2018/07/10

#PokażWakacyjnąKosmetyczkę - KOSMETYKI DO WAKACYJNEJ PIELĘGNACJI TWARZY

POKAŻ WAKACYJNĄ KOSMETYCZKĘ: ZADANIE II

- KOSMETYKI DO WAKACYJNEJ PIELĘGNACJI TWARZY -


Pielęgnacja twarzy to bardzo obszerny i niełatwy temat. Ciężko o lekką i niewielką wakacyjną kosmetyczkę, gdy skóra lubi wybrzydzać i straszyć niedoskonałościami. Dlatego w podróży zawsze mam ze sobą produkty, które wspierają moją walkę z tłustą i zanieczyszczoną cerą ale nie zapominam również o tych, które nawilżają, koją i chronią przed słońcem.



Na wakacyjne wojaże, szczególnie te zagraniczne i bardzo słoneczne, staram się zabierać kosmetyki, które oprócz swojej podstawowej funkcji, wpływają również na odpowiednie nawilżenie cery. Słona, morska woda, częstsza ekspozycja na słońce czy inna woda w kranie potrafią nieźle dać w kość naszej skórze. Dlatego pierwsze dawki nawilżenia dostarczam już na etapie oczyszczania skóry, o którym nie zapominam nawet na wakacjach. 


Na zdjęciu widzicie produkty, których używam obecnie. Czy zabrałabym je ze sobą na słoneczne wakacje? Niekoniecznie. Prezentowany żel oczyszczający ma w sobie mocno wyczuwalny mentol, który niby nie podrażnia mojej skóry, jednak nie jest to składnik, który chciałabym aplikować na skórę podrażnioną słońcem. Co więc mogłabym Wam polecić na wakacyjne wojaże?

OCZYSZCZAJĄCY ŻEL Z PŁUCNICĄ ISLANDZKĄ, NATURA ESTONICA BIO

Produkt do pielęgnacji cery wrażliwej, ma bardzo przyjemny zapach i gęstą konsystencję. Z powodzeniem można go przelać do buteleczki a nawet niewielkiego słoiczka. Z cerą obchodzi się bardzo delikatnie, jednak nie oznacza to, że kiepsko radzi sobie z myciem. Pozostawia skórę czystą, a na dodatek delikatnie nawilżoną. Z pewnością nam nie zaszkodzi, gdy spędzimy na słońcu trochę więcej czasu, niż planowaliśmy =D
Recenzja tego produktu znajduje się tutaj: [KLIK]  

OCZYSZCZAJĄCY ŻEL Z MIODLĄ INDYJSKĄ, HIMALAYA HERBALS

Ten produkt zabrałam ze sobą na wakacje dwa lata temu i świetnie sprawdził mi się na słonecznej Teneryfie. Jest bardzo gęsty i wydajny, więc po przelaniu do słoiczka nie zabrał mi zbyt wiele miejsca. Świetnie radzi sobie z codziennym oczyszczaniem skóry, a przy tym pozostawia ją nawilżoną i miękką. Swoją drogą, za sprawą tego zadania mogłam sobie o nim przypomnieć i mam wielką ochotę, by do niego wrócić, a to chyba najlepsza rekomendacja =) 
Recenzja tego produktu znajduje się tutaj: [KLIK

Oprócz oczyszczającego żelu, zabieram ze sobą również wodę micelarną lub coś o podobnym działaniu. Dzięki niej mogę odświeżyć skórę w ciągu dnia bez potrzeby ponownego mycia twarzy żelem, a przy okazji jest to kolejna dawka nawilżenia. Wodę micelarną ze zdjęcia jak najbardziej polecam (radzi sobie zarówno z rozpuszczeniem lekkiego makijażu, jak i delikatnym nawilżeniem skóry), chociaż nie doczekała się jeszcze osobnej recenzji na moim blogu. A co oprócz niej jest warte polecenia?

ODŻYWCZY PŁYN MICELARNY 2W1, VIANEK

Świetny produkt, jeżeli myślimy o oszczędzaniu miejsca w walizce. Nie tylko oczyszcza i rozpuszcza makijaż, ale również nawilża i odżywia skórę. Sprawdzi się zarówno do nasączenia wacika, jak i przelany do butelki z atomizerem. Nawet stosowany w nadmiarze nie zapycha skóry, co czyni go numerem jeden na wyjazdy =D 
Recenzja tego produktu znajduje się tutaj: [KLIK


Oczyszczanie oczyszczaniem, ale o skórę należałoby również zadbać kremami, tonikami czy odpowiednim serum. Z tego ostatniego najczęściej rezygnuję, bo zabieranie całej butelki i to najczęściej szklanej kłóci mi się z ideą kompaktowego pakowania. Nie oznacza to jednak, że nie mam Wam nic ciekawego do polecenia =) Trzymajmy się jednak odpowiedniej kolejności i zacznijmy od toników. 

HYDROLAT ZIELONA HERBATA, BIELENDA

Z czystym hydrolatem ten produkt ma może i niewiele wspólnego, ale nie można mu odmówić tego, że świetnie łagodzi i wpływa na poziom nawilżenia skóry. Jego działanie jest bardzo delikatne, więc nawet wrażliwe cery czy skóry podrażnione słońcem powinny odnaleźć w tym produkcie ukojenie. 
Recenzja tego produktu znajduje się tutaj: [KLIK]

Jeżeli chodzi o dalsze pielęgnacyjne kroki, to latem najchętniej ograniczyłabym się do lekkiego serum i kremu pod oczy. Jedno i drugie szybko się wchłania i nie obciąża skóry. Jeżeli chodzi o pierwszą kategorię to polecić mogę Wam: 

ESENCJA Z ZIELONĄ HERBATĄ, BIELENDA

Jedno z najlepiej nawilżających serum, jakie miałam okazję stosować. Dalej jest już tylko kwas hialuronowy i żel aloesowy. Bardzo lekkie, przyjemnie pachnące, a przy tym nie przyspieszające świecenia. Zdecydowanie muszę do niego wrócić! =D Gdy nie ograniczał mnie bagaż, śmiało wrzucałam go do kosmetyczki, jednak przy lotniskowych ograniczeniach pewnie bym sobie darowała i zabrała żel aloesowy =)
Recenzja tego produktu znajduje się tutaj: [KLIK

Ci z Was, którzy są ze mną od dłuższego czasu wiedzą, że moim numerem jeden wśród kremów pod oczy jest:

KREM POD OCZY Z EKSTRAKTEM ZE ŚLUZU ŚLIMAKA, MARKELL COSMETICS

Genialnie nawilża, zmiękcza i wygładza skórę pod oczami. Sprawia, że cienie są mniej widoczne, a skóra wygląda na bardziej wypoczętą i rozświetloną. Jest jednak pakowany w małą, szklaną buteleczkę z pipetą, co w podróży nie jest ani lekkie, ani wygodne. 
Recenzja tego produktu znajduje się tutaj: [KLIK

Dlatego bez najmniejszego problemu wzięłabym ten nawilżający krem z Bioliq, który widzicie na zdjęciu. Lekka, poręczna tubka skrywa w sobie naprawdę niezłą zawartość, która nawilża na odpowiednim poziomie. Jego recenzja jeszcze się nie ukazała, ale z pewnością jest to kwestia jakiś dwóch, może trzech tygodni =) 

Wyjazd do krajów przepełnionych słońcem wiąże się z zabraniem odpowiedniego kremu ochronnego. Nie oznacza to oczywiście, że w mieście nie trzeba ich stosować, bo oczywiście tak nie jest, jednak na wakacjach powinniśmy się do tego podwójnie przyłożyć. Na temat produktów ochronnych Trusted Cosmetics wyznaczyło osobne zadanie, więc teraz tylko napomknę o moim ostatnim odkryciu - lekkim kremie do twarzy z SPF 30 od Cetaphil. Jeżeli chodzi o pielęgnację cery tłustej - jest to najlepszy krem jaki do tej pory miałam okazję używać :D 


Pielęgnacja twarzy na dzień, jak łatwo zauważyć, opiera się u mnie na lekkich i szybko wchłaniających się kosmetykach. Dlatego zawsze pamiętam, by na noc zabrać ze sobą coś cięższego, co zadba o odpowiednią regenerację i poziom nawilżenia mojej skóry. Taki właśnie jest:

FEATHERLIGHT, LEKKI KREM DO SKÓRY TŁUSTEJ I MIESZANEJ, MAKE ME BIO

Nałożony w niewielkiej ilości sprawdzi się na dzień, nawet jako pielęgnacja pod makijaż. Nałożony grubszą warstwą na noc nie zapcha, a ukoi, nawilży i odżywi skórę. Rano obudzicie się z miękką, gładką i nawilżoną skórą gotową do dalszych, wakacyjnych wojaży. Ja jestem nim zachwycona =D Recenzja pojawi się już jutro =) 

ODŻYWCZY KREM CALL ME LATER, MIYA COSMETICS

Bardzo gęsty produkt, który już w samej recenzji został przeze mnie okrzyknięty genialnym kosmetykiem wyjazdowym. Mocno nawilżający i mocno odżywczy, na upalny dzień może okazać się zbyt ciężki, jednak na noc... Po prostu cudo! Przyniesie ukojenie każdej przesuszonej słońcem i morską wodą skórze. 
Recenzja tego produktu znajduje się tutaj: [KLIK


Myśląc o wakacyjnej pielęgnacji twarzy nie zapominam o ustach. Nigdy nie rozstaję się z nawilżającą pomadką, a na wakacjach tym bardziej nie powinno się z nią rozstawać. Dobrze, żeby również miała w sobie jakąś ochronę przeciwsłoneczną, jednak jeżeli tak nie jest, możecie posmarować usta zwykłym kremem ochronnym np. do twarzy. 

A jak słońce i wakacje, to również zaczerwienienia i podrażnienia słoneczne. Moja skóra jest bardzo wrażliwa na słońce, więc w dzień nie rozstaję się z kapeluszem o szerokim rondzie, a wieczorem lubię zaaplikować sobie coś nawilżająco - kojącego. Takie właśnie działanie ma aloes, który jest niezrównany na lekkie poparzenia słoneczne i maseczki nawilżające. Jednak o kojących i łagodzących kosmetykach redakcja Trusted Cosmetics również pamiętała i przewidziała osobne zadanie. =) 

A Wy bez jakich kosmetyków nie wyobrażacie sobie wakacyjnych wyjazdów? Myślę, że takie wyjazdy to idealny czas, żeby dodatkowo się rozpieścić i zabrać ze sobą sprawdzone produkty, za którymi zdążyliśmy się już stęsknić =) Pamiętajcie również o tym, że nawet najlepsze kosmetyki nie zastąpią regularności i odpowiedniego przygotowania skóry. Na kilka dni przed wyjazdem warto wykonać peeling, który złuszczy martwy naskórek i sprawi, że skóra lepiej będzie przyjmować kolejne pielęgnacyjne kroki. Na odpowiednio wypielęgnowanej skórze letnia opalenizna prezentuje się najlepiej, więc pamiętaj też o regularnych peelingach po powrocie =D Ich unikanie wcale nie przedłuży żywotności brązowego koloru na Twojej twarzy! =D 

Zadanie 1 dotyczyło ogólnego przeglądu wakacyjnej kosmetyczki, możecie o nim poczytać tutaj: [KLIK

Pozdrawiam Was Gorąco,
SnuKraina =) 

20 komentarzy:

  1. Nie stosowałam żadnego z tych produktów.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Za to stosowałaś pewnie masę innych, równie ciekawych :D

      Usuń
  2. Mam krem na noc lab one i bardzo go sobie chwalę.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dobrze wiedzieć! Sama po tym serum mam ochotę na poznanie tej marki :D

      Usuń
  3. Ciekawie mnie te produkty z Bielendy. Mialam parę kosmetyków z Bioliq i byłam z nich zadowolona☺

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Seria z zieloną herbatą się naprawdę Bielendzie udała :D Za to z Bioliq miałam wcześniej może ze dwa kosmetyki i też dobrze je wspominam :D

      Usuń
  4. Właśnie muszę kupić mój ukochany różowy micel z Garniera, bo nowości, które mam w zapasie, mogą nie sprawdzić się na wyjeździe i będzie klops :P Zabieram ze sobą tylko sprawdzone produkty :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Całkowicie się zgadzam! Nie ma nic lepszego, niż sprawdzone produkty - w obcym kraju mogłabym co najwyżej pograć w totolotka z drogeryjną półką :D

      Usuń
  5. Właśnie czytam już któryś z kolei post z tego wyzwania i każdy bierze na wakacje. Też bym go wzięła bo daje genialne uczucie ochłody :)

    OdpowiedzUsuń
  6. These are really interesting and unusual products.

    OdpowiedzUsuń
  7. Na wyjazd zdecydowanie zabieram ze sobą sprawdzone produkty, które w miarę możliwości przelewam sobie do mniejszych opakowań :) Natomiast z kosmetyków o których wspominasz kojarzę zieloną serię z Bielendy, używałam hydrolatu, kremu na dzień i serum w postaci kulek, ale coś nie wyszło i nie zakochałam się w tej serii, na tyle , aby znów do niej wrócić :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A ja Ci powiem, że trochę za tą zieloną herbatą tęsknię. Gdzieś w zapasach mam jeszcze micel z tej serii, więc w najbliższym czasie otworzę =)

      Usuń
  8. Ja zabieram kosmetyki na wakacje te które używam na codzień :)Jedynie żel i szampon zabiorę nowy :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja najczęściej też, chociaż lubię kupować sprawdzone miniatury albo powracać do kosmetyków, które w poprzednie wakacje sprawdziły mi się lepiej od używanych przeze mnie codziennie :D

      Usuń
  9. moja buzia ma się średnio... chyba muszę trochę zmienić pielęgnację...

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każdy pozostawiony komentarz i obserwację! Sprawiasz mi tym ogromną przyjemność =) Z wielką chęcią wpadnę też do Ciebie i się odwdzięczę. Nie martw się, z pewnością znajdę drogę =)

P.S. Pamiętaj, że pozostawiając komentarz, wyrażasz zgodę na przetwarzanie danych osobowych.