Znowu mamy sobotę =D To jeden z moich ulubionych dni tygodnia! W końcu można odpocząć, odetchnąć i znaleźć chwilkę dla siebie. A skoro już o takiej chwilce mówimy, to jej najlepszym zwieńczeniem będzie maseczka!
Pociągnijmy temat inspirowanych Koreą maseczek w płachcie i przyjrzyjmy się bliżej serii #SelfieLook. Cztery zwierzaki - cztery maski - cztery różne działania. Jak mi się sprawdziły? =)
#COOLKOALA
- MASECZKA ŁAGODZĄCA -
SELFIE PROJECT
Maska łagodząca na tkaninie #CoolKoala błyskawicznie poprawia kondycję skóry. Delikatna tkanina z naturalnej bawełny doskonale dopasowuje się do kształtu twarzy, zapewniając przedłużony efekt działania. Botaniczne składniki aktywne równomiernie wnikają w skórę. Stop nudzie! Baw się pielęgnacją z wesołą maską #CoolKoala! Koi i intensywnie nawilża skórę, łagodzi podrażnienia i zaczerwienienia. Bogata w naturalne, botaniczne składniki aktywne: Wyciąg z Ogórka odświeża, wygładza i koi skórę. Rozjaśnia cerę, wyrównuje jej koloryt i chroni ją przed przebarwieniami. Pink Pomelo nawilża skórę, redukuje zaczerwienienia i łagodzi stany zapalne.
Cena: 9,99 zł/ 1 sztuka, dostępna chociażby w drogeriach Rossmann [KLIK]
Maseczka, tak jak pozostałe wersje, objawiła mi się dość dobrze skrojoną i mocno nasączoną tkaniną. Delikatnie szorstką (pewnie wina nadruku), ale łatwą w nałożeniu i nieodstającą od twarzy. Maska dobrze się trzyma, sama nie zsuwa się z twarzy, a serum nie ścieka nam po szyi. Serum ma neutralny, delikatny zapach i w przypadku każdej wersji jest on bardzo podobny.
Jeżeli chodzi o działanie, niestety nie jest już tak kolorowo. Od samego momentu nałożenia wyczuwalne było pieczenie skóry - dość uciążliwe, jednak nie na tyle mocne, żeby zdjąć maskę. Po upływie 20 minut i ściągnięciu tkaniny cera nie była podrażniona czy zaczerwieniona. W ciągu następnych dni również nie pojawiły się żadne niepożądane objawy. Skóra była delikatnie nawilżona i rozjaśniona, chociaż nie powiem, żeby był to efekt wow. A szkoda.
#BRAVEPANDA
- MASECZKA OCZYSZCZAJĄCA -
SELFIE PROJECT
Maska oczyszczająca na tkaninie #BravePanda błyskawicznie poprawia kondycję skóry. Delikatna tkanina z naturalnej bawełny doskonale dopasowuje się do kształtu twarzy, zapewniając przedłużony efekt działania. Botaniczne składniki aktywne równomiernie wnikają w skórę. Stop nudzie! Baw się pielęgnacją z wesołą maską #BravePanda! Ściąga i odblokowuje pory oraz ogranicza nadprodukcję sebum, zapewniając skórze optymalną równowagę. Bogata w naturalne, botaniczne składniki aktywne: Węgiel BioAktywny– odkrycie w walce z niedoskonałościami! Oczyszcza i działa antybakteryjnie. Pochłania zanieczyszczenia, pozostawia pory czyste i zwężone. Green Bamboo reguluje wydzielanie sebum i matuje skórę.
Cena: 9,99 zł/ 1 sztuka, dostępne w drogerii Rossmann [KLIK]
Jak się pewnie domyślacie - najbardziej wyczekiwana przeze mnie wersja =) Wprost uwielbiam wszelkiego rodzaju maseczki oczyszczające, a jak są jeszcze w płachcie i rzeczywiście działają, to jest to dla mnie mały raj. Ten egzemplarz nawet, nawet sobie radził. Pory były ładnie oczyszczone i zwężone, większe zaskórniki stały się mniej widoczne, a cera nie była ściągnięta czy podrażniona. Powiedziałabym wręcz, że prezentowała się promiennie i zdrowo. Niestety, ta maska również wywoływała mocne uczucie pieczenia, więc wrażliwcom bym jej nie polecała.
#LUCKYSEAL
- MASECZKA NAWILŻAJĄCA -
SELFIE PROJECT
Maska nawilżająca na tkaninie #LuckySeal błyskawicznie poprawia kondycję skóry. Delikatna tkanina z naturalnej bawełny doskonale dopasowuje się do kształtu twarzy, zapewniając przedłużony efekt działania. Botaniczne składniki aktywne równomiernie wnikają w skórę. Stop nudzie! Baw się pielęgnacją z wesołą maską #LuckySeal! Intensywnie nawilża skórę, przywraca jej komfort, naturalne rozświetlenie i wyjątkową gładkość. Bogata w naturalne, botaniczne składniki aktywne: Olej Migdałowy – nawilża i ujędrnia skórę oraz wzmacnia jej barierę ochronną. Sprawia, że staje się cudownie miękka w dotyku. Marine Algae – Algi morskie dogłębnie odżywiają skórę i regulują produkcję sebum. Działają przeciwzapalnie, skutecznie hamując wzrost bakterii odpowiedzialnych za powstawanie nowych niedoskonałości.
Cena: 9,99 zł/ 1 sztuka, dostępne w drogerii Rossmann [KLIK]
Już na wstępie mogę zaznaczyć, że z tej maseczki jestem najbardziej zadowolona. Ładnie nawilżyła i odżywiła moją cerę. Sprawiła, że skóra wyglądała promiennie i zdrowo, a przy tym nie odczuwałam żadnego pieczenia podczas relaksu z tą maseczką. I dobrze, bo już zaczynałam tracić nadzieję w ten zestaw =) Nadrabiając braki w informacjach mogę jeszcze wspomnieć, że serum bardzo szybko wchłaniało się w skórę i nie pozostawiało po sobie lepiej bądź klejącej warstwy. I tyczy się to wszystkich czterech maseczek, z czego akurat bardzo się cieszę! =)
#WILD TIGER
- MASECZKA WYGŁADZAJĄCA -
SELFIE PROJECT
Maska wygładzająca na tkaninie #WildTiger błyskawicznie poprawia kondycję skóry. Delikatna tkanina z naturalnej bawełny doskonale dopasowuje się do kształtu twarzy, zapewniając przedłużony efekt działania. Botaniczne składniki aktywne równomiernie wnikają w skórę. Stop nudzie! Baw się pielęgnacją z wesołą maską #WildTiger! Wygładza, ujędrnia i intensywnie nawilża, redukuje szorstkość i przebarwienia. Bogata w naturalne, botaniczne składniki aktywne: Kwas Migdałowy działa antybakteryjnie i złuszczająco. Reguluje odnowę komórkową, poprawia strukturę i koloryt skóry. Łagodzi stany zapalne, goi wypryski i zmiany trądzikowe. Young Oat - proteiny owsiane działają na skórę nawilżająco i łagodząco, przeciwdziałają podrażnieniom i zaczerwienieniom. Są wyjątkowo biozgodne z młodą skórą.
Cena: 9,99 zł/ 1 sztuka, dostępne w drogerii Rossmann [KLIK]
Tygrys również był dla mojej cery dość łaskawy - pieczenie było odczuwalne, jednak było zdecydowanie mniej uciążliwe jak w przypadku koali czy pandy. Maseczkę określiłabym jako przedimprezową - fajnie nawilża i niweluje widoczność porów. Nieznacznie ujednolica koloryt i dodaje skórze blasku. To, co ją wyróżnia to zaskakująca miękkość i wygładzenie - jakbyśmy miały na skórę nałożoną bazę wygładzającą. Fajny efekt, z pewnością makijaż wyglądałby na takiej skórze lepiej.
Jeżeli śledzicie mojego IG (a jeżeli nie, to zapraszam, odsyłacz z prawej strony =D) to wiecie, że mam w zapasie jeszcze kilka tych maseczek. Ciężko mi jednak powiedzieć, kiedy będę miała sięgnąć po nie ponownie - mam nadzieję, że jeszcze przed końcem terminu przydatności =)
Pozdrawiam Was Gorąco!
SnuKraina =)
Kurcze szkoda że pieką w twarz. Nie lubię tego uczucia. Ostatnio myślałam o nich w Rossmannie ale w końcu nie wzięłam, może to i dobrze ;)
OdpowiedzUsuńMoże i są urocze, ale te same pieniądze można ulokować w zdecydowanie lepsze maski =)
UsuńUczucie pieczenia mnie zniechęca. Obawiam się,że mogłyby podrażnić moją twarz.:)
OdpowiedzUsuńZawsze, jak wyczuwam pieczenie przy maseczkach to aż boję się je ściągać, bo nie wiem co zobaczę w lustrze xD
UsuńШкода, що вони печуть обличча. На вигляд ці маски дуже цікаві! 🌹
OdpowiedzUsuńhttps://elenabienvenido.blogspot.com.es
Fajniutkie kiedyś wypróbuje 😁
OdpowiedzUsuńW takim razie daj znać, jak Tobie się sprawdzą =)
UsuńChyba raczej się nie nie nie skuszę.
OdpowiedzUsuńWcale się nie dziwię, ale po to też właśnie był ten post 😊
UsuńFajne te maseczki i pewnie kiedyś kupię, bo lubię maski w płachcie.
OdpowiedzUsuńTeż bardzo lubię taką formę 😊
UsuńWyglądają uroczo, jednak tego pieczenia twarzy bym nie zniosła, ostatnio wiele rzeczy mnie uczyla.
OdpowiedzUsuńWspółczuję 😘 u mnie ostatnio też jest jakiś gorszy okres, bo wiele nowych produktów wywołuje to nieszczęsne pieczenie 😢
UsuńUrocze są, ale to pieczenie twarzy brzmi niepokojąco.
OdpowiedzUsuńPóki co użyłam cztery maski w dość niewielkim odstępie czasowym i mojej skórze nie zaszkodziły. Nie wiem, jak będzie na dłuższą metę, ale to pieczenie jest przede wszystkim nieprzyjemne 😊
UsuńWidziałam je w drogerii Rossmann, uwielbiam takie maski :)
OdpowiedzUsuńPłachta to zdecydowanie moja ulubiona forma masek 😁
UsuńChyba nie dla mnie, bo sama też bardzo często przy maseczkach odczuwam pieczenie, więc wolę nie ryzykować.
OdpowiedzUsuńNiestety u mnie ostatnio jest podobnie - nie wiem jeszcze, czy to ja mam takiego pecha, czy po prostu moja skóra zrobiła się wrażliwsza =)
UsuńKuszą mnie te maski okropnie, ale mam tyle w zapasach, że się powstrzymuję przed ich zakupem :)
OdpowiedzUsuńU mnie zapasy leżą w kartonie i chociaż często do nich zaglądam, to jakoś ciągle nie ubywa =D
Usuń