2016/11/04

HIMALAYA HERBALS - CLARIFYING MUD MASK - OCZYSZCZAJĄCA MASKA BŁOTNA

CLARIFYING MUD MASK 
OCZYSZCZAJĄCA MASKA BŁOTNA DLA CERY TŁUSTEJ
HIMALAYA HERBALS


Jedna z moich pierwszych masek oczyszczających w większej pojemności niż saszetka. Towarzyszy mi już od kilku miesięcy i na pewno wyląduje w następnym denku. Jeżeli jesteście ciekawi, co to za produkt, zapraszam poniżej ; ) 
Standardowo zacznijmy od tego, co możemy znaleźć na opakowaniu.

Co o produkcie mówi producent:
Maska bogata w składniki mineralne, do skóry mieszanej i tłustej. Wygładza skórę, pomaga zachować naturalną elastyczność i hamuje powstawanie zmarszczek. Ziemia fulerska głęboko oczyszcza i chłodzi skórę. Orzech włoski usuwa zanieczyszczenia, zaskórniki i martwe komórki naskórka. Mineralna glinka sprawia, że skóra staje się miękka i promienna. 
Maseczkę nałożyć na oczyszczoną skórę twarzy oraz szyi omijając okolice oczu. Pozostawić na 10-15 minut a następnie zmyć maseczkę gąbeczką a twarz przemyć letnią wodą. Stosować 1-2 w tygodniu. Nie stosować na podrażnioną skórę. 

Skład:
Aqua, Clay Minerals, Fuller's Earth, Glycerin, Bentonite, Kaolin, Vetiveria Zizanoides Root Extract, Junglans Regia Shell Extract, Xanthan Gum, Methylparaben, Propylparaben, Disodium EDTA, Sodium Lauryl Sulfate, Fragrance, Cl 14700.


Tubka mieści w sobie 75 ml produktu za cenę 13-15zł. Ja swoją dorwałam na przecenach podczas likwidacji drogerii Dayli za mniej niż dychę. 

Moje wrażenia:
To może zacznijmy od tego, za co uwielbiam tą maseczkę:
- przez dłuższy czas jedyna, obecnie jedna z dwóch oczyszczających maseczek, która przynosi na mojej skórze tak spektakularne efekty. Moja mieszana w stronę tłustej cera, wraz ze swoimi rozszerzonymi porami, które wiecznie są zanieczyszczone potrzebuje prawdziwej rewolucji. I to jest moja rewolucja - nos, który z reguły usiany jest czarnymi kropkami, po zastosowaniu tej maski przez kilka dni jest prawie idealnie czysty. Sama byłam pod wrażeniem, że maska może zdziałać takie cuda. Nawet oczyszczanie u kosmetyczki nie przynosiło takich efektów - i to bezboleśnie ; P 
- maska ma wyrazisty, błotny zapach - dla mnie bardzo przyjemny i odprężający.
- wydajność bardzo dobra - żeby maseczka przyniosła oczekiwane przeze mnie efekty wystarczy nałożyć pędzlem cienką warstwę i poczekać te 10-15 minut. Dobrze w między czasie spryskać ją wodą, żeby za szybko nie zaschła. Wiadomo - zaschnięta skorupa na twarzy nie przyniesie nam żadnych efektów ; )
- poręczne opakowanie nie pozwala na marnowanie produktu, sama maska jest gęsta a dozownik nie pozwala na samoistne wylewanie się maseczki 
- oprócz ładnego oczyszczenia maseczka pozostawia moją skórę nawilżoną, miękką i gładką - żadnych suchych skórek czy uczucia ściągnięcia/przesuszenia 
Jednak maska ma jedną cechę, której ja akurat nie lubię - przez pierwsze minuty po nałożeniu strrrasznie piecze. Nie podrażnia - skóra nie jest ani zaczerwieniona po zmyciu ani w jakiś inny sposób podrażniona, jednak odczuwalne pieczenie jest dość mocne. Nie wiem z czym to jest związane - czy to ma być ten efekt chłodzenia, czy to może jakiś składnik tak działa, ale czytając inne recenzje większość użytkowników się na to skarży. Nie jest to pieczenie nie do przejścia, ale jednak uprzedzam, że coś takie ma miejsce. 
Jednak dla tego efektu ja mogę sobie pocierpieć ; P 

Czy kupię ponownie? Póki co nie, bo maseczek mam zdecydowanie za dużo i musi mi się chodź trochę ten zapas przerzedzić. Ale w przyszłości jest to całkiem możliwe ; ) 

Testowaliście? Co o nim myślicie? A może znacie inne, genialne produkty do oczyszczania skóry? Dajcie znać w komentarzach! 

Do następnego wpisu, 
SnuKraina ;)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dziękuję za każdy pozostawiony komentarz i obserwację! Sprawiasz mi tym ogromną przyjemność =) Z wielką chęcią wpadnę też do Ciebie i się odwdzięczę. Nie martw się, z pewnością znajdę drogę =)

P.S. Pamiętaj, że pozostawiając komentarz, wyrażasz zgodę na przetwarzanie danych osobowych.