2017/03/07

LIFERIA LUTY 2017

Lutowe pudełeczko Liferii dotarło do mnie wyjątkowo późno - raz, że wysyłka była dopiero w marcu, a dwa - musiałam jeszcze wstrzelić się w czas otwarcia poczty, żeby je odebrać. A ze znalezieniem chwili wolnego czasu jest u mnie ostatnio dość ciężko =) 


Jednak nie ma co narzekać, zawartość pudełeczka jest trafiona w punkt i szalenie się cieszę, że nareszcie jest już w moich rękach =) 
W czeluściach lutowego boxa schowano 5 produktów z czego zaledwie jeden jest w wersji miniaturowej.


Muszę przyznać, że zespół Liferii popisał się, tworząc edycję lutową, ponieważ każdy powinien w tym pudełku znaleźć coś dla siebie. Przyjrzyjmy się dokładniej, co takiego zostało zamknięte w tym pudełku:

Woda termalna, TERMISSA
Produkt pełnowymiarowy, 150ml, cena +/- 19,00zł


Powoli opuszczają nas zimowe mrozy i z każdym dniem będzie się robiło coraz cieplej. Woda termalna ekspresowo nawilża, koi i łagodzi skórę, a przy tym potrafi ułatwić życie podczas niejednego upalnego dnia. Świetnie sprawdzi się również podczas stosowania zasychających maseczek czy glinek. Bardzo się cieszę, że ten produkt znalazł się w pudełku i będę go używać z przyjemnością =) 

Krem do twarzy Spa Herbal, POSE
Produkt pełnowymiarowy, 50ml, cena +/- 100,00zł 


Nie ukrywam, że jest to produkt, na który cieszyłam się najbardziej. Studencki budżet raczej nie pozwoliłby mi na testowanie tak drogich kremów do twarzy, a dzięki Liferii jest to możliwe =). W moim pudełku znalazłam wersję  SPA HERBAL, czyli kojąco - równoważącą oraz relaksującą skórę, zawierającą algi, aloes i zieloną herbatę. Oprócz niej można było spotkać wersję teksturyzującą bądź ochronną. Po tym, jak skończyła się moja mini wersja kremu z Yasumi sięgnęłam po nawilżające serum z Mariona i póki co mam wrażenie, że nie był to najlepszy pomysł. Za jakiś czas na pewno pojawi się recenzja tego serum, a póki co zamierzam cieszyć się kremem z POSE. =) 

Odżywka do włosów z kolagenem, WAX ANGIELSKI, PILOMAX
Produkt pełnowymiarowy, 200ml, cena +/- 21,00zł.


Odżywka jest przeznaczona do włosów zniszczonych, cienkich i bez objętości - a muszę zaznaczyć, że hasła "cienkie" i "bez objętości" idealnie opisują to, co mam na głowie. A odrobina odbudowy również im nie zaszkodzi =). Maski i odżywki do włosów stosuję od dłuższego czasu nałogowo, jednak ta będzie musiała niestety odstać swoje w kolejce, ponieważ póki co zużywam nawilżającą maskę z Ziai - recenzja już niedługo! =).

Pomadka Professional, PIERRE RENE
Produkt pełnowymiarowy, cena +/- 17,00zł


Pomadka, a w zasadzie półprzezroczysty błyszczyk otrzymałam w kolorze numer 13 - feminity. Przyznaję, że zdjęcie wyjątkowo dobrze uchwyciło kolor tej pomadki. Nadaje ona lekki kolor i delikatny błysk ustom. Jednak nie jest ona mocno kryjąca - do lekkiego, wiosennego makijażu będzie jak znalazł =). Sam kolor mimo swoich mocnych fioletowych nut bardzo ładnie prezentuje się na ustach. Mi się podoba! =).

Puder utrwalająco - matujący Velvet HD, EARTHNICITY
Próbka, 0,5g, cena 13,50zł. 
Produkt pełnowymiarowy zamknięty jest w 30ml słoiczku, w którym mieści się jedynie 4,5g produktu za cenę 98,00zł. 


Jestem wielką fanką pudrów transparentnych i mocno matujących. Z wielką chęcią zobaczę, jak sprawdzi się puder z tak wysokiej półki cenowej =). Dodatkowo muszę się Wam przyznać, że to drobne pudełeczko od razu przypadło mi do gustu i na pewno zostanie wielokrotnie wykorzystane do innych sypkich pudrów =). Oprócz tego produktu, można było natrafić na puder wykończeniowy z funkcją rozświetlającą, ja jednak bardziej cieszę się z tego, który znalazłam u siebie. 

Dodatkowo, jak chyba w każdej Liferii znajdziemy garść porad o tematyce urodowej. Tym razem dotyczą one pielęgnacji włosów. 


Jeżeli obserwujecie profil Liferii na facebook'u na pewno zauważyliście ogrom konkursów, jakie są tam organizowane. Zazwyczaj wystarczy na czas przeczytać post, udostępnić go i wpisać coś w komentarzu. W takim właśnie konkursie sama postanowiłam wziąć udział - nagrodą za zmieszczenie się w pierwszych 60 komentarzach miał być peeling do ciała. 


Szczerze mówiąc, bardzo się cieszę z takiego prezentu =) Na okres jesienno-zimowy jakoś zapominam o tego rodzaju kosmetykach, a nawet jak już jakiś mam, to zwyczajnie nie chce mi się go stosować. Jednak robi się coraz cieplej, co oznacza znaczną przewagę prysznica nad wanną a także peelingu nad zwykłym żelem do mycia ciała. Może akurat ten produkt zachęci mnie do częstszego stosowania tego rodzaju kosmetyków?

 Wydaje mi się, że ten produkt był już w jednym z poprzednich pudełek, jednak ja jeszcze nie miałam okazji go poznać, co z wielką chęcią nadrobię =). 
Pełnowymiarowy produkt zawiera 200g i kosztuje +/- 28,00zł. 



Lutowe pudełko bardzo przypadło mi do gustu i nie mogę doczekać się testowania każdego z nich. Cieszę się, że wewnątrz pudełka nie znalazłam nic takiego, co nie wzbudziło mojej ciekawości bądź musiałoby znaleźć innego właściciela. Powoli zaczynam myśleć o zawartości wersji marcowej, ponieważ wydaje mi się, że dość trudno będzie przebić to, co znalazłam w tym boxie dzisiaj.  =)

A co Wy sądzicie o zawartości lutowej Liferii
Piszcie w komentarzach! =) 


Do następnego wpisu,
SnuKraina =) 




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dziękuję za każdy pozostawiony komentarz i obserwację! Sprawiasz mi tym ogromną przyjemność =) Z wielką chęcią wpadnę też do Ciebie i się odwdzięczę. Nie martw się, z pewnością znajdę drogę =)

P.S. Pamiętaj, że pozostawiając komentarz, wyrażasz zgodę na przetwarzanie danych osobowych.