MGIEŁKA DO UTRWALANIA MAKIJAŻU
- FIXER MIST -
BIELENDA
Witajcie Kochani! Pewnie większość z Was kojarzy ten produkt =) W końcu niejedna z Was mi go polecała i zachwalała. Czy u mnie sprawdził się tak samo dobrze? Przekonajcie się w dalszej części wpisu! =)
Obietnice producenta:
Fixer, mgiełka do utrwalania makijażu na wiele godzin utrzymuje make up w nienagannym stanie, zachowuje właściwe kolory i długotrwały mat. Cera pokryta delikatną, transparentną powłoką zabezpieczona jest przed niekorzystnymi warunkami zewnętrznymi (np. pot, upał, deszcz), rozmazywaniem i ścieraniem - sprawdza się w sytuacjach, w których makijaż musi pozostać nienaruszony na długi czas.
Mgiełka błyskawicznie wysycha, nie zostawia na skórze tłustej warstwy, a jedynie transparentny ochronny film. Bardzo dobrze zmywa się klasycznymi środkami do demakijażu.
Stosowanie: dwoma lub trzema krótkimi psiknięciami mgiełkę nanieść równomiernie na twarz pokrytą finalnym makijażem z odległości ok 30 cm, przy zamkniętych oczach, ustach i wstrzymanym na chwilę oddechu.
Cena: 12,99 zł/ 75 ml zakupiona przeze mnie tutaj: [KLIK]
Skład:
Moje wrażenia:
Moja druga mgiełka utrwalająca makijaż w życiu. Tym razem zastałam produkt w plastikowej, przezroczystej butelce za co daję oczywiście sporego plusa. Lubię widzieć, ile jeszcze produktu tak naprawdę mam. Butelka zwieńczona jest atomizerem, który podaje solidną dawkę preparatu. W przypadku Bielendy te 2 - 3 psiknięcia rzeczywiście są w stanie pokryć nam całą twarz =)
Kosmetyk, jak widać ma lekko żółte zabarwienie, a zapach określiłabym jako kwiatowo - alkoholowy. Niby czuć, że jest to produkt perfumowany, jednak alkohol nadal pozostaje wyczuwalny. W sumie nie ma się co dziwić, patrząc na skład. Zapach jednak szybko się ulatnia i w chwilę po aplikacji nie czuć kompletnie nic.
W momencie, w którym z niewielkiej odległości spryskałam rękę produkt szybko zaschnął tworząc lepką warstewkę kojarzącą mi się z lakierem do włosów. Na szczęście na twarzy produkt jest mocniej rozpylony i kompletnie niewyczuwalny. Skóra się nie lepi, a my nie czujemy żadnego ściągnięcia czy innego dyskomfortu.
A jak z działaniem? Na wstępie przypomnę Wam, że moja skóra należy do tych szybko przetłuszczających się i na co dzień gruntuję ją sporą ilością pudru. Fixer od Bielendy ładnie scala wszystkie warstwy makijażu i zdejmuje nadmiar pudrowości pozostawiając skórę zdrowo rozświetloną.
Obietnica producenta, związana z niewpływaniem na kolory i właściwości kosmetyków jest tutaj jak najbardziej zasadna. Może to drobiazg, ale ja tam się cieszę, że róż na policzkach nagle nie robi mi się neonowy =P
Czy makijaż stał się odporny na ścieranie? Ciężko mi tutaj brać tą opcję dosłownie =) Owszem, makijaż jest trwalszy i przez dłuższy czas wygląda na mojej skórze znośnie. Jednak, jak już mówiłam - z nadmiarem sebum fixerem nie wygram. Makijaż wygląda świeżo i ładnie przez te 7 - 8 godzin a później wymaga drobnych poprawek i tutaj nie ma zmiłuj.
Mimo wszystko jestem z tego produktu zadowolona. Ratuje mój makijaż, gdy w porannym pośpiechu przesadzę z sypkim pudrem, a także sprawia, że jest od odrobinę trwalszy. Obstawiam, że na cerach z mniejszą skłonnością do wydzielania sebum sprawdza się genialnie. Dużym plusem jest również to, że produkt nie zapycha ani nie podrażnia. Nawet używany codziennie przez dłuższy czas (chociaż nie uważam, żeby stosowanie dzień w dzień tego produktu wyszło Nam ostatecznie na dobre).
Obecnie mam wielką ochotę na przetestowanie nowości marki - mgiełki hialuronowej z pudrem roślinnym [KLIK]. Z pewnością jak tylko ją wypatrzę, to wrzucę do koszyka =)
Pozdrawiam Was Gorąco!
SnuKraina =)
Nigdy nie stosowałam takich mgiełek utrwalających.
OdpowiedzUsuńSkoro nie widzisz takiej potrzeby to nie ma co obciążać cery =)
UsuńNajważniejsze, że się przydaje :)
OdpowiedzUsuńJak na tak niską cenę jest rzeczywiście niezła =)
Usuńmam ją i zawsze jak ją używam czuję się jakbym brała prysznic :D jednak fajnie utrwala makijaż :D
OdpowiedzUsuńTo akurat fakt, atomizer pryska jak szalony =)
UsuńJa jako fixera używam tonika i na razie nawet nie rozglądam się za typowym fixerem bo evree daje mi wszystko czego oczekiwałabym od fixera :)
OdpowiedzUsuńTeż często tak robię! Dlatego też tak bardzo lubię toniki z atomizerem =)
UsuńStosowałam tą mgiełkę, całkiem dobrze się sprawdzała. Czytałam o niej jednak i niepochlebne opinie.
OdpowiedzUsuńNic dziwnego, każdemu pasuje coś innego =)
UsuńCo prawda mam cerę suchą i przetłuszczanie to dla mnie obcy problem, to czasem przydałby się jakiś utrwalacz na większe wyjścia. Wiele kosmetyków Bielendy przypadło mi do gustu, więc może kiedyś się skuszę na ten fixer. Oby tylko nie wysuszał... :(
OdpowiedzUsuńJeżeli o moją cerę chodzi, to żadnego przesuszania nie zauważyłam, nawet jak stosowałam go przez dłuższy czas codziennie. W sumie drogi nie jest - można sprawdzić na sobie =)
Usuń7-8 godzin to wcale nie jest tak źle, zazwyczaj większość osób po tylu godzinach wraca do domu zmęczonych i wymagają od siebie relaxu.. jak dla mnie mgiełka bomba! Muszę ją kupić ☺ Obserwuje ♥
OdpowiedzUsuńPisząc o tych 7 - 8 godzinach nie miałam na celu wytknięcia wady produktu =P Chodziło mi o to, że mgiełka daje podobny efekt do dobrych pudrów utrwalająco - matujących, a nakładając na skórę coś jeszcze większość z nas liczy też na jakiś dodatkowy efekt =) Jak na cerę tłustą to efekt jest bardzo zadowalający, a przy mniej przetłuszczających się może być na prawdę genialny =)
UsuńMam go u siebie i nawet się lubimy :) Faktycznie makijaż jest trwalszy, choć zapewne używanie go na dłuższą metę mogłoby się źle skończyć, oczywiście nie próbowałam przesadzać :) Natomiast ja jeszcze lubię ściągać pudrowość z twarzy tonikami z atomizerem wszelkiej maści :)
OdpowiedzUsuńTeż często używam toników do tego celu =) Dlatego wszystkie przelewam do butelki z atomizerem, przynajmniej tutaj nie muszę się obawiać zapchania przy zbyt częstym stosowaniu =)
UsuńA ja już się od jakiegoś czasu noszę z zakupem fixera i wciąż mi nie po drodze, mimo że tyle dobrego taki zakup może za sobą przynieść :)
OdpowiedzUsuńMnie z kolei ciekawi kilka - z pewnością chcę tą nową Bielendę, ale popularny Golden Rose czy inny MUR tez bym przygarnęła =) A z drugiej strony one tak powoli mi się zużywają, że starczy do przyszłego stulecia, nawet nie ma co na zapas kupować xD
Usuń