2018/05/18

GOLDEN ROSE - TOTAL COVER 2in1 FOUNDATION & CONCEALER

PODKŁAD TOTAL COVER
- 2in1 FOUNDATION & CONCEALER -
GOLDEN ROSE


Mobilizacja nie jest ostatnio moją mocną stroną =D Ten podkład pokazywałam Wam już całkiem dawno, a recenzji jak nie było - tak nie było. Dodatkowo testuję ostatnio sporo różności i już sama nie wiem, o czym Wam opowiadać najpierw. No ale niech będzie! Dzisiaj na tapet wrzucimy ostatnią nowość od Golden Rose czyli super kryjący podkład Total Cover



Obietnice producenta:

Idealnie kryjący podkład i korektor w jednym. Doskonale wyrównuje koloryt skóry, gdy nakaładany jest na całej powierzchni twarzy jako podkład, a stosowany jako korektor zapewnia punktowe pokrycie niedoskonałości. Jest bezolejowy, a jego lekka formuła zapewni całkowite krycie i delikatny, nieskazitelny wygląd przez cały dzień. Zawiera witaminę E i SPF 15 chroniący skórę przed szkodliwymi promieniami słonecznymi.
Cena: 39,90 zł/ 30ml, dostępny na stronie producenta: [KLIK]
Skład:
aqua, cyclopentasiloxane, dimethicone, hdi/trimethylol hexyllactone crosspolymer, trimethylsiloxysilicate, cetyl peg/ppg-10/1 dimethicone, caprylyl methicone, polymethylsilsesquioxane, propylene glycol, peg-10 dimethicone, isononyl isononanoate, ethylhexyl methoxycinnamate, zinc pca, phenoxyethanol, peg-12 dimethicone/ppg-20 crosspolymer , disteardimonium hectorite, isododecane, sodium chloride, tocopheryl acetate, peg/ppg-18/18 dimethicone, talc, dimethicone/vinyl dimethicone crosspolymer, xanthan gum, triethoxycaprylylsilane, titanium dioxide, silica, ethylhexylglycerin, parfum, magnesium stearate, isoceteth-10, aluminum hydroxide, linalool (+/-):, ci 77891, ci 77491, ci 77492, ci 77499
Moje wrażenia:
Podkład przychodzi do Nas w eleganckiej, plastikowej buteleczce z pompką. Efekt podwójnego "szkła" dodaje całokształtowi kilka punktów, dzięki czemu produkt wygląda na nieco bardziej ekskluzywny. Chociaż dla mnie już sam fakt zastosowania pompki zasługuje na pochwałę =) Najlepszy i najbardziej higieniczny dozownik do każdego kosmetyku! 
Na obecną chwilę, na stronie producenta dostaniemy 7 kolorów, z czego moim zdaniem żaden nie jest zbyt trafiony. Sama spędziłam dobre pół godziny przy stoisku, starając się dobrać coś dla siebie. Jedyna - zdecydowanie za jasna i zbyt różowa. Dwójka, choć ciepła, ma w sobie coś z pomarańczu. Trójka była już zdecydowanie za ciemna, nie wspominając o pozostałych wersjach kolorystycznych. Jeżeli jesteście ciekawi, jak te kolory się prezentują, to wystarczy spojrzeć na stronę producenta, [KLIK]
Ostatecznie postawiłam na dwójkę, z której pod względem kolorystycznym nie jestem do końca zadowolona. No ale lepiej już nie będzie =) Spuśćmy na tą kwestię zasłonę milczenia i przejdźmy do dalszych etapów recenzji. 
Podkład ma niezwykle gęstą i kremową konsystencję. Charakteryzuje się też delikatnym, nienarzucającym się zapachem. Zdecydowanie nie należy do leciutkich i pozbawionych krycia podkładów. Kryje na naprawdę wysokim poziomie, ale bardzo łatwo się rozprowadza na skórze, nie robi smug ani prześwitów. Delikatnie zastyga, dzięki czemu osoby, które nie walczą z problemem przetłuszczania się skóry nie będą musiały go pudrować wcale, albo będą mogły używać jedynie minimalnych ilości. 
Jak na tak ciężki produkt, bardzo ładnie stapia się ze skórą, chociaż ja praktycznie cały czas czułam go na buzi. Zupełnie, jakbym rano posmarowała się zbyt ciężkim kremem, a po kilku godzinach ciepła temperatura i pot spowodowały na mojej skórze tłustą falę. Warto jednak zaznaczyć, że w chwili, gdy zaczęłam używać tego podkładu, na dworze temperatura powoli robiła się wiosenna, a to z góry mogło spisać go na straty.
No i po części tak było. Moja tłusta skóra w cieplejsze dni toleruje jedynie lekkie podkłady, a najlepiej kremy BB. Nowość od Golden Rose nałożona nawet w minimalnej ilości, dokładnie utrwalona i przypudrowana potrafi mi się zwarzyć, miejscami zetrzeć i nie wyglądać zbyt estetycznie. 
Jednak nie oznacza to, że podkład jest do niczego! Jeżeli temperatura nie przekracza 20 stopni, a ja nie pocę się od samego siedzenia przy biurku, to nie mam do niego najmniejszych zastrzeżeń. Pięknie wyrównuje koloryt skóry, nie podkreśla rozszerzonych porów ani ich nie zapycha. Rzeczywiście nie trzeba przy nim sięgać po korektor. Pod oczami sprawdza się nie najgorzej, należy jednak pamiętać o rozsądku podczas dawkowania. Zbyt duża ilość może nam postarzyć tą okolicę, a później zrolować =)
 
Podkład Golden Rose nie jest produktem, który by nie oksydował. O ile na zdjęciu różnica wydaje się minimalna, to na twarzy widzę już mniej naturalny, lekko pomarańczowy odcień. Tyle szczęścia, że przy użyciu odpowiednich pudrów idzie tą różnicę zatuszować. Tym bardziej, że jeszcze nie zdążyłam się opalić =D 
Myślę, że z radością do niego wrócę w sezonie jesiennym, kiedy temperatury będą dla mnie bardziej łaskawe, a skóra bardziej opalona. Wtedy z pewnością się sprawdzi na mojej tłustej skórze. Jeżeli mam być szczera, to zazdroszczę posiadaczkom skór suchych i normalnych. Moja mama ze swoją suchą skórą używa ulubionego podkładu przez cały rok, nie musi go pudrować ani poprawiać, jedynie zmienia sobie kolor w zależności od sezonu. Szczęściara =D
Na deser chcę Wam jeszcze pokazać wzornik ze swatchami wszystkich podkładów, jakie na chwilę obecną są w moim posiadaniu. Na tym zdjęciu widać również, jak bardzo ten podkład potrafi ściemnieć. Zanim zdecydujecie się na któryś odcień, dobrze to przemyślcie albo zaopatrzcie się w mixer do rozjaśniania =D 
Jak myślicie, powiedziałam już o nim wszystko, co miałam? Podczas pisania tego posta kilka razy mi przerwano i mam wrażenie, że już straciłam wątek. =D Gdybyście mieli jakieś pytania, bądź któreś kwestie byłyby niejasne - piszcie! Zawsze staram się odpowiadać na Wasze komentarze jak najszybciej i bardzo lubię to robić =)
Pozdrawiam Was Gorąco!
SnuKraina =) 

19 komentarzy:

  1. Szkoda, że ciemnieje. Potrzebuję bardzo jasnych odcieni.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jedynki Golden Rose akurat ma bardzo jasne, niestety wpadają w różowe tony, co większości z Nas raczej nie odpowiada =)

      Usuń
    2. Dlaczego tyle dziewczyn uważa, że potrzebuje żółtych tonów? Większość polek to neutralne lub chłodne typy urody. Na zdjęciu wyraźnie widać, że odcień Twojej skóry jest bardziej różowy od większości tych podkładów (oprócz właśnie 01 z Golden Rose, która ładnie się stapia). To samo widzę na swatchach większości osób. Na żywo wygląda to inaczej? Chodzi o neutralizację zaczerwienień na twarzy żółtym kolorem? O modę?

      Usuń
    3. Kolor na ręku z reguły ma mało wspólnego z odcieniem skóry na szyi i twarzy. Przynajmniej u mnie, dlatego swatche na ręku to tylko porównanie kolorów różnych produktów, jak dobieram kolor dla siebie, porównuję go do odcienia na szyi. Z drugiej strony większość z Nas szuka żółtych tonów, bo te na skórze wyglądają zdrowiej =) I uwierz mi, że ten 01 GR wcale dobrze się ze mną nie stapia, na twarzy jest biały :D

      Usuń
    4. U mnie skóra na wewnętrznej stronie ręki bardzo przypomina szyję, którą też mam bladą (pada na nią mniej słońca niż na twarz i dekolt). Może dlatego trudno mi uwierzyć w neutralną/różową tonację rąk a żółtą twarz i szyję. Na swatchach zagranicznych - posiadaczek naprawdę żółtych, ciemniejszych karnacji, kolor ten widać także na rękach.

      Myślę, że polki wybierają jednak nieco za żółte podkłady z powodu mody. Moda jest nawet na nazywanie podkładu "żółtym" gdy jest to neutralny beż, po prostu nie przechylony w stronę różową. Z tym zdrowiem nie do końca się zgodzę - to różowe tony w skórze sprawiają, że twarz nie jest ziemista i pozbawiona życia - zwłoki niech będą drastycznym przykładem tego o co mi chodzi :O Dlatego kiedyś podkłady robiono aż zbyt różowe. Współcześnie nadmiar żółtego tonu jest odbierany jako "zdrowa opalenizna" a nadmiar różowego jako "wykwit skórny", który podkładem się przykrywa i chyba w tym cały sekret.

      Tak się rozpisuję, bo całe lata nosiłam za żółte podkłady, sama nie wiedząc dlaczego :) Ostatnio polubiłam się z numerkami 02 z Golden Rose - bardziej brzoskwiniowym i ta szczypta różu bardzo służy mojej ciepłej karnacji. Pozdrawiam!

      Usuń
    5. Żółta twarz to może nie najlepsze określenie, ale moja skóra ma to do siebie, że opalenizna ma w sobie sporo żółci. Boki twarzy również, dlatego staram się iść bardziej w tą stronę.

      Swoją drogą, koleżanki na studiach miały modę na różowe podkłady i zawsze miałam wrażenie, że coś tutaj jest nie tak :D Ani to zdrowy rumieniec, ani to się dobrze z ich skórą nie stapiało... Może ich wybory nie były najszczęśliwsze, ale miałam po takich widokach spore opory do sięgania po kosmetyki w różowych tonacjach :D

      Cieszę się, że znalazłaś coś, co Ci idealnie pasuje! Moim faworytem jest natomiast catrice 010, który na ręce niemożliwie ściemniał. Chyba będę robić swatche na kartce, bo czego na ręce nie nałożę, kolor jest przekłamany i oksyduje z prędkością światła. Pozdrawiam! :D

      Usuń
    6. Na dobre Ci wyszło to unikanie różu bo Catrice 010 to bardzo udany kolor, piękny neutralny beż ani żółty ani różowy. Ładnie wygląda na chłodnych karnacjach ze złocistą opalenizną (mam przyjaciółkę kolorystyczne Lato z taką właśnie typową, słowiańską urodą). Nawet na mojej cieplejszej wiosennej cerze dał radę gdy wypróbowałam od niej, choć niestety daleko mi było do jej promiennego wyglądu :P Faktycznie, na swatchu wygląda inaczej niż na żywo.

      Usuń
  2. Z Golden Rose mam tylko pomadki, nigdy nic poza nimi z tej marki nie używałam :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Muszę z ciekawości zrobić sobie swatche wszystkich podkładów, które mam :D Pewnie też każdy odcień będzie z innej bajki :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A co najzabawniejsze, nie licząc tych skrajnie ciemnych kolorów, to resztę spokojnie noszę na co dzień i nie widzę, żeby coś się odcinało =D

      Usuń
  4. Jakoś nie kusi mnie, nie lubię mocno kryjących. A poza tym mam z 5 podkładów i na razie nie potrzebuje nowości :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak widać, u mnie podkładów też nie brakuje, ale czasami nie umiem oprzeć się nowościom =)

      Usuń
  5. Ja mam chyba za dużo podkładów, więc na razie podziękuję :D Ale generalnie strasznie ciemnieją Ci te podkłady:D Normalnie dla mnie to ciemne kolory, nawet nie na lato niektóre :D Choć teraz trochę słońce mnie złapało to muszę mieszać dwa podkłady, żeby wyglądać jako tako :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Sama się czasami dziwię, jak patrzę na te zdjęcia =D Chociaż ta pomarańcza z Rimmela trafiła do mnie jako miniatura dodawana do zakupu, liczyłam, że może na lato, ale wygląda na to, że nadaje się tylko do swatchy xD

      Usuń
  6. Na te letnie miesiące jakoś te ciężkie podkłady mnie nie kręcą;)
    pozdrawiam serdecznie znad filiżanki kawy:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mnie też nie =P Jak go kupowałam, to pogoda dopiero co się zmieniała ;D

      Usuń
  7. A jak ten kolor ma się do Catrice Liquid Coverage 010?
    Bo na zdjęciu wydają się podobne :)
    A jakie są Twoje wrażenia?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na żywo GR jest trochę bardziej ciepły i brzoskwiniowy. Jak cera się już trochę opali i Catrice będzie minimalnie za jasny, to GR powinien być w sam raz :D

      Usuń

Dziękuję za każdy pozostawiony komentarz i obserwację! Sprawiasz mi tym ogromną przyjemność =) Z wielką chęcią wpadnę też do Ciebie i się odwdzięczę. Nie martw się, z pewnością znajdę drogę =)

P.S. Pamiętaj, że pozostawiając komentarz, wyrażasz zgodę na przetwarzanie danych osobowych.