KREMOWY PEELING DO TWARZY
- HELIX VITAL CARE -
VIS PLANTIS
Od dłuższego czasu na moim blogu nie pojawiały się recenzje kupnych peelingów do twarzy. Było to spowodowane moim zniechęceniem do gotowych mieszanek, które i tak musiałam wzmacniać korundem. Dlatego też przerzuciłam się na korund mieszany z aktualnie używanym przeze mnie produktem do mycia twarzy i bardzo sobie taką mieszankę chwalę i polecam =) Ten egzemplarz trafił do mnie za sprawą jednego z pudełek Chillbox, a skoro już ze mną jest, to co mi szkodzi wypróbować?
Obietnice producenta:
Ekologiczne piękno z Natury. Doskonały efekt ścierania i tolerancja. Kremowa formuła. Dobre nawilżanie. Już po pierwszym użyciu skóra jest oczyszczona, gotowa na przyjęcie substancji aktywnych i skutecznie z nich korzysta. Jest aksamitnie gładka, świeża, miękka i rozświetlona. Peeling odblokowuje pory, chroni przed powstaniem niedoskonałości i zaskórników. Poprawia koloryt. Do każdego rodzaju cery z niedoskonałościami.
Składnik wiodący: ekologiczne, naturalne, w pełni biodegradowalne granulki ścierające w 100 % z surowców odnawialnych, wytworzone z pulpy drzewnej certyfikowanych lasów o zrównoważonej gospodarce. Nagroda Green Ingredient Award na In Cosmetics 2015.
Składniki wspierające:
• filtrat ze śluzu ślimaka-skoncentrowany kompleks bioaktywnych składników, jedno z nowszych odkryć w kosmetyce
• ekstrakt z egzotycznych superowoców goji - energia i odżywienie• olej arganowy, masło shea - naturalne nawilżenie i natłuszczenie
• gliceryna – ochrona przed utratą wilgoci
• wielozadaniowy składnik ochronny - wygładzenie, delikatny film, lepsza elastyczność i sprężystość, ochrona przed utratą wilgoci.
Sposób użycia: Nanieść na czystą skórę twarzy i szyi okrężnymi ruchami, omijać okolice oczu. Masować 10 minut, a następnie spłukać ciepłą wodą lub wacikiem nasączonym Płynem micelarnym lub Żelem micelarnym Vis Plantis. Stosować 2-3 razy w tygodniu.
Cena: 8,99 zł/ 75 ml, dostępny na stronie producenta: [KLIK]
Skład:
AQUA, CAPRYLIC/ CAPRIC TRIGLYCERIDE, CELLULOSE
ACETATE, ISOPROPYL PALMITATE, CETEARYL ALCOHOL, GLYCERIN, PROPANEDIOL,
BUTYROSPERMUM PARKII BUTTER, DIMETHICONE, CETEARETH-20, CERA ALBA, ARGANIA
SPINOSA KERNEL OIL, MALTOOLIGOSYL GLUCOSIDE/ HYDROGENATED STARCH HYDROLYSATE,
SNAIL SECRETION FILTRATE, SODIUM STEAROYL GLUTAMATE, LYCIUM BARBARUM FRUIT
EXTRACT, STEARIC ACID, PHENOXYETHANOL, PARFUM, DISODIUM EDTA, CAPRYLYL GLYCOL,
BENZYL SALICYLATE
Moje wrażenia:
Produkt zamknięto w poręcznej, plastikowej tubie zamykanej na klik. Pojemnik stoi na zakrętce, więc produkt sam spływa po ściankach, a jego wydobywanie nie sprawia najmniejszych problemów. Ma przyjemną, kremową konsystencję w której zatopiono zadowalającą ilość drobin ścierających. Chociaż nie ma ich zbyt wiele, można nimi wykonać naprawdę mocny masaż, za co duży plus. Przy delikatnym nacisku zabieg nie jest aż taki mocny, więc dla wrażliwców też się znajdzie jakaś opcja =)
Peeling ma delikatny, ale przyjemny zapach - podejrzewam, że ma w sobie dużo z oleju arganowego. W każdym wypadku nie jest on mocny i nie przeszkadza podczas wykonywania masażu. A zdzierak potrafi być z niego całkiem niezły, z czego bardzo się cieszę.
Po zabiegu skóra jest mięciutka i oczyszczona. Nie ma żadnych oznak podrażnienia czy zaczerwienień. Na skórze pozostaje delikatnie wyczuwalna, olejkowa warstewka. Na szczęście nie lepi się, ani nie daje uczucia zabrudzonej, tłustej skóry. Powiedziałabym wręcz, że przynosi ulgę i nawilżenie, dzięki któremu nawet posiadaczki skór suchych nie będą musiały od razu rzucać się na krem nawilżający. Nie jest to na tyle wyczuwalne, by powodowało dyskomfort, za co ode mnie też spory plus.
Stosuję go średnio co 3 - 4 dzień od dobrych trzech tygodni i jestem zadowolona. Moja skóra nie buntuje się, nie zapycha i nie sprawia mi kłopotliwych niespodzianek. A jestem pewna, że gdyby coś takiego miało nastąpić, to wystąpiłoby już dawno. Cieszę się, że ten produkt wpadł w moje ręce, bo rzeczywiście jest wart uwagi. Jednak ja lubię eksperymentować z pielęgnacją i z korundu się raczej nie przerzucę =)
Pozdrawiam Was Gorąco!
SnuKraina =)
Najważniejsze, że jesteś zadowolona :)
OdpowiedzUsuńTo też fakt, a przy okazji pozytywnie zaskoczona =)
UsuńNie znam produktu, ale ciekawie brzmi.
OdpowiedzUsuńZe swojej strony mogę polecić =)
UsuńFajnie, że się sprawdził :)
OdpowiedzUsuńA jaka to miła odmiana po kilku miesiącach używania korundu z żelem =)
UsuńPolecam peelingi Perfecty! :)
OdpowiedzUsuńDobre są? Pamiętam, że kiedyś miałam jakiś żel i strasznie mnie uczulał i podrażniał. Od tego momentu z rezerwą podchodzę do tej marki =P
UsuńWprawdzie lubię mocne zdzieraki i często sięgam po korund, ale warto zaserwować skórze też coś delikatniejszego :)
OdpowiedzUsuńNiestety u mnie delikatne złuszczanie nie działa =( Wszelkie peelingi enzymatyczne bądź zbyt delikatne nie radzą sobie tak jak powinny i cera się potwornie zapycha
UsuńSuper, że tak dobrze się sprawdza.
OdpowiedzUsuńZostałaś moim setnym obserwatorem! Dziękuję bardzo =)
UsuńKoru co? Korundu? a co to?
OdpowiedzUsuńpozdrawiam serdecznie z nad filiżanki kawy:)
Korund to minerał kosmetycznie dostępny w formie drobnego proszku, stosowany w mikrodermabrazji bądź dodawany właśnie do gotowych peelingów. 100 gramów proszku kosztuje jakieś 5 złotych, do tego dodaję trochę żelu do mycia twarzy bądź do ciała (w zależności do czego chcę go użyć) i mam gotowy peeling =) Moja mama uwielbia go do rąk i stóp, ja głównie do twarzy. W zależności ile go użyjemy, możemy uzyskać naprawdę mocny zdzierak =)
UsuńFajny ten peeling, pewnie go kiedyś wypróbuję, bo lubię delikatne produkty
OdpowiedzUsuńZe swojej strony mogę polecić =) Ostatnio taka zadowolona byłam chyba z rok temu przy oczyszczającym peelingu od Sylveco =)
UsuńCiekawy produkt, który widzę po raz pierwszy. Świetnie, że się u Ciebie sprawdził! :)
OdpowiedzUsuńZe swojej strony mogę jedynie polecić =)
UsuńNie znam, ale zaciekawił mnie <3
OdpowiedzUsuńTakże obserwuje :)
Jakbyś szukała dobrego zdzieraka do twarzy, to już wiesz gdzie szukać =)
UsuńCiekawi mnie, ale ja też lubię do twarzy mocne zdzieraczki :) Moim obecnym ulubieńcem jest pasta z Ziai :)
OdpowiedzUsuńSłabych peelingów moja cera nie toleruje, od razu mnie zapycha i tyle z delikatności =P Tak jak pisałam, na co dzień stawiam na korund + żel do mycia twarzy, zawsze niezawodny =)
UsuńNie znam, ale ciekawie wygląda, dobrze że sprawdził się u Ciebie :) Dodaje do obserwowanych, świetny blog :)
OdpowiedzUsuńCieszę się, że zostajesz ze mną na dłużej =)
UsuńNie znałam wcześniej. Ale ostatnio doceniam takie specyfiki. :P
OdpowiedzUsuńRegularne ścieranie martwego naskórka jest bardzo ważne w pielęgnacji skóry, moja cera od razu daje mi popalić, jeżeli nie robię tego regularnie =)
Usuń