2018/07/21

MASECZKOWO - WĘGLOWY RYTUAŁ ROZŚWIETLAJĄCY & ALOESOWA AMPUŁKA KOJĄCA OD EVELINE COSMETICS

Witam Was w cosobotniej odsłonie serii #maseczkowo! =)
Ostatnio mam wrażenie, że im szybciej się próbuję odkopać z maseczkowych zapasów, tym szybciej się one powiększają. Z pewnością kwalifikuje się to pod uzależnienie =) 


W mijającym tygodniu sięgnęłam po dwie nowości od Eveline Cosmetics. Wersja zielona - nawilżająca i czarna - oczyszczająca są już w moich zapasach od dłuższego czasu i jakoś nie było odpowiedniego momentu, by po nie sięgnąć. Po ostatnich testach szczerze żałuję, że czekały w moich zapasach tak długo! =) 



ALOESOWA AMPUŁKA KOJĄCA


Łagodząco - odświeżająca koreańska maska na tkaninie, nasączona 20 ml kojącego serum, bogatego w wyciąg z aloesu, ogórek, lukrecję, zieloną herbatę, orchideę, betainę alantoinę i rumianek, natychmiast łagodzi objawy podrażnienia, przywraca skórze gładkość i elastyczność. Maksymalnie nawilża i chroni przed utratą wody. Skutecznie koi, nadaje skórze naturalny blask i błyskawicznie odświeża. 

Innowacyjna dormuła NAENG-GAG, inspirowana koreańskimi rytuałami piękna, bogata w kojący ekstrakt z aloesu, w ciągu kilki minut przynosi ulgę przesuszonej i podrażnionej skórze. Natychmiast przywraca jej komfort i optymalny poziom nawodnienia, poprawia jędrność i elastyczność. Zabieg pozostawia skórę zrelaksowaną, dokładnie nawilżoną, zapobiega przesuszeniom i szorstkości. 


W pierwszej kolejności na pochwałę zasługuje sama płachta. Bardzo dobrze wycięta, niemal idealnie przylega do skóry i nie zsuwa się z niej. Jest też mocno nasączona, a samego płynu wystarczy do nasmarowania szyi i dekoltu lub nasączenia maseczki skompresowanej. 

A jak działa? Moim zdaniem bez zarzutu. Po nałożeniu maski na skórę czuć jedynie przyjemne chłodzenie, a po jej zdjęciu serum jeszcze przez chwilę się wchłania. Za to nie pozostawia po sobie lepkiej ani tłustej warstwy, spokojnie można nakładać dalsze elementy pielęgnacji. 


Skóra po tej maseczce jest miękka i gładka. Wyraźnie nawilżona i ukojona, lśni delikatnym, wewnętrznym blaskiem. Moim zdaniem będzie to idealna maseczka kojąca po opalaniu bądź podrażniających zabiegach kosmetycznych. Fajnie sprawdzi się też przy cerach suchych, chociaż moja mieszana też nie narzekała =)


WĘGLOWY RYTUAŁ ROZŚWIETLAJĄCY


Głęboko oczyszczająca koreańska maska na tkaninie, nasączona 20 ml detoksykującego serum, bogatego w aktywny węgiel, pył wulkaniczny, kawior, ekstrakt z czarnej porzeczki, czarną soję, algi, czarny ryż i sezam skutecznie odblokowuje i zwęża pory, reguluje wydzielanie sebum i długotrwale matuje. Zapobiega powstawaniu niedoskonałości, pozostawiając skórę przyjemnie czystą i świeżą. 

Zaawansowana formuła SEOGTAN CLEANSKIN SYSTEM inspirowana koreańskimi rytuałami piękna, doskonale oczyszcza pory, absorbuje toksyny i redukuje zaskórniki, intensywnie wygładza, normalizuje, nawilża i aktywnie wspiera procesy regeneracji naskórka. Skóra jest perfekcyjnie oczyszczona, idealnie matowa, odzyskuje naturalny blask i zdrowy koloryt. 


Pod względem technicznym mamy tutaj do czynienia z czarną kopią maseczki nawilżającej (która tak w ogóle była biała). Idealnie wycięta i przylegająca płachta o porządnym stopniu nasączenia płynem. Zapach był nieco inny, ale równie delikatny i nienarzucający się. Od razu po nałożeniu maski wyczuwalne było przyjemne chłodzenie, a po jej zdjęciu serum wchłania się niemal do zera nie pozostawiając na skórze lepkiej lub tłustej warstwy. 

Efekty są równie zadowalające, jak w przypadku wersji nawilżającej. Skóra po maseczce wygląda na oczyszczoną, pory są mniej widoczne, a cera lśni zdrowym blaskiem. Wygląda też na delikatnie rozjaśnioną, a jej koloryt jest ujednolicony. 


Muszę przyznać, że jak na maseczki w płachcie to efekt jest nie tylko zadowalający, ale również jest on zauważalny przez kilka następnych dni, co tym bardziej zasługuje na plus. Czy widzę jakiekolwiek minusy? Można tak powiedzieć. 

Wersja promocyjna tych maseczek składa się z dwóch saszetek (za cenę 9,99 zł [KLIK]) i obie z nich nie są w żaden sposób oznaczone. Wewnątrz znajdujemy dwie identyczne (niezależnie od wersji), srebrne saszetki. Może nie jest to pełnowymiarowy minus, jednak dość upierdliwe jest zostawianie całego kartonika tylko po to, by wiedzieć jaka maseczka kryje się w środku =D Ewentualnie można sięgnąć po marker i samemu oznaczyć poszczególne saszetki =) 

Znacie te maseczki? A może próbowaliście innych wersji masek Eveline Cosmetics? Szczerze mówiąc, sama z wielką chęcią jeszcze po nie sięgnę!

A na Instagramie znajdziecie małą podpowiedź, czego możecie się spodziewać w przyszłym tygodniu =D Zapraszam do klikania i obserwowania! [KLIK]

Pozdrawiam Was Gorąco,
SnuKraina =) 

17 komentarzy:

  1. Wersję węglową chętnie bym wypróbowała :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak na maskę w płacie działanie ma naprawdę super!

      Usuń
  2. nie widziałam ich dotąd, wezmę dwie wersje, bo obie mnie zaciekawiły :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Ta aloesowa wersja brzmi fajnie :) Nie widziałam wcześniej tych maseczek :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jest jeszcze kilka innych opcji (jakieś 7 jeśli się nie mylę) ale najlepiej szukać tych promocyjnych, gdzie za dyszkę mamy dwie maseczki 😊

      Usuń
  4. Jesteś szalona z tymi maseczkami - ale dobrze, lubię czytać Twoje recenzje:D
    pozdrawiam serdecznie znad filiżanki kawy:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się bardzo 😊 Dziękuję za miłe słowa!

      Usuń
  5. I would love to try this out!

    OdpowiedzUsuń
  6. Widzę o nich kolejną pozytywną recenzję, chyba sama się skuszę ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Naprawdę są fajne, a w podwójnym opakowaniu nie wychodzą jakoś strasznie drogo 😊

      Usuń
  7. Bardzo lubię maseczki w płachcie.
    Zużyłam niedawno takie podwójne opakowania obu masek. Chociaż nie przepadam za drogeryjnymi maskami w płachcie to te sprawdziły się całkiem przyzwoicie :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak na drogeryjne, polskie maseczki i to jeszcze w takiej cenie - wypadły mega! ;D

      Usuń
  8. Ciągle zapominam je kupić :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja za to mam ochotę na resztę wersji, ale póki co tonę w maseczkach, jak zwykle zresztą :D

      Usuń
  9. Nie znam ich, ale wyglądają bardzo profesjonalnie i chętnie bym z nimi poeksperymentowała :). Fajnie że efekty są zadowalające, lubię skórę świeżo po maseczce, jest taka rozświetlona i przygotowana do makijażu :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też uwielbiam ten efekt zaraz po! =D Aż żałuję, że tak rzadko mam czas, by maseczkę nakładać rano =)

      Usuń

Dziękuję za każdy pozostawiony komentarz i obserwację! Sprawiasz mi tym ogromną przyjemność =) Z wielką chęcią wpadnę też do Ciebie i się odwdzięczę. Nie martw się, z pewnością znajdę drogę =)

P.S. Pamiętaj, że pozostawiając komentarz, wyrażasz zgodę na przetwarzanie danych osobowych.