Witajcie Kochani!
W poniedziałek, po wielkich trudach i znojach doczołgała się do mnie październikowa edycja pudełka Liferia. Hasło "doczołgała się" nie jest tutaj przypadkowe - w końcu zaraz kończy nam się listopad, a to box z poprzedniego miesiąca.
Oszczędzę sobie jednak marudzenia i wyżywania się na kiepskiej polityce firmy. Myślę, że firma sama wie, gdzie zawaliła i jak to naprawić. Pozostało mieć tylko nadzieję, że z czasem się poprawią. Tymczasem my przejdźmy do tego, co w tym pudełku najważniejsze - do zawartości =)
Edycja październikowa nosi hasło REGENERACJA i taka jest jej myśl przewodnia. W pudełku znajdziemy 5 pełnowymiarowych produktów (w tym jeden produkt kolorówkowy oraz pudełeczko witamin), a także karteczkę z dobrymi radami. Jak łatwo się domyślić, dotyczy ona pielęgnacji i regeneracji - tym razem chodzi o delikatną skórę wokół oczu.
Oprócz docelowej zawartości w pudełku znalazłam też mały upominek przeprosinowy. W końcu za tak długą zwłokę wypadało coś dorzucić =)
Co konkretnie znalazłam w pudełku?
WITAMINY NA WŁOSY W ŻELKACH, JELLY BEAR HAIR
Cena: 139,00 zł/ 60 żelek. Produkt polski.
Witaminy na włosy w żelkach, czyli pyszna forma dbania o włosy! Dzięki biotynie i 13 składnikom odżywczym Twoje włosy będą mocne, lśniące i gęste. Wystarczy przyjmować 2 żelki dziennie, aby uniknąć jesiennego wypadania włosów lub po prostu poprawić kondycję włosów.
Z tego produktu jestem bardzo zadowolona. Odkąd zobaczyłam go w ofercie innego pudełka subskrypcyjnego bardzo chciałam je przetestować, a teraz będę miała ku temu okazję. Jak widać po zdjęciu, pudełko zostało już otwarte i od poniedziałku wcinam po dwa pomarańczowe misie. Sama konsystencja żelków jest taka, jak lubię w tradycyjnych słodkościach - dość twarda, a jednocześnie lepka. Witaminowe misie bardzo wyraźnie pachną skrzypem polnym, a do smaku dodano coś, co przypomina mi rozpuszczalne wapno pomarańczowe. Kto ma ochotę na pomarańczowy skrzyp polny? =)
EYE CONTOUR DOSE, DNA
Cena: 250,00 zł/ 10 ml. Produkt hiszpański.
Krem pod oczy wspaniale wygładzi delikatną skórę powiek i pomoże w walce z pierwszymi zmarszczkami. Stosuj na noc, aby pobudzić proces odnowy komórek i cieszyć się rano wypoczętym spojrzeniem pełnym blasku.
Jakoś kilka dni temu wykończyłam wszystkie kremy pod oczy jakie miałam w zasięgu ręki, więc widząc tą malutką tubkę bardzo się ucieszyłam. Jest to jeden z nielicznych produktów, który nie trafił do kolejki tylko od razu na toaletkę. Na pewno dam Wam znać, jak się spisuje, bo tak drogiego produktu pod oczy jeszcze nie miałam =)
CZARNY EYELINER, POSTQUAM
Cena: 30,00 zł/ sztuka. Produkt hiszpański.
Dzięki mocno napigmentowanej i miękkiej kredce do oczu możesz wyrysować perfekcyjną, graficzną kreskę lub rozetrzeć ją, aby uzyskać bardziej delikatny efekt.
Czarna kredka do oczu? Naprawdę? Nie mieli na składzie nic ciekawszego? ...
Akurat kredek do oczu używam rzadko, a do tego mam jedną ulubioną, która starczy mi chyba do końca życia. Do tego całkiem niedawno w pudełkach były kredki innej firmy, wśród których niektórzy też mogli wylosować czarne. Gdyby ten kolor był chociaż mniej oklepany, cieszyłabym się bardziej.
KERATIN - SPRAY INTENSYWNIE NAWILŻAJĄCY, G-SYNERGIE
Cena: 30,00 zł/ 200ml. Produkt polski.
Spray Keratin to bogata i intensywnie nawilżająca kuracja do bardzo suchych i łamliwych włosów, która przywraca miękkość oraz kontroluje puszenie się. Uzupełnia proteiny, aby utrzymać włosy w dobrej kondycji. Nie zawiera parabenów, oleju mineralnego, siarczanów i fosforanów.
Z jednej strony cieszę się, że trafiła mi się odżywka w sprayu, bo bardzo takie lubię. Z drugiej mam przeczucie, że ten produkt jednak nie jest dla mnie ... Mam nadzieję, że nie będzie przetłuszczał włosów, jednak co z tego wyjdzie, dowiecie się w którymś z przyszłych wpisów.
MALINOWE MASEŁKO DO TOREBKI, BALNEO KOSMETYKI
Cena: 19,00 zł/ 50ml. Produkt polski.
Masełko silnie i długotrwale nawilża i odżywia, wygładzając skórę dłoni oraz ust. Dzięki dużej zawartości masła Shea, oleju awokado i macadamia łagodzi i delikatnie natłuszcza. Lecznicza woda siarczkowa, wyciągi z alg i olej arganowy ujędrniają i uelastyczniają skórę, wzmacniając jej barierę ochronną. Produkt nie zawiera żadnych barwników.
Kolejne masełko na zimę w mojej kolekcji? Super! Co prawda widząc na zapowiedziach Liferii masełko, myślałam bardziej o produkcie do ust, to z tego również się cieszę, chociaż na usta go nie nałożę. W końcu zimą zużywam takie kosmetyki hurtowo, więc jeszcze jeden jak najbardziej się przyda =)
No i na koniec deser. Zgodnie z meilem, jaki dostałam, miała to być maseczka. I dobrze się domyślałam, że będzie to produkt, który znajdował się w jednej z poprzednich edycji.
Chociaż cena tej jednorazowej maski przekracza ponoć 30 złotych, to nie wywarła ona na mnie piorunującego wrażenia, którego bym się za tę cenę spodziewała. Mimo wszystko miło, że firma w ogóle pomyślała i dorzuciła coś do tych spóźnionych pudełek. Jeżeli interesuje Was recenzja tej maseczki, to zapraszam tutaj: [KLIK]
I to już by było wszystko, co znalazłam w październikowym boxie Liferii. Dajcie znać, co zaciekawiło Was najbardziej i na recenzję którego produktu będziecie czekać =)
Do następnego wpisu,
SnuKraina =)
Te żelki mnie najbardziej kuszą! :)
OdpowiedzUsuńSama jestem ciekawa, czy dadzą jakiś efekt, ale ten smak i zapach ... Kompletnie nie mój gust =)
UsuńZaciekawił mnie tylko krem pod oczy.
OdpowiedzUsuńJest już w użyciu, więc recenzja pojawi się pewnie za jakieś 3 tygodnie.
UsuńPozdrawiam! =)
Te żelki to chętnie bym przetestowała haha :D
OdpowiedzUsuńCzekam na recenzje kremu pod oczy :)))
MÓJ BLOG
Świetny bajer, takie witaminy w żelkach - zupełnie jak dla dzieci :D A recenzja kremu pojawi się na pewno - muszę go tylko trochę pomęczyć :)
Usuń