2019/05/03

TOP 5 - ULUBIEŃCY KWIETNIA

Jakie są Wasze ulubione kategorie wpisów? Jakiej tematyki wyszukujecie najczęściej? Jakie posty czytacie najchętniej? U mnie najczęściej są to właśnie ulubieńcy! Krótkie, treściwe recenzje produktów, które potrafią skraść serce (zarówno wpisy, jak i same kosmetyki =D) i ostatnie pieniądze z portfela =D Dlatego dzisiaj chciałabym Was zaprosić właśnie na taki, moim zdaniem najbardziej wyczekiwany wpis przełomu miesiąca - Top 5 produktów, które skradły moje serce w kwietniu! 



TWARDY SZAMPON, GŁĘBOKIE OCZYSZCZENIE, KAFE KRASOTY

Przy moich wymagających włosach naprawdę ciężko o szampon, który nie tylko będzie do zaakceptowania, ale naprawdę da sobie z nimi radę. A ten, mimo swojej, bądź co bądź, specyficznej formy, naprawdę pozytywne mnie zaskoczył. Po pierwsze - samą aplikacją, która wbrew pozorom jest prosta, intuicyjna i wcale nie zajmuje więcej czasu. Po drugie - efektami! Szampon jest niezwykle delikatny dla włosów, a oczyszczającą rewolucję przeprowadza stopniowo, małymi kroczkami. Z każdym myciem skóra głowy jest lepiej oczyszczona, a włosy nabierają życia. Z oklapniętych, nieco matowych strąków przechodzą w tryb bujnej, odbitej od nasady fryzury o zdrowym blasku i samo układających się pasmach. Teraz, to już mi nawet prostownica nie jest potrzebna =D 
Recenzję tego produktu znajdziecie tutaj: [KLIK]


KREM CICAPAIR, DR JART +
Długo przekonywałam się do tego kremu, martwiąc się nie tylko wysoką ceną, ale również tym, czy nie jest on zbyt przereklamowany i rozpromowany przez popularne kanały kosmetyczne. Jednak kto nie spróbuje ... No właśnie =) Dlatego na pierwszy ogień skusiłam się na małą pojemność, żeby wybadać teren. Teraz już wiem, że jeżeli do końca tego opakowania nie zaobserwuję niczego niepokojącego, to będę pierwsza w kolejce po pełnowymiarowy słoiczek. Ten krem, choć diabelnie gęsty, stanowi idealną bazę pod makijaż, a także dużo lepszy zamiennik wszystkich znanych mi dotychczas kremów BB. Świetnie wygładza i zauważalnie zmniejsza zaczerwienienia, wyrównując koloryt skóry. Jeżeli nie mam ochoty na mocny makijaż, to w zasadzie wystarczy mi ten krem i tusz do rzęs, żeby z pełną baterią pewności siebie wyjść z domu. 
Obiecuję, że po skończeniu tego opakowania opublikuję Wam pełnowymiarową recenzję =D 


SERUM DLA ZNISZCZONYCH KOŃCÓWEK WŁOSÓW, CAMELEO DETOX
Chociaż jest to produkt przeznaczony do samych końcówek, ja nie widzę problemu w nakładaniu go na 3/4 długości moich włosów. Dlaczego? Bo jest wprost niezastąpioną pomocą w rozczesywaniu moich splątanych pasm! Raz, że to serum rzeczywiście pomaga mi przebrnąć przez ten proces niemal bezboleśnie, a dwa - naprawdę widzę różnicę w kondycji mojej fryzury. Włosy stają się po tym produkcie bardzo miękkie i podatne na układanie, nawet jeżeli mówimy tutaj o próbie prostowania ich na szczotkę, lub zwykłe rozczesywanie. Te włosy naprawdę dużo lepiej się układają! A poza tym są takie miękkie i gładkie, że aż sprawiają wrażenie zalaminowanych. Produkt dodaje im ogromną moc zdrowego blasku, a zupełnie ich nie obciąża ani nie przyspiesza ich przetłuszczania. I, co dla mnie również bardzo ważne, nie zabija ich naturalnej (bądź zdobytej dobrym szamponem) objętości. Po prostu pełnia szczęścia! 
Szczegółowej recenzji tego produktu również możecie już wypatrywać! Powinna pojawić się w najbliższym czasie =) 


MYDŁO ZIMOWE, MOHANI
Zdecydowanie nie dostrzegłam potencjału tego mydła, kiedy znalazłam je w świątecznej przesyłce. W końcu mydło, to mydło, no nie? A właśnie, że nie! Ten produkt, oprócz rewelacyjnego zapachu nutelli i organicznego, niewysuszającego skóry składu, ma w sobie jeden, zasadniczy atut, który najwyraźniej umknął mi podczas czytania jego opisu. W mydełku zatopiono niemałą ilość ziarenek maku, które tak przyjemnie masują skórę... Mówię Wam, prawdziwa poezja! Wcześniej nie doceniałam peelingujących mydeł w kostce, teraz kompletnie tego nie rozumiem =D Powiedziałabym nawet, że mogę porzucić tradycyjne peelingi na rzecz tych w kostce, pod warunkiem, że będą tak dobre, jak ten z Mohani
W tajemnicy mogę jeszcze napomknąć, żeby pod prysznic zaprosić kogoś, kto nam wymyje tym mydełkiem plecy... Cudeńko po prostu! =D 


HERBATA CHOCO MINT, YOGI TEA
A na deser może nieco mniej kosmetycznie, ale za to bardzo ... apetycznie! =D Miętowa herbata, która w swoim składzie ma łupiny kakaowca oraz sam proszek kakaowy? Początkowo brzmiało to dla mnie tak samo zachęcająco, jak odpychająco. A że do składu dorzucono jeszcze lukrecję, anyż i kardamon, to już w ogóle przesada! =D Jednak ciekawość była większa, a moja miłość do tej herbaty rośnie od pierwszego rozerwania saszetki. Już sam zapach gwarantuje reset myśli i odprężenie mięśni! 
Herbatka smakuje przede wszystkim słodką, orzeźwiającą miętą, która pozostawia na języku przyjemny posmak kakao. Jeżeli jesteście fanami czekoladek z miętowym nadzieniem, to z pewnością przepadniecie od pierwszej kropli, koniecznie wypróbujcie! 
Więcej ochów i achów na temat tej herbatki tutaj: [KLIK

I tak prezentuje się moja (nie do końca) kosmetyczna piątka ulubieńców kwietnia. Co Was najbardziej zaciekawiło? Koniecznie dajcie znać! =D 

Do następnego wpisu,
SnuKraina =) 

12 komentarzy:

  1. Szampon w kostce i herbata bardzo mnie ciekawią. 😊

    OdpowiedzUsuń
  2. Kusi mnie głównie szampon w kostce, mydło o zapachu Nutelli i czekoladowo-miętowa herbata :D :D

    OdpowiedzUsuń
  3. Mydło o zapachu Nutelli? I to jeszcze w takim niesamowitym kształcie? Musi być moje :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Za herbatami nie przepadam, ale taki wariant smakowy na pewno by mi odpowiadał :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pewnie dlatego, że w smaku m niewiele wspólnego z herbatą =D

      Usuń
  5. Ta herbatę chętnie bym spróbowała ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. To mydło wygląda świetnie i sam zapach nutelli już brzmi obiecująco. Trochę śmiesznie że taka świąteczna rzecz zyskała Twoje uznanie dopiero w kwietniu. Jako herbatoholiczka jestem ciekawa herbatki. Zazwyczaj takie smakowe ładnie pachną, ale smakują słabo ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jakoś w święta było mi z tym mydłem nie po drodze =D A co do herbatek - w pełni się zgadzam, nic mnie bardziej nie denerwuje, a jak słodki zapach kończy się kwaśno-gorzkim smakiem! Tutaj na szczęście zapach i smak są do siebie bardzo zbliżone =D

      Usuń

Dziękuję za każdy pozostawiony komentarz i obserwację! Sprawiasz mi tym ogromną przyjemność =) Z wielką chęcią wpadnę też do Ciebie i się odwdzięczę. Nie martw się, z pewnością znajdę drogę =)

P.S. Pamiętaj, że pozostawiając komentarz, wyrażasz zgodę na przetwarzanie danych osobowych.