Jesienna aura za oknem spowodowała nie tylko odkopanie z szafy cieplejszych swetrów czy wzmocnienie makijażu o ciemne kolory. Wraz z pierwszymi podmuchami wiatru zachciałam też wrócić do mocniejszych perfum. 
Jeszcze parę dni temu najchętniej sięgałam po Prada Candy Florale - cudowny, lekko słodki, delikatnie owocowo-kwiatowy zapach. Wcześniej nie miałam do czynienia z perfumami Prady, a na wakacje najczęściej wybierałam różne wariacje Davidoff - od tych klasycznych, niebieskich po te słodsze, różowe. 
Już zeszłej zimy zaprzyjaźniłam się z perfumami Lancome - La Vie Est Belle i to właśnie do nich wróciłam teraz. Są to mocne, początkowo bardzo słodkie perfumy. Jednak z czasem nabierają ciężkości i stają się bardziej "wyjściowe", eleganckie. 
A co na codzień? Kiedy mam mało aktywny dzień, nigdzie nie wychodzę i nie oczekuję, że moje perfumy będą mi towarzyszyć cały dzień, wybieram to: 
Są to 20ml buteleczki od Yves Rocher, które towarzyszą mi już od wielu lat. Na zdjęciu widoczne są zapachy: 
- kokosowy (jeden z tegorocznej, letniej edycji)
 - kandyzowane jabłko (zeszłoroczna jesienna edycja)
 - mandarynka, cytron i cedr (letnia edycja 2016)
 
W swojej karierze miałam również zapachy malinowe, kandyzowaną śliwkę, jabłko z anyżem i pewnie wiele innych, o których nie pamiętam ; P Jednak najbardziej tęsknię za kandyzowaną śliwką i nie mogę się doczekać tegorocznej jesiennej edycji ; ) 
Uwielbiam te małe buteleczki, kosztują około 10zł, pachną obłędnie, zapach utrzymuje się przez kilka godzin. A ilość idealna jest na jeden sezon - idealne dla osób, które często lubią zmieniać zapachy. 
A jakie są Wasze ulubione zapachy na jesień? Te wyjściowe i te na codzień? 
Czekam na Wasze odpowiedzi! ; ) 
Do następnego wpisu, 
SnuKraina ; ) 
Ja uwielbiam otulać się piżmowym Rodriguezem Narciso i Bottega Veneta Eau De Velours z nutą zamszowej śliwki :)
OdpowiedzUsuńNa jesień piękny jest Mugler Angel, mój faworyt niezmiennie od lat :)
OdpowiedzUsuń