobry balsam i preparat złuszczający to konieczność :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Nie znam tych produktów. Myślę, że warto je wypróbowaś na sobie. :-)

    OdpowiedzUsuń
  6. Ja mam złe doświadczenia w stosowaniu skarpet złuszczających, wolę dobry peeling i bogaty krem do stóp lub dobre masełko :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ważne, że znalazłaś coś, co Ci służy =) Ja się z peelingami do stóp niezbyt lubię, bo łaskotki mam okropne, za to te enzymatyczne nie działają tak, jakbym tego chciała =)

      Usuń
  7. Bardzo ciekawe różnorodności, dla mnie w ogóle nie znane. Najchętniej wypróbowałabym
    kremik do rąk :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Fajne rzeczy, nigdy ich nie miałam a wyglądają bardzo ciekawie. Obawiam się trochę tych skarpet złuszczających bo moja koleżanka z podobnych korzystała i później skóra schodziła jej przez wiele dni zostawiając wszędzie brzydkie ślady:)

    OdpowiedzUsuń
  9. Ciekawie wygląda masełko malinowe i krem mimi cafe, o którym tak dobrze piszesz. Olejek z drzewa herbacianego też stosuję i rzeczywiście świetnie pielęgnuje paznokcie :)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każdy pozostawiony komentarz i obserwację! Sprawiasz mi tym ogromną przyjemność =) Z wielką chęcią wpadnę też do Ciebie i się odwdzięczę. Nie martw się, z pewnością znajdę drogę =)

P.S. Pamiętaj, że pozostawiając komentarz, wyrażasz zgodę na przetwarzanie danych osobowych.