Jak to się mówi - lepiej późno, niż wcale! Dlatego po serii recenzji różnych maści, w drugiej połowie miesiąca wracam z kosmetycznymi podsumowaniami =) Dzisiaj przygotowałam dla Was wpis szybki i bardzo przyjemny, czyli pięć topowych produktów, które odmieniły mój czerwiec! Co ciekawego zapadło mi w pamięci? Serdecznie zapraszam na wpis! =)
PUDER OCHRONNO - KRYJĄCY, PAESE
Czerwcowo - lipcowe upały odmieniły moje podejście do makijażu. Zaczęłam zwracać uwagę na kosmetyki lekkie, które oprócz wyrównania kolorytu, będą miały pozytywny wpływ na moją skórę. Tak właśnie jest z ostatnią nowością marki Paese, czyli pudrem ochronno - kryjącym. Jego krycie jest naprawdę delikatne, jednak w połączeniu z korygującym kremem Cicapair od Dr. Jart tworzy dla mnie duet doskonały, który wyrównuje koloryt, zakrywa drobne niedoskonałości i prezentuje skórę od jej lepszej strony. Na taką mieszankę bez problemu mogę nałożyć bronzer i rozświetlacz, podmalować oko i pociągnąć szminką usta. Do tego odrobina filtra przeciwsłonecznego, który jest pożądany zawsze i wszędzie, a szczególnie teraz. Zdaję sobie sprawę, że taka ilość pudru nie daje jakiejś szalonej ochrony, ale w połączeniu z Cicapair i kremem z filtrem nałożonym pod spód mamy kolejną przydatną warstewkę na skórze =)
Kolor pudru, który wybrałam zobaczyć możesz tutaj: [KLIK]
MIX&FIX BRONZE POWDER, BELL
Jeżeli jeszcze tego nie wiecie, to moim ulubionym bronzerem jest Chillout z jednej z limitowanych kolekcji Bell dla sieci sklepów Biedronka. Kolor matowego bronzera w tej "czekoladce" jest łudząco podobny, może minimalnie jaśniejszy. Dodatkowo mamy tutaj część rozświetlającą, która jest bardzo subtelna i wpada w złote tony. Za to mieszanka tego na policzku - dla mnie bajka! Efekt można stopniować, chociaż mi najbardziej podoba się, gdy nałożę tą mieszankę lekką ręką, delikatnie ocieplając skórę. Idealnie mi się to komponuje z lekkim kryciem korygującego kremu i powieką pociągniętą bronzerem. Jest to też świetny produkt na wyjazdy, ponieważ ta niewielkich rozmiarów kostka zapewni bronzer, rozświetlacz, a nawet cienie do powiek. Odkąd kupiłam - używam codziennie!
PĘDZEL H50S, HAKURO
Niewielkich rozmiarów, ścięty i mocno nabity włosiem pędzel. Niezwykle miękki i poręczny, pozwala dotrzeć do każdych zakamarków twarzy. Pokochałam go w duecie z mineralnym podkładem nakładanym na mokro, ale do nakładania pudru Paese również sprawdza się genialnie. Szczerze mówiąc, rzadko przywiązuję się do pędzli, zwracając na nie większą uwagę, jednak ten usprawnił mi pracę z minerałami, za co pokochałam go od pierwszego użycia =)
Moja recenzja: [KLIK] |
ALOESOWA PIANKA DO MYCIA TWARZY, HOLIKA HOLIKA
Intensywnie pieniący się żel, który nie tylko rewelacyjnie oczyszcza, ale też dba o to, by skóra nie była ściągnięta czy podrażniona po myciu. Wszelkiego rodzaju mydła i żele do mycia twarzy to dla mnie must have - ważne, żeby myło, ale dopóki nie zrobi mi krzywdy, nie zwracam na to specjalnej uwagi. Za to po ten żel sięgam z przyjemnością! Sprawdza się z każdym dostępnym mi gadżetem do mycia, jak i bez nich, a skóra po każdym myciu jakby zaczynała oddychać i powracała do żywych. Sama nie wiem, czym jeszcze ten produkt mnie zauroczył, ale wiem, że mam ochotę na kolejne opakowanie! =)
HYDROLAT BOROWINOWY Z LIPĄ, LALE
Lubicie hydrolaty? Ja uwielbiam, szczególnie, jak mają fabrycznie dodany spryskiwacz =D Ten ma, więc już na wejściu miał kilka punktów więcej. Kolejne zebrał za to, że jest idealnie dopasowany do mojej cery - skłonnej do trądziku i podrażnień. Odkąd go używam, moje problemy z niedoskonałościami zmniejszyły się, a kolejne niespodzianki pojawiają się rzadziej i szybciej znikają. Skóra jest ukojona i mniej zaczerwieniona. Świetnie sprawdza się też w przypadku ręcznie robionych maseczek glinkowych, ponieważ niweluje uczucie ściągnięcia. Jestem pewna, że to nie jest moja ostatnia butelka! =)
A nie mówiłam, że będzie szybko i przyjemnie? Same sprawdzone i ukochane przeze mnie w czerwcu kosmetyki pielęgnacyjne i kolorowe, a nawet zaplątał się tutaj jeden pędzel. Koniecznie dajcie znać, jakie są Wasze ostatnie hity, bez których nie możecie żyć, a ja obiecuję się postarać, by lipcowa top - piątka wleciała na bloga nieco szybciej =D
Do następnego wpisu,
SnuKraina! =)
Puder ochronno-kryjący z Paese oraz hydrolat borowinowy z lipą mnie zainteresowały :)
OdpowiedzUsuńCieszę się bardzo! =)
UsuńHydrolat z lipą brzmi fajnie :) A pędzel z hakuro i ja mam swój ukochany już od dwóch lat h77 do blendowania cieni :) Cudeńko :)
OdpowiedzUsuńSama od kilku lat używam h74 do blendowania i nakładania cienia na całą powiekę, też sie z nim nie rozstaję! =)
UsuńJakbym stosowała jakieś lekkie kremy bb to pewnie skusiłabym się na ten puder ochronny paese. Ale że zostałam przy podkładach (i tak rzadko się maluję) to nie potrzebuję kryjącego pudru. Ja też się polubiłam z lekko rozświetlającymi bronzerami. Cudnie wyglądają z opaloną skórą ;). Jak już Ci pisałam na insta mam większą wersję tego pędzla i też go kocham. Teraz przerzuciłam się z gąbeczki na pędzel i nawet korektor nim nakładam. Mam go już ze trzy lata i nic się z nim nie dzieje. Uwielbiam Twoje ulubione piątki :). Czekam na lipcowy wpis :)
OdpowiedzUsuńDziękuję za takie miłe słowa! =)
Usuń