2018/05/13

MOJA BIBLIOTECZKA - LAMPIONY KATARZYNY BONDY

Witajcie Kochani!

Na dniach ma się pojawić oficjalna premiera czwartej i ostatniej części serii Cztery żywioły Saszy Załuskiej. Oczywiście w niektórych miejscach pozycja jest już do upolowania, ale póki co chciałabym się skupić na części trzeciej =) 


Jakby się nad tym zastanowić, to trochę mi wstyd, że dopiero teraz znalazłam motywację do skończenia tej lektury. Z drugiej strony moment, w którym zaczynałam ją czytać nie był na to najlepszy. Miałam mnóstwo na głowie, później w ręce wpadły mi inne pozycje, a Lampiony zaginęły gdzieś w odmętach biblioteczki. Jak myślicie, czy po przeczytaniu trzeciej części, nie mogę się doczekać Czerwonego Pająka



TYTUŁ: LAMPIONY
AUTOR: KATARZYNA BONDA
WYDAWNICTWO: MUZA
LICZBA STRON: 639

Moja historia z tą serią jest dość burzliwa. Pierwsza w ręce wpadła mi część druga - olbrzymi tom został mi sprezentowany bez większego zastanowienia, czy to przypadkiem nie jest część jakiejś większej całości. Taka grubaśna książka z pewnością będzie fajnie wyglądać na półce =D  Cóż było począć, po wstępnym przekartkowaniu i upewnieniu się, że poszczególne części są ze sobą połączone, pognałam do księgarni po część numer jeden. 

Nie będę ukrywać, że jedynkę czytało mi się najlepiej. W zasadzie połknęłam ją jednym tchem. Z dwójką było już nieco gorzej. Kto miał do czynienia z czterema żywiołami ten wie, że historie te są wielowątkowe, ukazane z różnych perspektyw i dopiero gdzieś pod koniec zaczynają się ze sobą z grubsza zazębiać. Potrzeba więc sporo czytelniczego zacięcia, żeby po 500 stronach móc dojrzeć światełko w tunelu.

Nie inaczej było z trójką. Historia jest bardzo bogata i wielopłaszczyznowa, dzięki czemu co kilkadziesiąt stron przeskakujemy w inną część Łodzi, aby zagłębić się w życie innego bohatera. A tych mamy tutaj wyjątkowy urodzaj - pomijając samą Saszę i jej najbliższych, współpracujących z nią policjantów, strażaków i innych wolontariuszy, mamy również kilkanaście potencjalnych zbirów. Większość z nich posiada też po dwie - trzy ksywy, które regularnie przewijają się w fabule. Nawet nie wiecie, jak umęczyło mnie same domyślanie się, kto tutaj jest kim. 

Tak, jak już wspomniałam - tym razem akcja toczy się w Łodzi. Niezbyt piękne, żyjące własnym życiem miasto zostało zaatakowane przez piromana, który regularnie wznieca ogień. Raz pali się śmietnik, raz kamienica, a momentami pół miasta staje w płomieniach. 

 

Tym razem praca profilerki rzeczywiście bardziej przypominało mi wróżenie z fusów, niż rzeczywistą pracę opartą na dowodach. Więcej tu domysłów, niż rzeczywistych poszukiwań i prac w terenie. Miasto możemy poznać podczas licznych epizodów z pozostałymi bohaterami - tymi bardziej negatywnymi, którzy niekoniecznie zajmują się konstruowaniem bomb i paleniem śmietników. 

Lubią natomiast robić lewe interesy, okradać staruszków, zbijać majątek na kamienicach albo nawiązywać do wybuchowych praktyk muzułmańskich. Okazuje się bowiem, że w Łodzi grasuje babcia bomberka, a ISIS jest ponoć bliżej, niż może się nam wydawać. 

Historia, na pierwszy rzut oka ciekawa, jednak mam nadzieję, że chociaż część z Was zrozumie moje marudzenie na zbytni urodzaj wśród wątków i bohaterów. Dobijacie powoli do końca i macie to usilne przeczucie, że ich podejrzany niekoniecznie jest tym, kogo szukają, ale bohaterów jest tyle, że sami nie pamiętacie, na kogo zdążyliście postawić.

Strasznie przykro mi to mówić, ale ta pozycja mnie nie porwała. Nie wczułam się w fabułę, nie zżyłam się z bohaterami. Prędzej mogłabym powiedzieć, że irytowałam się częstą zmianą w czasoprzestrzeni i poznawaniem kolejnych zawiłych powiązań między bohaterami. 


Nie zrozumcie mnie jednak źle. To nie jest tak, że książka jest kompletnie beznadziejna i nie da się jej czytać. Ma w sobie sporo ciekawych elementów, zabawnych sytuacji i potencjalnie emocjonalnych wydarzeń. Po prostu pogoń za licznymi pożarami, anegdoty dotyczące muzułmanów,insynuacje dotyczące wysadzeń w imię Allaha i szajki fałszerzy, oszustów i gangsterów to dla mnie za dużo jak na jedną pozycję. Za dużo wątków w jednej, książkowej oprawie, z czego niewiele zostało dopracowanych na takim poziomie, jak poprzednie tomy. 

Będę z Wami szczera i przyznam się bez bicia. Do tej recenzji zabieram się już któryś raz i cały czas nie jestem do końca z niej zadowolona. Mam wrażenie, że za dużo tutaj bez konstruktywnej krytyki, a za mało samych informacji i streszczeń. Możliwe, że to po części moja wina, bo podchodzenie do książki raz na kilka dni utrudnia zżycie się z pozycją, ale z drugiej strony... Kto ma tyle czasu, żeby za jednym zamachem przeczytać blisko 700 stron? 

Czwartą część kupię z pewnością, chociażby po to, żeby komplet ładnie prezentował się na półce =D Na pewno też zajrzę do środka, jednak, jeżeli wielowątkowość i tona bohaterów znowu mnie przytłoczy, to nie obiecuję, że dotrwam do końca. Nie mam nic przeciwko opasłym tomom, ale wolę kilka dopracowanych i rozbudowanych wątków, niż kilkanaście pobieżnie liźniętych. 

A jaka jest Wasza opinia na temat tej książki? Sama dopiero teraz zamierzam zajrzeć do opinii internetowych, ale może ktoś z Was czytał i ma wyrobioną własną opinię =) 

Pozdrawiam Was Gorąco!
SnuKraina =) 


20 komentarzy:

  1. Muszę wreszcie poznać twórczość tej autorki.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mi najbardziej przypadły do gustu jej historie oparte na faktach np. polskie morderczynie. Chociaż pierwsza część tego kryminału była naprawdę spoko! =)

      Usuń
  2. Mnie cała ta seria przypadła do gustu. Teraz czekam na czwartą część.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie powiem, żebym jakoś bardzo nie mogła się doczekać, ale zamówiłam już swój egzemplarz =)

      Usuń
  3. Sama nie wiem co myśleć. Z jednej strony chciałabym poznać twórczość Bondy, bo źle to nie brzmi, a ja połykam książki bardzo szybko, ale chyba mnie też zabiłaby ta wielowątkowość :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie wiem jak inne kryminały, ale tutaj z trzech części najbardziej podobała mi się pierwsza. Za to literatura faktu to prawdziwa bomba (np. polskie morderczynie), ale takie historie trzeba lubić =)

      Usuń
  4. Nie czytałam, ale chyba jednak się nie skuszę...jest tyle innych, porywających książek:)
    pozdrawiam serdecznie znad filiżanki kawy:)

    OdpowiedzUsuń
  5. Ja, ogromna książkomaniaczka nie czytałam jeszcze żadnej książki Bondy. Biję się w pierś i obiecuję nadrobić to haniebne niedopatrzenie :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam ten sam syndrom =P Najgorzej, jak jakiś autor okazuje się być strzałem w dziesiątkę i masz ochotę wykupić całą księgarnię naraz =D

      Usuń
  6. Hehe.. autorkę chyba poniosła za bardzo fantazja z taką ilością bohaterów :-D Za to osoba kupująca książkę trochę wtopę zrobiła..

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiesz.. Po wcześniejszych częściach nie spodziewałam się tego, że niektórzy bohaterowie mogą być obdarzeni 3 - 4 przydomkami =D

      Usuń
  7. Po pierwszej książce Bondy (Tylko martwi nie kłamią) już się zniechęciłam :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tego akurat nie czytałam, więc dobrze wiedzieć =D

      Usuń
  8. Zdecydowanie nie dla mnie :( Z resztą rzadko czytam książki polskich autorów.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U mnie coraz częściej pojawiają się właśnie ci polscy, w kwestii kryminałów mamy ostatnio prawdziwe oblężenie wydawnicze =)

      Usuń
  9. Mam kilka książek tej autorki w kolejce do przeczytania, ale nie tę konkretną.

    OdpowiedzUsuń
  10. Ja bardzo lubię tę serię, chociaż jest taka skomplikowana. Myślę, że dla wielu osób to jej wartość :) Właśnie skończyłam "Czerwonego pająka" i pani Kasia znów zrobiła na mnie ogromne wrażenie!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam Czerwonego Pająka, ale jeszcze musi swoje odleżeć :) Mam nadzieję, że zrobi na mnie tak samo dobre wrażenie, jak na Tobie!

      Usuń

Dziękuję za każdy pozostawiony komentarz i obserwację! Sprawiasz mi tym ogromną przyjemność =) Z wielką chęcią wpadnę też do Ciebie i się odwdzięczę. Nie martw się, z pewnością znajdę drogę =)

P.S. Pamiętaj, że pozostawiając komentarz, wyrażasz zgodę na przetwarzanie danych osobowych.