2017/11/04

INNISFREE - SUPER VOLCANIC PORE CLAY MASK

SUPER VOLCANIC PORE CLAY MASK
- OCZYSZCZAJĄCA MASECZKA Z GLINKĄ -
INNISFREE


Nie wiem jak to się stało, ale strasznie długo nie było żadnego wpisu o maseczkach oczyszczających =) A przecież używam ich regularnie, bez przerwy i wręcz nagminnie. Podczas kąpieli wyciągnęłam sobie z szafki właśnie ten egzemplarz i uświadomiłam sobie, że jeszcze Wam o niej nie mówiłam! Nadrabiam więc zaległości =)



Obietnice producenta:

Zwęża pory, kontroluje sebum, złuszcza, głęboko oczyszcza, rozjaśnia odcień i chłodzi (6 w 1). Produkt wykonany został z minerałów uwalnianych przez wulkaniczne wybuchy na wyspie Jeju. Jest skuteczny w usuwaniu łoju i innych zanieczyszczeń. Skutecznie usuwa sebum dzięki super-wulkanicznym cząsteczkom. Rozerwane cząsteczki złuszczają i usuwają martwe komórki skóry. Zapewnia czyste i odświeżone pory dzięki silnej absorpcji łoju. Efekt chłodzenia glinki wulkanicznej dodatkowo kurczy pory. Doskonały produkt do walki z porami.

Cena: +/- 70,00zł/ 100ml


Skład:

WATER, TITANIUM DIOXIDE, BUTYLENE GLYCOL, VOLCANIC ASH, GLYCERIN, SILICA, TREHALOSE, KAOLIN, BENTONITE, POLYVINYL ALCOHOL, CAPRYLIC/CAPRIC TRIGLYCERIDE, ZINC OXIDE (CI 77947), GLYCERYL STEARATE, CETEARYL ALCOHOL, JUGLANS REGIA (WALNUT) SHELL POWDER, CAMELLIA SINENSIS LEAF EXTRACT, CITRUS UNSHIU PEEL EXTRACT, OPUNTIA COCCINELLIFERA FRUIT EXTRACT, ORCHID EXTRACT, CAMELLIA JAPONICA LEAF EXTRACT, PVP, PEG-100 STEARATE, POLYSORBATE 60, STEARIC ACID, PALMITIC ACID, HYDROGENATED VEGETABLE OIL, XANTHAN GUM, IRON OXIDES (CI 77499), ZEA MAYS (CORN) STARCH, SORBITAN STEARATE, POLYACRYLATE-13, MANNITOL, MICROCRYSTALLINE CELLULOSE, LACTIC ACID, POLYISOBUTENE, MENTHOXYPROPANEDIOL, ETHYLHEXYLGLYCERIN, TETRASODIUM PYROPHOSPHATE, POLYSORBATE 20, IRON OXIDES (CI 77491), DISODIUM EDTA, PHENOXYETHANOL


Moje wrażenia:

Maseczka zamknięta jest w bardzo estetycznym, przypominającym gliniany dzbanuszek opakowaniu. Jest to jednak zwykły plastik - dość lekki, jednak twardy i wytrzymały. Używam tego produktu już od dłuższego czasu i muszę przyznać, że nie jest to najwygodniejsze rozwiązanie na świecie. Maska jest bardzo gęsta - tak bardzo, że o wyjmowaniu jej pędzlem możemy zapomnieć, a sam pojemniczek dość wysoki i wąski. Próba dokopania się do resztek na dnie nie będzie wcale taka łatwa =) 

Produkt ma lekki, ledwie wyczuwalny zapach. Jest on na tyle delikatny, że nie idzie go sprecyzować i nazwać. Jedno jest jednak pewne - wcale nie pachnie błotem, tak jak znane mi inne maski glinkowe. Taki zapach mi nie przeszkadza, jednak jest to bardzo miła odmiana. 

Jak już wspomniałam - maska jest ekstremalnie gęsta. Początkowo myślałam, że będę ją sobie aplikować pędzlem, jednak szybko pożegnałam się z tym pomysłem. Konsystencja tego produktu przypomina mi mokrą glinę, kto się kiedyś bawił w piaskownicy, powinien wiedzieć o czym mówię. Jest to twarda, bardzo gęsta maź, którą nawet palcami dość ciężko się rozprowadza. Ma to jednak swoje plusy - maska jest bardzo wydajna, po prostu nie da się jej nałożyć grubą warstwą, bo się nam zroluje =) 


Maseczka rzeczywiście daje na skórze odczucie lekkiego chłodu. Jest to jednak bardzo delikatne uczucie, nie ma to nic wspólnego ze znanymi nam termoaktywnymi balsamami do ciała =) Jak większość masek na bazie glinki, tak i ta należy do kategorii produktów zastygających. Szczerze mówiąc, nie ułatwia to jej zmywania, polecam zaopatrzyć się w celulozową gąbeczkę, będzie łatwiej. 

Po zmyciu produktu skóra na twarzy jest odświeżona, wygładzona i przede wszystkim - oczyszczona. Po zabrudzonych, rozszerzonych porach i mniejszych zaskórnikach nie ma w zasadzie śladu, a sam efekt utrzymuje się przez 2 - 3 dni, co jest ogromną zaletą tego produktu. Skóra nie jest wysuszona, ani ściągnięta, chociaż nie nazwałabym ją nawilżoną, dobry tonik i krem z pewnością się przydadzą.  Nie zauważyłam, żeby moja cera się z tym produktem nie polubiła. Nie ma żadnych podrażnień, uczuleń czy zapychania. 

Mogę jeszcze wspomnieć o wulkanicznych cząsteczkach, o których wspomina producent. Owszem, niewielkie drobiny są widoczne gołym okiem, jednak jest ich bardzo mało. Jeżeli liczyliście na maskę połączoną z peelingiem, to nie tędy droga - na skórze są one zupełnie niewyczuwalne. 


Uwielbiam maseczki wszelkiej maści, ale te oczyszczające darzę szczególną miłością. 
Bez jakich masek nie wyobrażacie sobie codziennej pielęgnacji? =) 


Do następnego wpisu,
SnuKraina =) 

2 komentarze:

  1. Zainteresowała mnie ta maska :) Chociaż cena jest dość wysoka, no ale za wulkaniczne cząstki trzeba zapłacić ;D

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każdy pozostawiony komentarz i obserwację! Sprawiasz mi tym ogromną przyjemność =) Z wielką chęcią wpadnę też do Ciebie i się odwdzięczę. Nie martw się, z pewnością znajdę drogę =)

P.S. Pamiętaj, że pozostawiając komentarz, wyrażasz zgodę na przetwarzanie danych osobowych.