2016/12/02

ULUBIEŃCY LISTOPADA 2016

Cześć :)
Był już PROJEKT DENKO czas na ULUBIEŃCÓW MIESIĄCA. Czyli wpis o kosmetykach bądź akcesoriach kosmetycznych, które szczególnie przypadły mi do gustu w danym miesiącu - w tym przypadku, w listopadzie : ) 


Serdecznie zapraszam do lektury : ) 


W tematyce kosmetyków do pielęgnacji, w listopadzie szczególnie upodobałam sobie te:


1. Liara, płyn do kąpieli z olejkiem melisa&pomarańcza - co prawda dostałam go pod koniec miesiąca, ale już zdążyłam się w nim zakochać. I choć zapach wydobywający się z butelki nie jest zbyt zachęcający (jest strasznie ciężki i przytłaczający) to w kąpieli ginie i pozostaje jedynie przepiękny zapach pomarańczy - takiej prawdziwej, świeżo wyciskanej. Produkt genialnie się pieni - dwie nakrętki tego cuda i mamy całą wannę gęstej, pachnącej piany :) Dodatkowo olejek, który znajduje się w składzie rewelacyjnie nawilża naszą skórę - po kąpieli nie muszę już smarować się balsamami :) Oprócz zapachu i nawilżenia pokochałam ten produkt za jeszcze jeden malutki drobiazg - olejek dodany do produktu nie brudzi wanny, nie obkleja jej, tak samo jak nie obkleja nas - znacie pewnie to uczucie, które dają masełkowe bomby do kąpieli, gdzie człowiek czuje się jak natłuszczona kaczka w stawie ;P Jeżeli znacie jakiś zamiennik, który jest dostępny w Polsce - dawajcie znać ; ) 

2. Schwarzkopf GLISS KUR, ekspresowa odżywka regenerująca -  z racji tego, że moje włosy w okresie jesienno-zimowym bez odżywek nie funkcjonują i nie wyglądają, a nie zawsze mam czas na długie kąpiele z maskami do włosów - bardzo często sięgam po tą - spryskuję nią mokre, umyte włosy i już :) Po wyschnięciu włosy są miękkie i błyszczące. Chociaż najbardziej lubię tą odżywkę za to, jak bardzo ułatwia rozczesywanie moich plączących się na potęgę włosów :) Dodatkowo delikatnie pachnie, chociaż zapach się nie utrzymuje na włosach, nie obciąża ich, nie przetłuszcza - czego chcieć więcej? A... i jest diabelsko wydajna ; ) 

3. Himalaya Herbals, odżywczy krem do twarzy i ciała - po prostu: uwielbiam ;)  a cały spis moich zachwytów możecie przeczytać tutaj: [klik].


4. Sylveco, odżywcza pomadka z peeligiem - zaprzyjaźniłam się z tym produktem na tyle, że nie wyobrażam sobie bez niego życia ;P Dziecinnie prosty i szybki w użyciu, przywraca do życia moje przesuszone i spierzchnięte usta, pozbywa się suchych skórek i dodatkowo nawilża - produkt wielozadaniowy i nie dość że sprawdza się świetnie, to jeszcze ekspresowo ;) Im dłużej go mam, tym coraz więcej go używam, ale to nie dlatego, że moje usta się uzależniły, ale to chyba ja się uzależniłam :) Osobny post na ten temat znajdziecie tutaj: [klik]

5. NYX,  liquid suede - matowa pomadka w płynie w ciemnym odcieniu nude (LSCL 04). Nakładam ją w zasadzie na zmianę z tą pomadką od MUA - jest bardzo komfortowa w noszeniu, nie przesusza ust, utrzymuje się bardzo długo i zastyga na pełny mat. Ma dość kremową konsystencję, jednak po zaschnięciu (co akurat zajmuje jej kilka dłuższych minut) jest nie do ruszenia, początkowo trochę się lepi, jednak uczucie to znika po kilkunastu minutach. Bardzo łatwo się ją nakłada, kolor pasuje do każdego makijażu i na każdą okazję, zaczynam polować na kolejne egzemplarze ; )

6. MUA, Velvet lip lacquer - matowa pomadka w płynie w wiśniowo-śliwkowym kolorze (Dash). Jedyny z trzech, który przypadł mi do gustu - szybko zasycha, nie kruszy się tak jak inne kolory, również nie przesusza ust i bardzo naturalnie się zjada. Więcej na jego temat w tym miejscu: [klik]

7. Golden Rose, transparentna konturówka do ust - absolutny hit pod matowe (i nie tylko) pomadki - nie koniecznie jako konturówka, ale właśnie jako baza. Nie tylko trzyma pomadki w ryzach, ale również przedłuża ich trwałość i przedłuża uczucie komfortu na ustach. Jeżeli chcecie dokładniejszego opisu, zapraszam tutaj: [klik]

Zapomniałabym o najważniejszym - stosowany dwa razy dziennie, siedem dni w tygodniu od momentu zakupu, a w momencie robienia zdjęć leżał zapomniany w łazience: 


8. Killys, silikonowa szczoteczka do mycia twarzy - ale tego cuda raczej nie trzeba nikomu przedstawiać, ale jeśli jednak trzeba, to zapraszam tutaj: [klik]


I to by było na tyle listopadowych ulubieńców. A bez czego Wy nie mogliście się obejść w minionym miesiącu? Zapraszam do komentowania ; )

Do następnego wpisu, 
SnuKraina :) 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dziękuję za każdy pozostawiony komentarz i obserwację! Sprawiasz mi tym ogromną przyjemność =) Z wielką chęcią wpadnę też do Ciebie i się odwdzięczę. Nie martw się, z pewnością znajdę drogę =)

P.S. Pamiętaj, że pozostawiając komentarz, wyrażasz zgodę na przetwarzanie danych osobowych.