2019/01/07

PIELĘGNACYJNI ULUBIEŃCY 2018 ROKU - CIAŁO I WŁOSY

Dzień dobry Kochani!

Styczeń w pełni, więc kiedy, jak nie teraz, rozpocząć zeszłoroczne podsumowania? Planuję co najmniej cztery takie wpisy - dzisiejszy, czyli kosmetyki pielęgnacyjne do ciała i włosów, następnie kosmetyki pielęgnacyjne do twarzy, kosmetyki kolorowe oraz perfumy. Jeżeli macie jeszcze jakieś pomysły, chcecie poczytać inne zestawienia podsumowujące, to koniecznie dajcie znać - z pewnością się dogadamy =) 


A teraz, bez zbędnego gadania - zabieramy się do roboty =) Jakie kosmetyki pielęgnacyjne do ciała i włosów odmieniły mój 2018 rok? 



W ubiegłym roku byłam bardzo leniwa - zarówno, jeżeli chodzi o pielęgnację włosów, jak i ciała. Najzwyczajniej w świecie nie chciało mi się sięgać po żadnego rodzaju peelingi, maski i odżywki. Często szłam na skróty, a złożoną pielęgnację uskuteczniałam tylko od święta bądź w przypadku absolutnej konieczności. Jednym, z moich noworocznych postanowień jest więc większa dbałość o ciało i włosy, częstsze sięganie po peelingi, po odżywki i maski - również te wymagające spłukiwania =D

Na szczęście codzienna, podstawowa pielęgnacja również przyniosła mi kilka perełek, kosmetyków dających rzeczywiste efekty, po prostu takich, do których z chęcią bym wróciła. Co zachwyciło mnie w kategorii: pielęgnacja ciała?


OLEJEK DO CIAŁA I MASAŻU O ZAPACHU MANGO, MOHANI
Produkt idealny zarówno na lato, jak i na zimę. Świetnie nawilża skórę, tworząc delikatną, ochronną warstwę, która jest wyczuwalna do następnej kąpieli, a przy tym nie lepi się ani nie brudzi. Jest  też niezastąpiony po depilacji, ponieważ genialnie koi skórę, przynosi ulgę i zapobiega powstawaniom podrażnień. Dorzucając do tego cudowny, słodki zapach mango, otrzymujemy kosmetyk, po który sięgam z przyjemnością, a to nie zdarza się często =) 
Więcej na jego temat znajdziecie tutaj: [KLIK

INTENSYWNIE ODŻYWCZY BALSAM DO CIAŁA, MALINA NORDYCKA, EVELINE COSMETICS
Szaleństwo - dwa produkty do ciała w ciągu jednego roku, a w zasadzie w ciągu kilku miesięcy, ponieważ jednej jak i drugi trafiły w moje ręce po lecie. Czym więc zauroczył mnie ten balsam? Przede wszystkim szaloną wręcz umiejętnością regeneracji, dlatego ta butelka stoi przy moim łóżku i co wieczór dba o moje stopy i dłonie. Bez najmniejszej ściemy muszę przyznać, że nie miałam jeszcze tak dobrego kremu/ balsamu/ maski, która w ciągu jednej - dwóch nocy potrafi doprowadzić moje stopy do porządku. Co więcej, wciskam go również mojemu facetowi i on również przekonał się do kremowania stópek. A dotychczas należał do grupy, której takie zabiegi uwłaczają =D 
Recenzję tego produktu planuję na 11 stycznia, wypatrujcie! =D 

W kategorii pielęgnacja ciała to już niestety wszystko - żadnych zauroczeń żelami, peelingami czy innymi produktami do ciała. Myślę, że po części jest to również spowodowane całym zamieszaniem związanym z wykończeniówką mieszkania, przeprowadzką, zmianą pracy. Poskutkowało to dobrymi paroma miesiącami mechanicznej, odruchowej pielęgnacji. Trzymam kciuki sama za siebie, żeby w tym roku poszło mi zdecydowanie lepiej =) 

W następnej kolejności chciałabym Wam opowiedzieć o produktach do włosów, które w minionym roku zwróciły moją uwagę na tyle, by zyskać miano ulubieńców. Na pierwszy ogień idą szampony =D


SZAMPON DODAJĄCY OBJĘTOŚCI, ALTERRA NATURKOSMETIK
Przeglądając posty z zeszłego roku przypomniałam sobie o tym szamponie i zupełnie nie rozumiem, dlaczego nie sięgnęłam po niego ponownie, albo chociaż nie wypróbowałam czegoś innego z Alterry. Ten produkt, oprócz tego, że dobrze mył, nie podrażniał i przedłużał świeżość włosów, to jeszcze genialnie odbijał włosy od nasady i zwiększał ich objętość. Niby nic, ale dla posiadacza włosów cienkich, lichych i na dodatek szybko przetłuszczających się lepiej być nie może. Ze swojej strony bardzo polecam! =) 
Więcej na ten temat przeczytacie tutaj: [KLIK]

SZAMPON Z OLEJEM KOKOSOWYM, DESERT ESSENCE 
Działanie tego szamponu można by porównać do tego piętro wyżej, chociaż jest to level - dwa wyżej. Włosy są lepiej wypielęgnowane, mocniej nawilżone, lepiej się rozczesują a cała fryzura wygląda jeszcze lepiej. Nawet zwiększenie objętości jest bardziej zauważalne. Nigdy bym nie sądziła, że olej kokosowy będzie w stanie zdziałać takie cuda na moich włosach =)
Więcej na ten temat przeczytacie tutaj: [KLIK]

NAWILŻAJĄCY SZAMPON DO WŁOSÓW FARBOWANYCH, TINTS OF NATURE
Chociaż nie farbuję włosów, to świetnie się z tym szamponem dogadywałam. Moja fryzura jeszcze nigdy nie była tak nawilżona i odżywiona, jak po tym szamponie. Włosy w zasadzie same się rozczesywały, nie potrzebowały żadnej odżywki, bo i bez tego pięknie i zdrowo lśniły, a nie wyglądały na tłuste czy przeciążone. 
Więcej na ten temat przeczytacie tutaj [KLIK]  


Jeżeli chodzi o odżywki, maski i inne środki pielęgnacyjne do włosów, to miniony rok upłynął mi pod znakiem szybkich w stosowaniu odżywek, olejków i sprayów, które nie wymagają spłukiwania. Wśród nich wyłowiłam jedynie dwóch ulubieńców:


OLEJEK Z CZARNUSZKI, BIOELIXIRE
Olejek okazał się szalenie wydajny, a co za tym idzie, towarzyszył mi przez lwią część roku (i to przy codziennym stosowaniu!). Produkt ten stosuje się po umyciu włosów, nie wymaga spłukiwania i wcale nie obciąża fryzury. Za to odżywia, nawilża i przejmuje kontrolę nad niesfornymi kosmykami. Ułatwia rozczesywanie, dociąża fryzurę i dba o końcówki, które lubią wykręcać się w każdą możliwą stronę. Zdecydowanie zasługuje na miano odkrycia zeszłego roku =) 
Więcej na ten temat przeczytacie tutaj: [KLIK

DETOX, OCZYSZCZAJĄCY SPRAY OCTOWY CAMELEO, DELIA
Odkrycie ostatnich miesięcy, czyli kolejny produkt nie wymagający spłukiwania. Ma dość wyraźny, octowy zapach, który na szczęście nie utrzymuje się na włosach. Ułatwia rozczesywane (na czym zależy mi przede wszystkim), ale również dodaje fryzurze zdrowego blasku, spray pomaga również włosom odpowiednio się ułożyć. Używam jej od jakiś dwóch - trzech miesięcy, kilka razy w tygodniu, zużycie jest niewielkie, a ja jestem bardzo zadowolona =) 
Recenzji tego produktu jeszcze nie ma, ale planuję ją opublikować 9 stycznia, wypatrujcie =) 

Kochani! Jeżeli chodzi o ulubieńców pielęgnacyjnych do ciała i włosów, to by było na tyle. Może nie ma tego dużo, ale żaden z tych produktów nie znalazł się tutaj przez przypadek. Gdyby ktoś mi je zaoferował ponownie, to biorę każdą ilość, a to chyba najlepszy wyznacznik =D 

W następnej kolejności planuję opublikować post na temat kosmetyków pielęgnacyjnych do twarzy. Kto będzie wypatrywać? =) A przy okazji proszę Was o komentarze - jakie produkty z dzisiejszej kategorii trafiły do Waszych ulubieńców i dlaczego? Zawsze jestem bardzo ciekawa Waszych propozycji i dość często się nimi inspiruję =) 

Pozdrawiam Was Gorąco!
SnuKraina =) 

12 komentarzy:

  1. Większości produktów nie używałam. Z Alterry miałam inny szampon, ale moje włosy jakoś nie specjalnie się lubią z takimi szamponami-uwielbiają za to te napakowane slsami i inną "chemią":)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Moje mają dokładnie to samo, dlatego też ten produkt mnie tak zaskoczył =D

      Usuń
  2. Znam i lubię spray octowy Detox z Delii :) I mega mnie kusi olejek o zapachu mango :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Polecam z całego serducha, olejek występuje jeszcze w wersji arbuzowej, ale tej nie miałam przyjemności używać. Mango pięknie pachnie i świetnie działa =)

      Usuń
  3. Wonderful products, great review:)

    OdpowiedzUsuń
  4. Ja też się muszę przyznać że troszkę zaniedbałam moją pielęgnację i to nie tylko ciała i włosów, ale też twarzy. Muszę się za to zabrać :(. Produkty jakie pokazałaś kojarzę z Twojego bloga i recenzji, kilka mam na liście z obiecującymi rzeczami. Moi ulubieńcy roku? Głównie na myśl przychodzi mi peeling organic shop. On mnie chyba najbardziej zachwycił w tym roku. Jak tak teraz myślę, to za mało zwracam uwagi na to co stosuję do ciała i ogólnie powinnam lepiej zadbać o skórę. Oprócz żeli, miałam ze dwa peelingi na cały rok i kilka maseł... tylko peeling się wybił :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Peelingi z Organic Shop kojarzę i również lubię! Sama mało uwagi zwracam na produkty do ciała - peelingi i balsamy jeszcze jakoś kontroluję, ale żele są mi kompletnie obojętne (co wypadałoby zmienić =D). Dopóki nie wysuszają mojej skóry i nie doprowadzają do wysypki - są okej. Zdecydowanie muszę nad tym popracować =D

      Usuń
  5. Olejek z czarnuszki i u mnie jeszcze nie ma końca, mimo że staram się go używać :) Ja mocno zaniedbałam balsamowanie, w poprzednim roku starałam się to naprawić, bo skóra wołała momentami o pomstę do nieba i mam nadzieję, że w Nowym Roku pójdzie mi o wiele lepiej :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Sama ostatnio mocno nad tym pracuję - szafka z zapasami ugina się od balsamów, a stan skóry to dramat =D Póki co walczę i mam nadzieję, że szybko nie stracę zapału =D

      Usuń

Dziękuję za każdy pozostawiony komentarz i obserwację! Sprawiasz mi tym ogromną przyjemność =) Z wielką chęcią wpadnę też do Ciebie i się odwdzięczę. Nie martw się, z pewnością znajdę drogę =)

P.S. Pamiętaj, że pozostawiając komentarz, wyrażasz zgodę na przetwarzanie danych osobowych.