2018/09/01

#MASECZKOWO - ALGINATOWA MASKA DO TWARZY "GŁĘBOKIE OCZYSZCZENIE" OD ECOLAB

ALGINATOWA MASKA DO TWARZY
- GŁĘBOKIE OCZYSZCZENIE -
ECOLAB


Jak widzicie, powoli się rozkręcam z powrotem do blogowania. Mam nadzieję, że od poniedziałku wszystko już wróci do normy, a posty będą pojawiać się zgodnie ze starym harmonogramem =) Dzisiaj, jak to na sobotę przystało, przychodzę do Was z maseczką. Co prawda tylko jedną - ale za to jaką! Algową =) 



Obietnice producenta:

Maska alginatowa do twarzy Głębokie oczyszczenie zawiera 99% komponentów roślinnych - organiczny ekstrakt z irysa, ekstrakt z pączków jesionu, witamina C. Maska ma działanie oczyszczające, nawilżające i przeciwzapalne, działa kojąco, łagodzi podrażnienia, zwęża pory, poprawia cerę. Zawiera ponad 99% składników pochodzenia roślinnego. W produkcji używane są tylko naturalne barwniki i konserwanty. 

Cena: 16,24 zł / 20g, zakupiona tutaj: [KLIK]

Skład:


Moje wrażenia:

Saszetka skrywała w sobie sporą ilość jasno niebieskiego, bardzo drobnego proszku o delikatnym, nienarzucającym się zapachu z dominującą, kwiatową nutą. Nie będę ukrywać, że była to moja pierwsza maska tego typu robiona samodzielnie w domu. I nawet nie sądziłam, że wymieszanie takiej maski sprawia aż tyle problemów (albo to ten egzemplarz taki jest, mam w zapasach algową maskę od Nacomi, to porównam =D). 

Maska potrzebowała zdecydowanie więcej wody, niż podano na opakowaniu, a uzyskanie konsystencji gładkiej, gęstej śmietany graniczyło wręcz z cudem. Kiedy w końcu udało mi się ją jako - tako wymieszać i nałożyć na skórę, to zastygła dosłownie w 3 minuty. Nie wywołała żadnych niepokojących odczuć, a w późniejszym czasie nie doprowadziła do przykrych niespodzianek na twarzy. 

Maseczka ściągała się naprawdę nieźle, rwała się jedynie tam, gdzie masa nie była do końca rozrobiona. W zasadzie maseczka sama odchodziła od twarzy. I chociaż miałam ją na skórze jedynie 3 minuty (zamiast prognozowanych 30), to nawet zdążyła coś tam zdziałać. 

Cera była miękka i gładka po delikatnym zastrzyku nawilżenia. Pory rzeczywiście sprawiały wrażenie czystszych, jednak efekt ten był bardzo krótkotrwały. Najbardziej podobał mi się ogólny wygląd skóry, która była zauważalnie rozjaśniona, rozświetlona, a jej koloryt był ujednolicony. 

Nie mam pojęcia, kiedy po raz kolejny przyjdzie mi ochota na takie mieszane, maseczkowe eksperymenty. Póki co z wielką chęcią wrócę do wygodnych gotowców w postaci płachty bądź żelu/ kremu =) 

A Wy lubicie takie maseczki? Robicie je same, czy jednak wolicie oddać się w ręce specjalisty? Sama bardzo lubiłam algowe maseczki, które robiła mi kosmetyczka =) 

Pozdrawiam Was Gorąco,
SnuKraina =)  

12 komentarzy:

  1. Ja swoje masterki najczęściej robię w sklepach zielarskich, ponieważ mam tak wrażliwą i problematyczna skórę, że te kupione bardzo mocno ją podrażniają. 😊
    Pozdrawiam serdecznie i zapraszam w moje skromne blogowe progi. 😊

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja rzadko sięgam po maseczki, które trzeba samemu zrobić/rozmieszać. Jednak jestem leniem i wolę gotowce :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mnie od czasu do czasu kuszą właśnie takie mieszańce, ale po kilku razach tracę do nich zapał =D

      Usuń
  3. Jeszcze nigdy nie rozrabiałam sama maseczki. Zazwyczaj są to ogromne opakowania. Taką na raz chętnie bym spróbowała :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Najwyższa pora spróbować =D To, że opakowanie ma kilkadziesiąt gramów proszku, wcale nie oznacza, że starczy na kilkadziesiąt razy =D U mnie z reguły kończy się na jakiś 5 użyciach, więc tragicznie nie jest =)

      Usuń
  4. Ja najczęściej sięgam po gotowce :D Jeszcze nie miałam okazji sama rozrobić jakiejś maski, nie licząc węglowej, którą zrobiłam kiedyś sama od podstaw z ulubionego kremu do twarzy i zawartości kapsułki :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Taką węglową sama chętnie bym sobie zrobiła =D

      Usuń
  5. Ja bardzo lubię algi, wdzięczny produkt :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też lubię, jednak ta maseczka mi nie podeszła =)

      Usuń
  6. Generalnie wolę gotowce - chyba nie wierze w swoje kosmetyczne umiejętności;))
    pozdrawiam serdecznie znad filiżanki kawy:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Gotowce są baardzo wygodne, ale od czasu do czasu lubię coś sama pomieszać =)

      Usuń

Dziękuję za każdy pozostawiony komentarz i obserwację! Sprawiasz mi tym ogromną przyjemność =) Z wielką chęcią wpadnę też do Ciebie i się odwdzięczę. Nie martw się, z pewnością znajdę drogę =)

P.S. Pamiętaj, że pozostawiając komentarz, wyrażasz zgodę na przetwarzanie danych osobowych.