2019/05/12

MASECZKOWO - DOTLENIAJĄCA, GLINKOWA MASECZKA NA DOBRANOC OD SORAYA

GLINKOWA MASECZKA NA DOBRANOC
- DOTLENIAJĄCA -
SORAYA


Tak, jak kocham maseczki kilkuminutowe, i to niezależnie od formuły, tak tych nakładanych na całą noc trochę się boję. Moja skóra szybko się zapycha, nie lubi zbyt bogatej i treściwej pielęgnacji, a jakby miała wybierać woli dwa lżejsze produkty, niż jeden o większej mocy. Dlatego same możecie się domyślić, z jaką rezerwą podchodzę do tego typu wynalazków. =D Jednak, jak zwykle, ciekawość okazała się większa, dzięki czemu przychodzę dzisiaj do Was z recenzją glinkowej, całonocnej maski do twarzy o specjalnej mocy dotleniającej. 



Obietnice producenta:

Szukasz sposobu na relaks i wyciszenie przed snem? Może spacer?
Maseczka z zieloną glinką i dotleniającym ekstraktem z nasturcji dobrze zrobi Twojej zmęczonej po całym dniu cerze. Innowacyjna maseczka z glinką, której nie musisz zmywać sprawia, że skóra przez całą noc korzysta z jej dobroczynnego działania. Rano odczujesz nawilżoną, aksamitnie gładką skórę, a w lustrze zobaczysz, że Twoja cera wygląda na wypoczętą, jest świeża i promienna. A więc śpij dobrze! 

Cena: +/- 15,00 złotych, kupiona w sieci sklepów Carrefour.

Skład:


Moje wrażenia:

Musicie przyznać, że jest to produkt szalenie intrygujący. W końcu z czym kojarzą się Wam maseczki na bazie glinki? Bo mi z ciężką do rozprowadzenia mazią, której trzeba pilnować, żeby nie zastygła na skorupę. A ta maseczka ma spędzić na naszej twarzy całą noc! 

Dlatego ciekawość zmusiła mnie do zakupu tego produktu i przeprowadzenia własnych testów. Nawet nie wiecie, jakie było moje zaskoczenie, gdy moim oczom ukazała się gładka, delikatnie żelowa formuła, której zdecydowanie bliżej jest do kremu niż maseczki! Łatwo się rozprowadza, jest szalenie wydajna, a moja skóra wchłania ją z prędkością światła. Do łóżka kładłam się z nawilżoną i zabezpieczoną pielęgnacyjnie skórą, na której próżno było szukać oznak lepkości czy tłustości.  A to wszystko zamknięte w poręcznej, miękkiej tubie. Dla mnie bomba! =) 


Już na początku wspomnę, że maska ma bardzo lekką i niezapychającą formułę. W zasadzie jest trochę jak serum, tylko z jeszcze większym kopem! Także, jeżeli w wieczornej pielęgnacji korzystacie z czegoś równie lekkiego i nie macie ochoty z tego rezygnować (tak jak ja z serum z witaminą C), to nic nie stoi na przeszkodzie, by na noc nałożyć serum, a później maskę. Sama byłam w szoku, bo normalnie po samej nocnej masce moja cera woła o pomoc, a tu taka miła niespodzianka. 

I tak, jak normalnie proponuję Wam tak zwane maseczki bankietowe, które mają sprawić, że Wasza cera będzie piękna przez całą noc, tak dzisiaj mogę Wam polecić maseczkę poimprezową. Jeżeli wiecie, że do budzika zostało Wam niewiele czasu, bądź ostatnio prześladują Was same nieprzespane noce, to zamiast kremu sięgnijcie po dotleniającą maskę Soraya. Już nie raz miałam przyjemność patrzeć rano w lustro i stwierdzać, że wyglądam lepiej, niż się czuję. 

Maseczka przede wszystkim świetnie nawilża skórę, sprawiając, że wygląda na zdrową, odżywioną i delikatnie rozświetloną. Pod palcami czuć, że jest miękka i gładka, jakby delikatnie rozpulchniona i lepiej napięta. Koloryt skóry również jest bardziej ujednolicony, a moja tendencja do zaróżowionych policzków schodzi na dalszy plan. Jakby do tego dorzucić odrobinę korektora pod niewyspane oczy, to efekt jest naprawdę warty uwagi! 

Nie wiem jak Wy, ale ja mam ochotę przetestować pozostałe maseczki z tej serii, bo ta dotleniająca zrobiła na mnie naprawdę spore wrażenie =) 

Do następnego wpisu,
SnuKraina =) 

11 komentarzy:

  1. Szkoda, że ma silikony w składzie, bo mogłaby mnie zapchać :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zawsze się tego boję - moja skóra jest strasznie wrażliwa pod względem zapychaczy. Na szczęście tutaj nie dzieje się nic złego z moją skórą =D

      Usuń
  2. Ląduje na mojej chciejliście. Lubię maseczki na noc, więc skoro polecasz to chętnie wypróbuję.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Daj znać jakie efekty zauważyłaś na swojej skórze =)

      Usuń
  3. Miałam kiedyś coś takiego z Ziai z kakaowej serii w saszetce i to jaki pogrom miałam po tym na twarzy to jest kosmos. I dlatego boję się masek, których się nie zmywa i nie muszę się na nie 😉

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Doskonale wiem o czym mówisz, to moja ulubiona maseczka do regenerowania suchych stóp 🤣

      Usuń
  4. Odpowiedzi
    1. Niedawno odebrałam paczkę z wersją nawilżającą i regenerującą. Oby były równie fajne! =)

      Usuń
  5. Ja bardzo lubię maseczki całonocne, może dlatego, że póki co trafiam na same genialne. Np. z perfecty. Też jest lekka i też działa cuda ze skórą :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Akurat mam ochotę na parę egzemplarzy z Perfecty, ale muszę się odkopać z tego, co mam =D

      Usuń

Dziękuję za każdy pozostawiony komentarz i obserwację! Sprawiasz mi tym ogromną przyjemność =) Z wielką chęcią wpadnę też do Ciebie i się odwdzięczę. Nie martw się, z pewnością znajdę drogę =)

P.S. Pamiętaj, że pozostawiając komentarz, wyrażasz zgodę na przetwarzanie danych osobowych.