AKTYWNY PEELING & MASKA OCZYSZCZAJĄCA
- DO WŁOSÓW I SKÓRY GŁOWY -
MARION
Całkiem niedawno weszłam w posiadanie takiego oto zestawu. Produkty z węglem nieustannie szturmują rynek kosmetyczny, wchodząc już nie tylko w produkty do twarzy, ale również w pielęgnację ciała i włosów. I to właśnie produkty węglowe do włosów i skóry głowy jako pierwsze trafiły do mojej łazienki. Zapraszam na recenzję =)
AKTYWNY PEELING DO WŁOSÓW I SKÓRY GŁOWY
- Z WĘGLEM I PESTKAMI MORELI -
MARION
Obietnice producenta:
Aktywny peeling oparty na komplementarnym działaniu detoksykacyjnym - aktywnego węgla oraz złuszczającym (mechanicznym) - zmielonych pestek moreli. Dogłębnie oczyszcza skórę głowy (sebum, produkty do stylizacji włosów), zmniejszając tendencję do przetłuszczania się włosów. Wzbogacony o glinkę wulkaniczną oraz kaolin o właściwościach absorpcyjnych (wchłaniają zanieczyszczenia i substancje toksyczne), stymulujących funkcje obronne skóry. Skutecznie uzupełniają niedobory minerałów.
Cena: +/- 2,00zł/ saszetka 15g. Całkiem niedawno Biedronka miała w swojej ofercie większe tubki za jakieś 7 czy 8 złotych.
Skład:
Moje wrażenia:
Zacznijmy może od opakowania - bardzo poręczna saszetka z dozownikiem (zamykanym!), który rzeczywiście ułatwia aplikację. W ogóle plus za sam fakt powstania saszetki, która pozwala na przetestowanie produktu. Te 15 gramów wystarcza co prawda na 1 czy 2 aplikacje, ale jest to ilość wystarczająca, żeby ocenić, czy w ogóle chcemy szukać pełnowymiarowego opakowania.
Produkt ma konsystencję średnio gęstego kremu, w którym zatopiono peelingujące, ostre drobinki. Moim zdaniem nie ma ich zbyt dużo, gdyby miał być to produkt do twarzy, to bankowo marudziłabym, że jest ich za mało. Jednak jak na peeling do skóry głowy w zupełności to wystarczy. Na skórze drobinki wydają się być bardzo ostre, jednak na głowie nie jest to aż tak bardzo odczuwalne, więc bez obaw - obejdzie się bez bólu, krwi, potu i łez =)
Peeling, jak łatwo się domyślić po węglowym składzie ma szary kolor i (co mniej oczywiste) bardzo mydlany zapach. Na szczęście nie przechodzi on ani na skórę, ani na włosy.
Przejdźmy jednak do meritum, a więc do stosowania i efektów! Skórę głowy peelingujemy przed głównym myciem włosów - wystarczy zmoczyć głowę (co znacznie ułatwia aplikację!) i voila! Bierzemy się do roboty. Może nałożenie tego produktu nie jest najprostsze na świecie (a jego zmycie to już w ogóle), jednak da się to osiągnąć. Sama nie umiem ocenić, czy łatwiej było mi to zrobić aplikatorem czy samymi palcami, ale w końcu się udało. I nie macie się co przejmować, że w waszej ocenie kiepsko Wam to peelingowanie poszło - w końcu włosy magicznie nie zniknęły z Waszej głowy i dość wyraźnie o sobie przypominają. Peeling i tak zrobi to, co ma zrobić. A co takiego dał?
Specjalnie nie nakładałam żadnej odżywki (chociaż producent to zaleca), żeby móc ocenić prawdziwe działanie tego produktu. Od razu po umyciu na włosach nie było czuć żadnej różnicy, można jedynie powiedzieć, że rozczesywały się trochę lepiej. Po wyschnięciu (bez pomocy suszarki czy innych sprzętów) moje włosy były w dobrej kondycji - nie puszyły się, nie były przeciążone czy matowe. Wręcz przeciwnie! Mogłam się pochwalić nawilżoną, dobrze układającą się czupryną. A co najważniejsze - odbitą u nasady =)
Akurat to jest jeden z moich największych problemów i w tym wypadku peeling dał radę. Włosy odżyły, zwiększyły objętość i wyglądały na zdrowsze. A przy tym nie zwiększyły tempa przetłuszczania się.
Po tej saszetce z chęcią sięgnęłabym po pełnowymiarową tubę, chociaż wypłukiwanie drobin z włosów jest dość upierdliwe =)
_________________________________________________________________________________
MASKA OCZYSZCZAJĄCA DO WŁOSÓW I SKÓRY GŁOWY
- Z MIKROKAPSUŁKAMI WĘGLA -
MARION
Obietnice producenta:
Zawarty w masce oczyszczającej ekstrakt z cytryny (kwasy AHA) redukuje rogowacenie, podczas gdy ekstrakt z limonki głęboko nawilża i odświeża skórę głowy. Oleje z monoi i awokado - idealnie chronią skórę przed szkodliwym działaniem środowiska zewnętrznego. Detoksykacyjny proces wspierają mikrokapsułki aktywnego węgla.
Cena: +/- 2,00zł/ 15g.
Skład:
Moje wrażenia:
W opakowaniu identycznym jak poprzednie, a więc bardzo poręcznym i przemyślanym, zamknięto tym razem produkt o białej, perłowej barwie. Rzeczywiście zatopiono w nim mikrokapsułki węgla, jednak są one na prawdę mikro i zajmują też mikro miejsca w całym produkcie =) Zapach nadal porównałabym do mydlanego, jednak ma on zdecydowanie mniej mocy.
Jest to maseczka nakładana na skórę głowy, więc z miejsca mamy ułatwioną aplikację - nie bawimy się w żadne pocieranie, po prostu próbujemy to rozprowadzić. I idzie to całkiem sprawnie. Zgodnie z instrukcją trzyma się to maksymalnie 10 minut, po czym spłukuje i normalnie myje włosy. Łatwizna, prawda? =)
Szczerze Wam powiem, że zachęcona peelingiem, który napracował się w zasadzie sam (bo peelingowanie poszło mi na prawdę beznadziejnie), po maseczce oczekiwałam cudów. No i jak zwykle się zawiodłam =)
Ale nie tak, że tragedia i bez kija nie podchodź. Produkt rzeczywiście coś tam oczyszcza, chociaż mi głównie oczyścił skórę z włosów - przez cały następny dzień sypało mi się z głowy niesamowicie (gdzie na co dzień wypadania włosów w zasadzie nie zauważam), przy czym na drugi dzień wszystko wróciło do normy. Chciałabym, ale na prawdę nie mam nic innego, na co mogłabym zrzucić winę z taki stan rzeczy. Po za tym cała fryzura wyglądała tak jak zwykle - włosy nie zostały podniesione, objętość się nie zwiększyła, jedynie były one bardziej miękkie i nawilżone, ale chwila chwila - która odżywka czy maska nie daje takich efektów? ...
Ten produkt kompletnie nie zachęcił mnie do dalszej współpracy. Tak jak peeling okazał się strzałem w dziesiątkę, tak maska okazała się strzałem... ale w kolano. Drugi raz się nie spotkamy.
Który produkt z węglowej serii Marion zachęcił Was najbardziej?
Co polecacie? Piszcie koniecznie! =)
P.S. Wszystkich zainteresowanych recenzją maski do twarzy proszę o odrobinę cierpliwości - chciałabym móc ją sprawdzić wzdłuż i wszerz, zanim Wam o niej opowiem =)
Do następnego wpisu,
SnuKraina =)
Produkty z węglem są bardzo popularne :)
OdpowiedzUsuńMomentami aż za bardzo =)
UsuńDo tej pory używałam domowego peelingu do skóry głowy, ale mam ochotę na coś gotowego ;)
OdpowiedzUsuńJa dopiero poznaję takie specyfiki, na wersję domową pewnie też się kiedyś skuszę =)
Usuń