Gdybym powiedziała, że soniczne szczoteczki do mycia twarzy mnie nie kuszą - skłamała bym. Jednak wizja wydania kilku stów i to jedynie na szczoteczkę do mycia twarzy wydaje mi się strasznie drogą fanaberią. Nie mówię, że kiedyś jej nie spełnię - jednak to będzie musiało poczekać. Długo poczekać ; )
Silikonowa szczoteczka do twarzy (w moim przypadku od Killys) jest bardzo tanim zastępnikiem. Kosztuje od 5 - 10zł, jest dostępna w większości drogerii (również tych internetowych), a jak nam się nie spodoba i nie sprawdzi - zawsze można ją wyrzucić bez zbędnego żalu. (Nie chcę sobie wyobrażać, co bym czuła, gdyby produkt za 600zł okazał się niewypałem ; p ).
Zapraszam do moich przemyśleń na temat tego produktu. ; )
Wcześniej wydawało mi się, że mycie twarzy w tradycyjny sposób - rozprowadzanie żelu za pomocą palców jest wystarczające dla mojej skóry. Teraz widzę, jak bardzo się myliłam. ; )
Silikonowej szczoteczki używam od jakiegoś miesiąca, może półtora i widzę same plusy:
- masaż doprowadza do mocnego pienienia się produktu (żelu) przez co oszczędzamy na kosmetyku myjącym (chociaż zdecydowanie łatwiej rozprowadza się bardziej wodniste kosmetyki)
- masaż jest bardzo delikatny i odprężający dla skóry - nie ma mowy o żadnym podrażnieniu
- przyjemność, jaką daje stosowanie tej szczoteczki doprowadza do tego, że mycie twarzy staje się przyjemnym, zdecydowanie dłuższym rytuałem, a jak wiadomo dokładniejsze mycie jest lepsze ; )
- nigdy nie miałam tak oczyszczonych porów - są one u mnie bardzo widoczne i niestety bardzo zanieczyszczone, a ten gadżet rewelacyjnie sobie z nimi radzi - skóra jest wyraźnie oczyszczona (podobny efekt jak przy zastosowaniu maski oczyszczającej)
- zauważyłam znaczną poprawę jeśli chodzi o stan mojej cery - przetłuszcza się zdecydowanie mniej (na co pewnie mają też wpływ inne kosmetyki, których używam),
- szczoteczka nie zastąpi oczywiście dokładnego peelingu czy maski oczyszczającej, jednak skóra jest widocznie bardziej wygładzona, miękka i delikatna.
- niska cena jest dodatkowym atutem - można wypróbować różne kształty szczoteczek, a kiedy się zużyje bez problemu kupić nową
Ja jestem zachwycona tym gadżetem. Nie dość, że rewelacyjnie się sprawdza w oczyszczaniu skóry, jest prosty w użyciu i tani, to jeszcze łatwo się go czyści - jest zdecydowanie bardziej wygodny od wszelkich pędzli czy ściereczek.
Ja go szczerze polecam. A Wy? ; )
Do następnego wpisu,
SnuKraina ; )
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję za każdy pozostawiony komentarz i obserwację! Sprawiasz mi tym ogromną przyjemność =) Z wielką chęcią wpadnę też do Ciebie i się odwdzięczę. Nie martw się, z pewnością znajdę drogę =)
P.S. Pamiętaj, że pozostawiając komentarz, wyrażasz zgodę na przetwarzanie danych osobowych.