2018/03/23

PALETKOWA MIŁOŚĆ - NABLA DREAMY

Witajcie Kochani!

Długo się wzbraniałam przed tym zakupem, oj długo. Jak tylko do sklepów wkroczyła pierwsza dostawa, udawałam, że jej nie widzę. Nie chcę, nie potrzebuję - w końcu mam miliony innych. I w zasadzie tak szybko jak się pojawiła, tak samo szybko zniknęła. A ja zaczęłam żałować tych oszczędności =D O czym takim mówię? To chyba jasne ...


Paleta cieni od Nabla, Dreamy zaczęła mi się śnić po nocach. Na święta kupiłam sobie 3 błyszczące perełki, jednak to nie uciszyło mojego wewnętrznego chciejstwa. W końcu się poddałam - mam i nie oddam, używam praktycznie w każdym makijażu. To była miłość od pierwszego wejrzenia =D



Paleta przyciąga wzrok samym opakowaniem - jest zupełnie inne, niż w znanych mi dotychczas paletach. Jest mniejsza, ale za to grubsza - wizualnie kojarzy mi się z jakąś starą książką w twardej oprawie. To pewnie przez te pozłacane narożniki. 


Przychodzi zapakowana w dodatkowy kartonik, a wewnątrz skrywa 12 magicznych cieni. Jej cena na różnych stronach internetowych nieznacznie się waha, jednak oscyluje w okolicach 160 złotych i przy odrobinie szczęścia nadal można ją dorwać. 


Paletka nie należy do najlżejszych, ale jest wyważona i pewnie leży w dłoni. Wewnątrz znajdziemy spore lusterko, przy którym bezproblemowo wykonamy cały makijaż. Ile razy zaczynałam się malować przy dużym lustrze, a w połowie makijażu łapałam się na tym, że ostatecznie korzystam z tego w paletce. Dobra jakość lusterka to dla mnie spory plus tego opakowania. Dlaczego? Z pewnością będę ją zabierać w niejedną podróż - urodziny, wesela i inne okazje z dala od domu, gdzie będę chciała błysnąć makijażem =D 


Osobiście jestem zachwycona doborem kolorów cieni. Znajdziemy tutaj jedynie cztery matowe, jednak bardzo uniwersalne cienie. Gdy maluję się na szybko i nie mogę sobie pozwolić na błyski, to sięgam tylko po nie. Są świetnie napigmentowane, rozcierają się jak marzenie i są bardzo trwałe. Jeszcze się nie zdarzyło, żeby mi się zrolowały na powiece - bez względu na to, czy użyłam bazy pod cienie, czy też nie. Jednak dość tych ogólnych zachwytów, przejdźmy do konkretów =)


Pierwszy rządek prezentuje się następująco: 

IMMACULATE - biały duochromowy cień ze złotymi refleksami. Ostatnio namiętnie nakładam go w wewnętrzne kąciki oczu. Jego konsystencja jest jak masełko, bezproblemowo się nakłada i nie osypuje.

ILLUSION - matowy, neutralny brąz. Świetny zarówno w załamanie powieki, jak i nałożony na całość. Tworzy też świetną bazę pod błyskotki. Konsystencja, tak jak prawie wszystkich cieni jest masełkowata, sprawiająca wrażenie mokrej. Rozciera się do ledwie widocznej chmurki. Cudo!

VANITAS - moja ulubiona błyskotka, brzoskwiniowo - różowy duochrom ze złotymi refleksami. 

DELIRIUM - brązowo - fioletowy duochrom z drobinkami brokatu w kolorze niebieskim i fioletowym. Dla mnie to jeden z dwóch odstających jakościowo cieni z tej paletki. Lubi się kruszyć, nie jest taki zbity jak pozostałe błyskotki, ciężko nim uzyskać jednolitą warstwę. Jednak kolor ma przepiękny. 


BRYZANTINE - metaliczny, złoty cień.

SISTINA - matowy, brzoskwiniowy róż. Moja druga wielka miłość tej palety, uwielbiam łączyć go z pierwszą miłością, vanitas. 

METAL CUPID - kolejny metaliczny cień, tym razem ciemniejsza wersja rose gold, jakby brązowo - różowa. 

INCEPTION - duochrom na brązowej bazie, z jasno fioletowymi refleksami. 


SENORITA - matowy cień w kolorze ciemnego, brudnego różu. 

ROSE GOLD - tutaj nazwa mówi sama za siebie, ten cień to piękne, metaliczne, różowe złoto.

LULLABY - przedostatni mat w palecie. Jego kolor to jasno - szary fiolet, czyżby fiołkowy?

DOGMA - paletę zamyka ciemny, matowy brąz, który moim zdaniem też odstaje od pozostałych. Jakoś dziwnie się rozciera i ciężko wypracować jednolitą chmurkę koloru. Chociaż mogę to przeżyć, i tak najczęściej używam go do imitowania kreski na powiece =)


I jak Wam się podoba paletka Dreamy? Ja jestem nią oczarowana. Już dwa kolory potrafią zdziałać na powiece cuda i przyciągać wzrok przypadkowych przechodniów. Nawet moja mama, która za błyskotkami nie przepada z ciekawością przygląda się moim makijażom =D 

Daliście się skusić na tą limitkę, czy odpuściliście? A może nadal żałujecie, że jej nie kupiliście? Dajcie znać =D

Pozdrawiam Was Gorąco!
SnuKraina =)

28 komentarzy:

  1. Ładna, to fakt. Jednak korzystałabym pewnie tylko z 4-5 kolorów.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To akurat kwestia gustu. Dobrze, że można też kupować wkłady i komponować własne paletki =)

      Usuń
  2. Przepiękne kolory, ale niestety za mało używam cieni, żeby się na nią skusić.

    OdpowiedzUsuń
  3. Ta paletka prezentuje się bardzo okazale.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. "Okazale" to bardzo dobre określenie tej paletki =)

      Usuń
  4. Też się skusiłam niedawno :D Ma przepiękne odcienie :D

    OdpowiedzUsuń
  5. Aktualnie moja ulubiona, używam codziennie <3

    OdpowiedzUsuń
  6. Piękna, aczkolwiek ja wolę gdy jest więcej matów a mniej błysków. Póki co mam dwie paletki Zoeva i odkrywam ich urok na różne sposoby. Ah te kobity, nigdy nie odpuszczają, co :D?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj, nie odpuszczają =) Co to matów - też głównie maluję się matami, bo nie zawsze mogę sobie pozwolić na takie wariacje na oku, jednak tą kupiłam właśnie ze względu na te błyski =) Nabla ma je naprawdę przecudowne =)

      Usuń
  7. Kolory piękne, teraz i ja zaczynam żałować że się nie skusiłam na nią :)

    OdpowiedzUsuń
  8. jest piekna! i idealnie skomponowana! w koncu uzywalabym wszystkich kolorow

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I ile opcji kombinowania =D Uwielbiam takie paletki =)

      Usuń
  9. Kolorystyka fajna ale bardziej jestem zadowolona z mur flawless 4. Tam też jest dobra pigmentacja ale i więcej podstawowych kolorów do budowania zalamania i ogólnie konturowania powieki 😉

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też na nią patrzyłam, ale wszystkiego mieć nie można =)

      Usuń
  10. Jestem miłośniczką zaledwie matu, jak i błysku - kolory są piękne, myślę, że przypadły by mi do gustu ;-)

    Zapraszam do siebie w wolnej chwili: przegląd podkładów do cery tłustej i mieszanej...

    https://odbiciecodziennosci.blogspot.com <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O, widzę, że temat idealnie dla mnie, więc idę do Ciebie w odwiedziny =)

      Usuń
  11. JEST PIĘKNA :) Jednak ja na razie "choruję" na palety czekoladowe MUR :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też myślałam, żeby sobie chociaż jedną sprawić ale kompletnie nie umiem się zdecydować =)

      Usuń
  12. Fajna...naprawdę fajna!
    pozdrawiam serdecznie z nad filiżanki kawy:)

    OdpowiedzUsuń
  13. Paleta piękną i kolory bardzo ładnie dobrane tylko ta cena.... troszkę za dużo .

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W palecie mamy 12 naprawdę świetnej jakości cieni, więc zależy, jak na to spojrzeć =) Wydać jednorazowo 160 złotych za paletkę to całkiem sporo, ale przeliczając na pojedyncze cienie, wychodzi nam, że te 13 złotych za sztukę to nie jest aż taki majątek = )

      Usuń
  14. Jaka ładna i jeszcze nie macana :-D Palety cieni zawsze rozpatruje poprzez pojedyncze cienie.. jeśli na 10 cieni dwóch wiem że nie będę używać to raczej odpuszczam zakup.. a skoro Nablę mam to znaczy, że używam.. wielbię paletkę.. jakość jest absolutnie genialna!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nic nie poradzę na to, że uwielbiam zdjęcia nowych produktów :D Także te paletkowe są z dnia dostawy, a swatche z dwóch tygodni później :D I w pełni się zgadzam, ta masełkowa konsystencja jest boska!

      Usuń

Dziękuję za każdy pozostawiony komentarz i obserwację! Sprawiasz mi tym ogromną przyjemność =) Z wielką chęcią wpadnę też do Ciebie i się odwdzięczę. Nie martw się, z pewnością znajdę drogę =)

P.S. Pamiętaj, że pozostawiając komentarz, wyrażasz zgodę na przetwarzanie danych osobowych.