2018/09/03

SATTVA AYURVEDA - ZIOŁOWY OLEJEK REWITALIZUJĄCY

ZIOŁOWY OLEJEK REWITALIZUJĄCY
- NA POROST WŁOSÓW -
SATTVA AYURVEDA


Olejowanie włosów nigdy nie należało do moich ulubionych etapów pielęgnacyjnych. Moje włosy są cienkie i raczej pozbawione objętości a olej kojarzy mi się z czymś, co prędzej dobije moją fryzurę, niż jej w jakiś sposób pomoże. Jednak raz po raz w moje ręce wpadają produkty, które nie tylko zaprzeczają tej tezie, ale również pokazują mi, jak wiele dobrego może zdziałać na moich włosach olej. Dzisiaj zapraszam Was na recenzję ziołowego olejku rewitalizującego od Sattva Ayurveda



Obietnice producenta:

Sattva Ayurveda olejek rewitalizujący to połączenie tradycyjnych składników takich jak ekstrakt z mulethi, amli, bhringraj, shikakai z olejkiem sezamowym, kokosowym i słonecznikowym. To naturalna mieszanka ziołowa pomaga przywrócić skórę głowy i włosy do doskonałej kondycji, wspiera ich wzrost oraz zapobiega przedwczesnemu wypadaniu. Wzmacnia cebulki włosów, zwiększając ich wizualną objętość.

Cena: 24,99 zł/ 100 ml, dostępny tutaj: [KLIK]

Skład:


Moje wrażenia:

Produkt zamknięto w wygodnej, plastikowej butelce z dozownikiem o niewielkim wylocie. Dzięki temu mamy pełną kontrolę nad tym, jaką ilość olejku wydobędziemy z opakowania. Etykieta również zasługuje na pochwałę, ponieważ nie tylko wpisuje się w założenia marki, ale najzwyczajniej w świecie wpisuje się w mój gust i jest bardzo wytrzymała =) 

Wewnątrz buteleczki kryje się bardzo przyjemnie pachnący olejek, którego zapach bardzo przypomina mi kosmetyki mojej babci. Dodatkowe wrażenia i przyjemności wynikające z nakładania tego olejku - gwarantowane =) Sama aplikacja przebiega natomiast bezproblemowo, a olejek jest bardzo wydajny. Używam go już od dłuższego czasu, a z butelki ledwie co ubyło. 


A jak z efektami? Muszę przyznać, że jestem bardzo pozytywnie zaskoczona. Olejek bardzo dobrze nawilża i odżywia włosy. Nadaje im blasku, a bezpośrednio po użyciu włosy łatwiej się rozczesują i lepiej układają. 

Do kompletu załączam Wam zdjęcie przed i po paru użyciach. Uprzedzając wszelkie pytania - tak, wiem, że moje końcówki wymagają solidnego podcięcia, jednak ostatnio mój harmonogram był zbyt napięty na wizytę u fryzjera, a jak testować, to na całego. Sami przyznajcie, że nawet te końcówki zaczynają przyzwoicie wyglądać =D

 

Na drodze prób i błędów wypadałoby jeszcze wspomnieć o kilku aspektach stosowania. 
  • Przede wszystkim - olejek najlepiej trzymać minimum dwie godziny. Wspomniana na opakowaniu godzina naprawdę niewiele daje. Szczególnie, jeżeli czas przeznaczony na takie zabiegi wypada nam rzadziej, niż zaleca producent =) 
  • Olejek dość ciężko się zmywa (albo mój obecny szampon się do tego nie nadaje), dlatego polecam przed ostatecznym myciem nałożyć odżywkę albo maskę do włosów. Takie mycie odżywką spowoduje emulgację oleju, dzięki czemu rano nie obudzimy się ze świeżo umytymi, ale już tłustymi włosami. Mi się to kilka razy zdarzyło i powiem Wam, że tu żadne techniki fryzjerskie nie pomogły, trzeba było wsadzić głowę pod kran =) 
  • Jeżeli obawiacie się oklapniętych u nasady włosów, to zupełnie niepotrzebnie. Jak łatwo zauważyć, olejek wręcz dodaje objętości, niż ją zabiera. A przy tym włosy są miękkie, gładkie i zdrowo się błyszczą. 
Takie są moje spostrzeżenia po kilku użyciach olejku rewitalizującego. Zdecydowanie zamierzam kontynuować tą kurację (tym bardziej, że teraz coraz lepiej ogarniam własny grafik =D), bo efekty są naprawdę zauważalne. A przy okazji wybiorę się do fryzjera, bo już nie mogę patrzeć na te rozczapierzone pióra na końcach =D 


Za przetestowanie produktu dziękuję Bombay Bazaar [KLIK



Fakt podjętej współpracy nie miał jednak najmniejszego wpływu na moją opinię, ponieważ przeczyłoby to idei powstania tego bloga. 

Pozdrawiam Was Gorąco!
SnuKraina =) 

9 komentarzy:

  1. Bardzo lubię produkty ziołowe do pielęgnacji włosów, więc chętnie ten produkt przetestuję. Ze swej strony, jeśli chodzi o produkty ziołowe do ciała i włosów, polecam produkty babuszki Agafii. 😊
    Pozdrawiam serdecznie i zapraszam w moje skromne blogowe progi. 😊

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja właśnie też mam włosy cienkie i bez objętości, i przez to nigdy z rezerwą podchodzę do wszelakiego rodzaju olejów. Ale może jednak warto się przełamać i spróbować? Bo ten brzmi obiecująco :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie potrafię się przekonać do olejków :D. Ale masz piękny kolor włosów :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Ja na szczęście nie mam takiego problemu bo mi włosy rosną jak szalone. Po strzyżeniu (o ile efekt mi się podoba) wręcz chciałabym zahamować ich wzrost :D Zwłaszcza upierdliwe jest to z grzywką. Ale to chyba dobrze, bo nie mam cierpliwości do zabawy ze zmywaniem olei z głowy :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U mnie z tą cierpliwością też różnie ... Ale miłość do testowania wygrywa =)

      Usuń
  5. It's a mixer of the body of insects and fungus. A fungus on a caterpillar's head, which is used as a medicine. It has an Indian name called Kida Jadi, which is known as an insect herb. Kida Jadi founds on the Himalayas, also known as Himalayan Viagra and energy booster, also effective for many diseases, including impotence and cancer, more expensive than sleep. It reduces tiredness and improves strength, increases energy levels as a result of it has the most demanded in China, where it is used for medical purposes since the 14th century. Keeda Jadi Supplier Cordyceps Sinensis Trader

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każdy pozostawiony komentarz i obserwację! Sprawiasz mi tym ogromną przyjemność =) Z wielką chęcią wpadnę też do Ciebie i się odwdzięczę. Nie martw się, z pewnością znajdę drogę =)

P.S. Pamiętaj, że pozostawiając komentarz, wyrażasz zgodę na przetwarzanie danych osobowych.