Nareszcie nastał ten piękny czas, w którym nadrobiłam wszystkie zaległości uczelnianie - jedna praca obroniona, druga leży w dziekanacie i czeka na swój termin. Także z czystym sumieniem mogę się nareszcie poświęcić przyjemnościom, a więc recenzowaniu produktów = )
Dzisiaj chciałabym powrócić do serii maseczkowej, jednak w nieco innej formie. Dla odmiany nie będą to tylko maski do twarzy - dzisiaj oprócz takiej mamy maseczkę do włosów, a nawet maseczkę do stóp. Mam nadzieję, że nie tylko nie będziecie mieć mi tego za złe, a nawet trochę Wam się taki wpis przyda =)
Zapraszam!
TEA TREE
- BALANCE -
IT'S SKIN
Jednak żeby zachować choć odrobinę tradycji, zaczniemy od maseczki do twarzy. Jest to koreańska maseczka w płachcie, przeznaczona do skóry zanieczyszczonej bądź skłonnej do powstawania niedoskonałości. Jej głównym składnikiem aktywnym jest wyciąg z drzewa herbacianego, który nie tylko oczyszcza pory, ale uspokaja skórę, wysusza zmiany trądzikowe, a także reguluje wydzielanie sebum.
Skład: WATER, DIPROPYLENE GLYCOL, METHYLPROPANEDIOL, GLYCERIN, PROPANEDIOL, PEG-75, ALCOHOL, BUTYLENE GLYCOL, MELALEUCA ALETRNIFOLIA (TEA TREE) LEAF EXTRACT, DISODIUM EDTA, XANTHAN GUM, CHLORPHENESIN, PEG - 60 HYDROGENATED CASTOR OIL, GLYCYRRHIZA GLABRA (LICORICE) ROOT EXTRACT, ZINGIBER OFFICINALE (GINGER) ROOT EXTRACT, SCHIZANDRA CHINENSIS FRUIT EXTRACT, COPTIS JAPONICA ROOT EXTRACT, CAMELLIA SINENSIS LEAF EXTRACT, CAPRYLYL GLYCOL 1,2-HEXANEDIOL, CITRUS GRANDIS (GRAPEFRUIT) SEED EXTRACT, ACORUS CALAMUS ROOT EXTRACT, PERILLA OCYMOIDES LEAF EXTRACT, FRAGRANCE.
Sami musicie przyznać, że trochę tych koreańskich masek oczyszczających już przetestowałam. I szczerze mówiąc - ta wypada najlepiej. Oprócz dobrze wyciętej płachty, na co jak wiecie zawsze zwracam uwagę, ma bardzo przyjemny zapach. Jeżeli nie przepadacie za olejkiem z drzewa herbacianego, to nie macie się co martwić - maska ma delikatny, niedrażniący zapach. Jest bardzo mocno nasączona i daje naprawdę długotrwałe efekty. Świetnie oczyszcza pory, rozjaśnia i rozświetla cerę, ujednolicając jej koloryt. A efekty działania tej maseczki widać przez kilka kolejnych dni, co w przypadku jakichkolwiek masek raczej nie jest zbyt częste. Z wielką chęcią jeszcze kiedyś po nią sięgnę. = )
DOMOWE SPA DLA STÓP
- PEELING NATURALNY + MASKA REGENERUJĄCO - ODPRĘŻAJĄCA -
SHEFOOT LABORATORIES
W przypadku tego wpisu powiedzenie "od stóp do głów" niezbyt się sprawdzi, ponieważ z maseczek do twarzy przejdziemy od razu do stóp. =) W końcu kiedy sobie o nich przypomnieć, jak nie latem, kiedy z chęcią sięgamy po sandałki wszelkiej maści? Tak, wiem, powinno się o nie dbać cały rok, jednak nie mamy się co oszukiwać - ile z nas zapomina o regularnej pielęgnacji stóp, kiedy chowa je w ciężkie, zimowe trapery? Dlatego chcę Wam pokazać produkt, który przypomni Wam o nich, niezależnie od pory roku =). Forma saszetki jest też idealna na wyjazdy - gdy jedziemy na wakacje, bądź gdy chcemy powtórzyć zabieg przed jakąś imprezą wyjazdową np. weselem, tak jak jest to w moim przypadku.
Skład peelingu: AQUA, ACRYLATES/ STEARETH-20, METHACRYLATE CROSSPOLYMER, SODIUM LAURETH SULFATE, JUGLANS REGIA SHELL POWDER, UREA, COCAMIDOPROPYL BETAINE, GLYCERIN, OLEA EUROPEA SEED POWDER, MACADAMIA TERNIFOLIA SEEDCAKE, AMMONIUM LAURYL SULFATE, SODIUM HYDROXIDE, DMDM HYDANTOIN, PANTHENOL, PARFUM, CITRUS GRANDIS (GRAPEFRUIT) SEED EXTRACT, METHYLCHLOROISOTHIAZOLINONE, METHYLISOTHIAZOLINONE, HEXYL CINNAMAL, LIMONENE, BUTYLPHENYL METHYLPROPIONAL, SODIUM BENZOATE, POTASSIUM SORBATE.
Skład maski: AQUA, CETEARYL ALCOHOL, BUTYLOSPERMUM PARKII BUTTER, C12-15 ALKYL BENZOATE, ETHYLHEXYL STEARATE, DICETYL PHOSPHATE, CETETH-10 PHOSPHATE, GLYCERIN, CLYCINE SOJA OIL, GLYCINE SOJA STEROL, HEXYL LAURATE, PERSEA GRATISSIMA OIL, ASCORBYL PALMITATE, TOCOPHEROL, HYDROGENATED PALM GLYCERIDES CITRATE, PANTHENOL, LAURYL OLIVATE, RICINUS COMMUNIS (CASTROL) OIL, ADANSONIA DIGITATA OIL, PALMIC/ STEARIC TRIGLYCERIDE, CHLORHEXIDE DIGLUCONATE, HYDROLYZED KERATIN, PARFUM, POLYACRYLATE CROSSPOLYMER - 11, CHLORPHENESIN, POTASSIUM SORBATE, SODIUM BENZOATE, BENZYL ALCOHOL, EDTA, SODIUM HYDROXIDE, LINALOOL, BUTYLPHENYL METHYLPROPIONAL, COUMARIN, ALPHA-ISOMETHYL IONONE.
Jeżeli chodzi o peeling, ciężko mieć jakiekolwiek zastrzeżenia - jest go wystarczająco dużo, a nawet trochę zbyt dużo jak na jeden raz. Drobinek ścierających też jest sporo, można nimi wykonać naprawdę przyjemny i skuteczny masaż. Dodatkowo nie przesusza on skóry, ani nie wywołuje efektu ściągnięcia.
Z maską jest już niestety trochę gorzej. Nadal nie mogę się przyczepić do jej ilości - wystarczy na jedną porządną aplikację, szybko się wchłania, jednak te stopy nie są takie jakbym oczekiwała. Są zregenerowane, czuć, że ta skóra jest nieco inna w dotyku, jakby delikatnie napuchnięta (w sensie zliftingowana? nie wiem jak mam to nazwać), jednak efekt nawilżający jest zdecydowanie zbyt słaby. Wyraźnie czuć suchość na stopach, a szkoda. Mimo to, druga saszetka, którą już kupiłam i tak jedzie ze mną na wesele - chociaż trochę zadba o moje stopy, resztę poprawię masłem nawilżającym =)
GENTLE VOLUME CONDITIONER
- 95 -
ARTEGO
Niestety, muszę przyznać, iż tendencja obowiązująca w tym wpisie to "od najlepszego do najgorszego". Firma artego, to profesjonalna marka kosmetyków fryzjerskich, których próbkę znalazłam w jakiejś gazecie. Zresztą - maski zwiększające objętość to to, co tygryski lubią najbardziej. Szkoda, że w tym przypadku niespecjalnie się to sprawdziło.
Skład: AQUA, METHOXY PEG/ PPG - 7/3 AMINOPROPYL DIMETHICONE, CETEARYL ALCOHOL, MYRISTYL ALCOHOL, CETRIMONIUM CHLORIDE, PARFUM, POLYQUATERNIUM-16, PANTHENOL, LACTIC ACID, LIMONENE, GUAR HYDROXYPROPYLTRIMONIUM CHLORIDE, SACCHAROMYCES/ COPPER FERMENT, SACCHAROMYCES/ IRON FERMENT, SACCHAROMYCES/ MAGNESIUM FERMENT, SACCHAROMYCES/ SILICON FERMENT, SACCHAROMYCES/ ZINC FERMENT, METHYLCHLOROISOTHIAZOLINONE, METHYLISOTHIAZOLINONE.
Zainteresowani poznali skład tej maski, to teraz mogę rozwinąć wcześniejszą myśl. Dlaczego uważam, że ta maska jest niewypałem? Ponieważ obiecana objętość pojawiła się jedynie pod postacią kompletnego napuszenia się końcówek, a ponadto maska okropnie przetłuściła moje włosy. Po wieczornym umyciu włosów, rano musiałam je myć od nowa, ponieważ wstyd tak było na ulicę wyjść. I co z tego, że maska ładnie się nakłada, przyjemnie pachnie i szybko się zmywa z włosów, jak efekty, które przynosi są tymi niepożądanymi chyba przez wszystkie możliwe kobiety. W końcu komu zależy na przetłuszczonych włosach u nasady i maksymalnym napuszeniu włosów na ich końcach? Chyba nikomu. Cieszę się, że to była tylko próbka, ponieważ pełnowymiarowej tuby chyba bym nie odżałowała =)
Znacie któryś z tych produktów?
A może znacie jakieś lepsze?
Piszcie koniecznie! =)
Do następnego wpisu,
SnuKraina =)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję za każdy pozostawiony komentarz i obserwację! Sprawiasz mi tym ogromną przyjemność =) Z wielką chęcią wpadnę też do Ciebie i się odwdzięczę. Nie martw się, z pewnością znajdę drogę =)
P.S. Pamiętaj, że pozostawiając komentarz, wyrażasz zgodę na przetwarzanie danych osobowych.