2017/12/15

WETnWILD - PHOTOFOCUS FOUNDATION

PHOTOFOCUS FOUNDATION
- SOFT IVORY -
WETnWILD


Czy ktokolwiek jeszcze nie słyszał o tym podkładzie? Taka ilość recenzji, jaka pojawiła się na jego temat w ostatnim czasie sprawiła, że nie mogłam oprzeć się wrażeniu, że zaraz będą mi one wyskakiwać z lodówki. Jak wiecie, uwielbiam długotrwałe, matujące podkłady, więc i ja zapolowałam na swój egzemplarz. O co tyle krzyku? Zapraszam na wpis =) 



Obietnice producenta:

Lekki podkład z technologią No Flashback. Zawiera kompleks regulujący wydzielanie sebum, zapewnia idealnie matowe wykończenie. Idealny do selfie.

Cena: 30,99 zł/ 30ml, dostępność: Drogerie Natura. 

Skład: 


Moje wrażenia:

Podkład został zamknięty w minimalistycznej, szklanej butelce z plastikową zakrętką. Wewnątrz kryje się szpatułka, która jest dla mnie całkowicie nową formą aplikacji. Nabiera ona dość mało produktu, co akurat uznaję za zaletę. Dzięki niej nie wyciągnę z opakowania więcej, niż jest mi potrzebne, chociaż ciągłe dokładanie również może być irytujące. 

W Polsce podkład możemy upolować w Drogeriach Natura w bodajże 4 czy 5 odcieniach, co nie jest zbyt pokaźnym wynikiem. Szczególnie, gdy weźmiemy poprawkę na stronę producenta, gdzie widnieje 20 odcieni. Może i nie mamy zbyt dużego wyboru, jednak jeżeli nie jesteście ekstremalnymi bladziochami, to powinnyście znaleźć coś dla siebie. Odcień, na który postawiłam, to Soft Ivory i jest to najjaśniejsza u nas opcja kolorystyczna. 


Podkład ma bardzo rzadką, lejącą się konsystencję. Może nie jest to woda, jednak słychać jak produkt chlupie w potrząsanym opakowaniu. W odczuciu, chociaż to płyn, wydaje się dość suchy i pudrowy. Nałożony na skórę w szybkim tempie zastyga do matu i pozostawia delikatne, pudrowe wykończenie. Obstawiam, że osobom, które nie mają większych problemów z przetłuszczaniem się skóry wystarczy leciutka warstwa pudru, a nawet będą mogły kompletnie z niego zrezygnować. Po zaschnięciu podkład nie jest klejący, za co duży plus. 

Jego zapach natomiast niezbyt mnie przekonuje. Jest intensywny, nieprzyjemny i dość trudny do określenia. Na szczęście dość szybko wietrzeje, więc po chwili nie czuć go wcale. Osobiście najbardziej lubię go nakładać gąbeczką, ponieważ jego wykończenie jest wtedy najlepsze. Stapia się ze skórą i jest w zasadzie niewidoczny. Nakładany palcami niestety bardzo się marze i pozostawia smugi, natomiast nakładany pędzlem potrafi położyć niezłą tapetę na twarzy =) 


Jak już mówiłam, nałożony gąbeczką idealnie stapia się ze skórą, a bez wnikliwego przyglądania jest w zasadzie niewidoczny. Jego kolor, choć może nie jest idealny, to stapia się z moją skórą na tyle, że nie robi odcięć i nadal pozostaje niewidoczny. Na zdjęciu może się wydawać, że delikatnie ściemniał, jednak na żywo nie jestem w stanie tego zauważyć. 

Jak z jego kryciem? Ja oceniam je na średnie +, ze względną możliwością budowania. Dlaczego względną? Ano dlatego, że podkład bardzo szybko zastyga, jak sami widzicie po zdjęciu, na pudrowo. Jak wygląda coś mokrego nałożonego na puder chyba jesteście w stanie się domyślić - produkt nie tylko zaczyna być widoczny, marze się, smuży i delikatnie ciastkuje. Dlatego jeżeli zależy Wam na większym kryciu, to od razu nakładajcie go więcej, żeby później się nie rozczarować. 


To, co zasługuje na szczególną pochwałę, to jego trwałość. Dobrze przypudrowana cieniutka warstwa podkładu (do zakrycia niewielkich przebarwień czy niedoskonałości w zupełności wystarczy) pięknie się trzyma przez cały dzień. Jest to pierwszy podkład, który rzeczywiście przez cały dzień trzyma mat na mojej buzi, nie ściera się i nie waży. A zima, jak wiadomo, makijażu nie oszczędza. Delikatne wycieranie nosa, ocierający się szalik czy częste zmiany temperatury mu nie straszne. Przy mojej cerze, gdzie strefa T przetłuszcza się do granic możliwości jest to na prawdę zaskakujący wynik. Po 10 godzinach przygód w galerii, przebierania się i ciągłego kataru mój makijaż nawet nie kwalifikował się do poprawki. Za 30 złotych? To jest dopiero szok! =) 

Używam go od dobrych dwóch tygodni dzień w dzień. W różnych warunkach, z różną pielęgnacją i z różną kolorówką i nie spłatał mi jeszcze żadnego psikusa. Wszelkie produkty konturujące bardzo ładnie się na nim rozprowadzają, nie zmieniają swoich kolorów czy właściwości. Bardzo ładnie łączy się też z korektorem czy nieco cięższym kamuflażem. Jedyne co, to trzeba się przyłożyć do demakijażu, bo jest to na prawdę trwały produkt. 

Super jest również to, że podkład nie tylko nie podkreśla, ale wręcz kamufluje moje dość mocno rozszerzone pory na policzkach. Słyszałam, że lubi podkreślać suche skórki, jednak u siebie tego nie zauważyłam. Może nie mam stricte suchych skórek, jednak odrapanego katarem nosa dodatkowo mi nie zmasakrował, a wręcz wszystko ładnie przykrył. Jedyne, co zauważyłam, to to, że podkład może być delikatnie wysuszający. Przez cały dzień noszenia makijażu nie jest to odczuwalne, jednak bezpośrednio po zmyciu czuję, że moja skóra potrzebuje sporej dawki nawilżenia. Myślę, że przyczyną może być tutaj również nasza piękna pogoda, a czynniki się po prostu skumulowały. 


Tak podkład prezentuje się na swatchach i kolorystycznie najbardziej przypomina mi chyba Gosh'a w kolorze 002 [KLIK]

Podsumowując, jestem z tego produktu bardzo zadowolona i w ostatnim czasie to po niego sięgam najchętniej. Nie zauważyłam, żeby produkt mnie zapchał czy spowodował jakiś dodatkowy wysyp niedoskonałości. Genialnie radzi sobie z moją przetłuszczającą się skórą i zmiennymi temperaturami otoczenia. Myślę, że jest to dobry produkt nie tylko na co dzień, ale również na większe wyjścia czy sesje zdjęciowe. W końcu, jak widać po fotkach, rzeczywiście dobrze się prezentuje. 

Zdążyłyście go już poznać?
A może tak jak ja, macie ciągły problem z upolowaniem odpowiedniego koloru? =) 

Pozdrawiam Was Gorąco,
SnuKraina =) 

22 komentarze:

  1. Rośnie konkurent podkładu z Catrice. Ja nawet jak znajdę całkiem niezły podkład płynny to nigdy nie jestem zadowolona z jego koloru. Minerały pasują mi idealnie i pomimo większej problemowości wyglądają znacznie lepiej.. Ciekawi mnie ten podkład, może kiedyś dorwę jakąś próbkę i sama się przekonam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ten przynajmniej nie wygląda w 99% jak Catrice, jak to ostatnio inne firmy mają w zwyczaju nam prezentować =)

      Usuń
  2. Ja z rok temu kupiłam jeden, również jaśniutki, bo mam raczej jasno-bladą cerę, ale maluję się tak często... xD (zabij mnie, nawet nazwy nie pamiętam)
    Dla mnie wszystko brzmi przy tym brzmi wspaniale poza tą szpatułką, bo ja wolę wycisnąć sobie na łapkę :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też bym wolała pompkę albo pipetkę, bo dużo się trzeba tą szpatułką namachać ; p

      Usuń
  3. Wygląd naprawdę nieźle :) Ma świetne krycie ♥

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A przy tym jest w zasadzie niewidoczny na skórze i bardzo długo trzyma mat =)

      Usuń
  4. Używam podkładu Catrice i ciekawe czy też by mi się dobrze z nim pracowało,w swoim czasie się skusze 😁

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Catrice jest moim prawdziwym ulubieńcem, jestem w trakcie 3 butelki, także całkiem możliwe, że ten też Ci się spodoba =)

      Usuń
  5. Świetna recenzja aczkolwiek nie używam na co dzień podkładu, maluję się naprawdę okazjonalnie a na każdy nowy dzień wystarczy mi mój make up no make up :) czyli przede wszystkim brwi.
    Pozdrawiam cieplutko myszko :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też często tak chodzę - brwi, rzęsy i można walczyć z nowym dniem =)

      Usuń
  6. Muszę w drogerii przyjrzeć się odcieniom. Dobrze, że jesteś z niego zadowolona :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Swój kupowałam w ciemno, przez neta i jak zobaczyłam na żywo ten kolor to nie byłam przekonana. Na szczęście ładnie się wtapia w skórę i nie ma żadnego odcięcia =)

      Usuń
  7. Pierwszy raz widzę ale wygląda pięknie ;-] Może wzajemna obserwacja >?
    Zapraszam na nowy post<3 oraz
    Instagram.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ale ja już Cię obserwuję :P Teraz pora na Ciebie ;P

      Usuń
  8. Zachęcająca gameta odcieni do wyboru. Może kiedyś spróbuję.;)
    staying true to myself
    Zapraszam do obserwowania

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zachęcająca, pod warunkiem, że ściągniemy sobie kolorówkę ze strony producenta ;P Na szczęście kolory dość dobrze dopasowują się do odcienia skóry =)

      Usuń
  9. nie wiem czy byłby jak dla mnei wystarzająco dobrze kryjący

    OdpowiedzUsuń
  10. Sama nie wiem, co osoba, to inna opinia na jego temat ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak to już jest z kosmetykami, każdy ma inną skórę i wymagania =)

      Usuń
  11. Słyszałam o nim różne opinie szczerze powiedziawszy i sama nie wiem, czy bym się skusiła :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To już musisz sama ocenić =) lub wypróbować - drogi nie jest =p

      Usuń

Dziękuję za każdy pozostawiony komentarz i obserwację! Sprawiasz mi tym ogromną przyjemność =) Z wielką chęcią wpadnę też do Ciebie i się odwdzięczę. Nie martw się, z pewnością znajdę drogę =)

P.S. Pamiętaj, że pozostawiając komentarz, wyrażasz zgodę na przetwarzanie danych osobowych.