FIGS & ROUGE - SERUM UJĘDRNIAJĄCE

FIRM & TONE PERFECTING SERUM

- SERUM UJĘDRNIAJĄCE -

FIGS&ROUGE

Witajcie Kochani! 

Jeżeli jeszcze nie zauważyliście, to śpieszę do Was z informacją - po ostatnich ekscesach, obsuwach i innych nieścisłościach za punkt honoru postawiłam sobie regularność! Mam pełno kosmetyków, które są już  na wykończeniu, a nawet zdążyły się skończyć, a o których nie zdążyłam Wam opowiedzieć. A przecież tak bardzo chcę! I nareszcie mam na to czas =) 

Dzisiaj przychodzę do Was z recenzją produktu do ciała, który trafił w moje ręce za pośrednictwem majowej Liferii. Co o nim myślę? Zapraszam do recenzji =) 

Informacje na opakowaniu:

 Dzięki specjalnej formule serum ujędrnia, napina oraz likwiduje wszelkie niedoskonałości skóry. Produkt zawiera kofeinę, wyciąg z karczocha i witaminę B5, które zapewnią optymalny poziom nawilżenia. Produkt odpowiedni do skóry normalnej i suchej. 

Cena: 140,00zł/ 150ml.

Moje wrażenia:

Ogromnie się cieszę, że Liferia dała nam okazję na przetestowanie tego produktu - nie oszukujmy się, z produktami do ciała od zawsze miałam problem, a już na pewno nie pokusiłabym się na produkt za taką cenę, która wydaje mi się ekstremalnie wręcz droga. Przejdźmy jednak do szczegółów. 

Chociaż produkt jest nazwany "serum" to jego konsystencja kompletnie mnie zaskoczyła. Nie spodziewałam się, że kosmetyk okaże się do złudzenia przypominać wodę. Dla lepszego zobrazowania jego resztę przelałam do przezroczystej butelki. 

Nie powiem, żeby to był plus tego kosmetyku. Serum przelewa się przez palce, kapie i spływa po skórze. Żeby go nie marnować, trzeba go aplikować na raty i to w minimalnych ilościach. Jako osoba nie przepadająca za taką zabawą, szukam produktów jak najbardziej bezproblemowych i szybkich w aplikacji - ten taki nie jest. Za to serum szybko się wchłania i nie pozostawia lepkiej warstwy. Ma bardzo delikatny zapach - nie umiem go jednoznacznie określić, przypomina bardzo delikatne, luksusowe perfumy. 

Kolejnym niewypałem jest według mnie opakowanie. Niby to drugorzędna "cecha" produktu, jednak patrząc na cenę tego specyfiku spodziewałabym się czegoś lepszego. Nawet nie bardziej eleganckiego czy luksusowego, ale lepszego jakościowo. 

Jak łatwo zauważyć, posrebrzana zakrętka, która pewnie miała dodawać tubie szyku zadziałała zupełnie w inną stronę. Sreberko szybko się ściera, niszcząc nam wszelkie efekty wizualne. Dodatkowo zakrętka nie trzyma produktu tak jak powinna, serum się wylewa z opakowania, zalewa opakowanie i otoczenie. W efekcie po każdym użyciu tubę trzeba przecierać, ponieważ widać nieestetyczne zacieki, które brudzą i oblepiają inne kosmetyki. Szczerze mówiąc, dużo lepiej dozuje mi się go z buteleczki travel size z Rossmanna. A liczyłoby się, że skoro firma postanowiła stworzyć niekonwencjonalny produkt za taką cenę, to chociaż nad opakowaniem popracuje. 

A jakie są efekty? Podoba mi się ten natychmiastowy efekt napięcia skóry, który jest wyczuwalny nie tylko pod palcami, ale również jest zauważalny gołym okiem. Świetny, natychmiastowy lifting skóry do krótkich spodenek i spódniczek, który niestety po jakimś czasie zanika. Mimo regularnego stosowania tego produktu, to w połowie dnia po liftingu zostaje jedynie tęskne wspomnienie. 

Na chwilę obecną ten produkt jest już zdenkowany i niestety nie zauważyłam dodatkowych efektów - nawilżenie jest ledwie zauważalne, a o modelowaniu czy niwelowaniu niedoskonałości nawet nie ma mowy. Trochę szkoda. 

Fajnie było to serum przetestować - sama w życiu bym go nie kupiła, bo nie tylko jest abstrakcyjnie drogi, ale osobiście nie wierzę w żadne możliwości ujędrniająco - modelujące kosmetyków, bez włączenia w to sportu. Szkoda tylko, że utwierdziłam się w tym przekonaniu, ponieważ chyba każda z nas ma iskierkę nadziei stosując takie produkty =) 

Co sądzicie o produktach ujędrniających? 

Wierzycie w ich działanie? =) 

Do następnego wpisu,

SnuKraina =)