PŁYN MICELARNY
- DO DEMAKIJAŻU TWARZY I OCZU -
ALOESOVE
Kto załapał się na produkty Aloesove w jednym z ostatnich numerów Zwierciadła? M.in. można było wtedy zdobyć płyn micelarny do demakijażu, z którego recenzją dzisiaj przychodzę =)
Obietnice producenta:
Delikatny płyn micelarny, który skutecznie usuwa makijaż twarzy i okolic oczu, pozostawiając skórę wyraźnie nawilżoną i ukojoną. Przeznaczony do każdego typu cery. Zawiera organiczny ekstrakt z aloesu o właściwościach silnie regenerujących i antyoksydacyjnych. Ekstrakt z miłorzębu japońskiego zwiększając produkcję kolagenu, uelastycznia i wygładza skórę. Kompleks naturalnych olejków eterycznych pozostawia uczucie matowej i odświeżonej cery.
Cena: 19,90 zł / 200 ml, strona producenta: [KLIK]
Skład:
Moje wrażenia:
Pudełko jakie jest, każdy widzi =) Plastikowa, twarda buteleczka z wygodnym w użyciu dozownikiem - prosto, efektownie i użytecznie, bez zbędnego wydziwiania, a więc tak, jak tygryski lubią najbardziej =)
Wewnątrz kryje się przezroczysty płyn o konsystencji wody. Gdyby nie zapach, rzeczywiście można by go uznać za wodę, bo ani się nie lepi, ani nie jest tłusty, ani zupełnie nic innego. A zapach ma całkiem przyjemny, kojarzący się z naturą - mocno ziołowy, chociaż nie jest on ani drażniący ani duszący. Nie utrzymuje się na skórze.
Jako płyn do demakijażu spisywał się bardzo dobrze - rozpuszczał wierzchnią warstwę tapety, dawał sobie radę z cieniami do oczu, nawet trwalsze pomadki nie dawały mu rady. Trochę gorzej wyglądało to w przypadku wodoodpornego tuszu do rzęs, jednak za to nie mam najmniejszych pretensji - produkt został stworzony do innych celów, niż usuwanie nieusuwalnego =)
Pozostając jednak przy demakijażu oczu, produktowi należy się naprawdę spory plus. Nie podrażniał, nie szczypał ani nawet nie wysuszał delikatnej okolicy wokół oczu. A oczy mam bardzo wrażliwe, więc tym bardziej przyjemnie mi się tego płynu używało.
Reszta partii twarzy również nie może narzekać na ten produkt. Skóra po demakijażu była odświeżona, wyczuwalna była delikatna, nawilżająca warstewka, która w żaden sposób się nie lepiła ani nie była tłusta. Po zużyciu całej butelki nie wystąpiła żadna reakcja uczuleniowa, produkt mnie nie zapchał ani nie podrażnił.
Generalnie, gdybym w przyszłości miała okazję sięgnąć po niego raz jeszcze, zrobiłabym to bez wahania =)
P.S. W obecnym wydaniu Zwierciadła można upolować żel aloesowy z tej samej serii =)
Do dnia 28.09 trwa rozdanie, w którym można wygrać m.in. produkty widoczne na zdjęciu. Zainteresowany? Zapraszam tutaj: [KLIK] |
Pozdrawiam Was Gorąco!
SnuKraina =)
Ciekawie się zapowiada. 😊
OdpowiedzUsuńBardzo dobrze go wspominam =)
UsuńMam, ale jeszcze go nie otwierałam ;) Nie widziałam obecnego Zwierciadła z żelem, było z kalendarzami na 2019 rok ;)
OdpowiedzUsuńTeż nie mogę upolować wersji z żelem =(
Usuń:D dorwałam dzisiaj ten aloesowy żel, a że mam podrażnioną skórę po depilacji, to sprawdzę czy faktycznie tak cudnie działa:D
OdpowiedzUsuńpozdrawiam serdecznie znad filiżanki kawy:)
Daj znać jak tam z tym żelem! Sama ubolewam, bo go dorwać nie mogę =)
UsuńTeż mam wrażliwe oczy i to główny czynnik dlaczego boję się testować nowości. Jestem skłonna mu zaufać, skoro Tobie się sprawdził mimo tej przypadłości :)
OdpowiedzUsuńU mnie nie szczypał nic a nic! =) Chociaż i tak moim ukochanym i sprawdzonym zmywaczem do oczu na wszystkie okazje jest dwufazowa Mixa =)
UsuńKupiłam tę gazetę właśnie z tym płynem, ale jeszcze go nie używałam - wciąż czekam aż ten piekielnie wydajny micel z Biolaven się skończy, by móc użyć tę nowość :) Ale recenzja brzmi zachęcająco, mam nadzieję, że też się nie zawiodę :)
OdpowiedzUsuńW takim razie czekam na Twoją opinię =)
Usuń