Za oknem jest wystarczająco szaro i ponuro, żeby dołować się jeszcze poważnymi albo smutnymi książkami. Dlatego też dzisiaj zaproponuję Wam coś zabawnego, odprężającego i lekkiego. =)
Kogo widzicie przed oczami, zwracając uwagę na autora tej książki? Czy nie tego sławnego, polskiego aktora, którą lwią część swojej sławy zawdzięcza roli polskiego papieża? Niestety muszę Was rozczarować, to dzieło nie należy do niego =) Tę książkę napisał zupełnie inny facet, którego rodzice całkiem przypadkowo nazwali dokładnie tak samo.
Piotr Adamczyk to mężczyzna z ogromnym poczuciem humoru i jeszcze większym dystansem do siebie i świata. No bo jak tu żyć, kiedy nawet w hotelu nie możesz zarezerwować pokoju bez dodatkowych przygód? Każda rozmowa telefoniczna sprowadza się do "O! to Pan?!"?
Oprócz świetnego humoru i sporej dawki erotyki powieść stawia czoło innej, bardzo poważnej tematyce - galopującej tabloidyzacji, która zawładnęła mediami, polityką, życiem codziennym a teraz pakuje się nam do łóżka, żeby demaskować przygodny seks mający zastąpić nam naturalne uczucia i relacje, na które brak nam czasu i odwagi.
Na dokładkę podrzucam Wam jeden z początkowych fragmentów książki. Zobaczcie jaki ten Pan ma styl pisania =)
Mógłbym się nazywać Al Pacino, a nazywam się Piotr Adamczyk. Inicjały niby takie same. Zaczynamy się podobnie, ale dalej wszystko idzie już inaczej. Mógłbym się też nazywać Dustin Hoffman, Russell Crowe, Colin Firth albo przynajmniej Johnny Depp. A nazywam się jak ten polski aktor, który grał polskiego papieża. Cały naród kochał polskiego papieża; myślę, że sporo się z tego przeniosło na Piotra Adamczyka, tamtego aktora, a mnie ominęło.
Do następnego wpisu,
SnuKraina =)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję za każdy pozostawiony komentarz i obserwację! Sprawiasz mi tym ogromną przyjemność =) Z wielką chęcią wpadnę też do Ciebie i się odwdzięczę. Nie martw się, z pewnością znajdę drogę =)
P.S. Pamiętaj, że pozostawiając komentarz, wyrażasz zgodę na przetwarzanie danych osobowych.