SUCHY SZAMPON DO WŁOSÓW
TONI & GUY
W zasadzie nie używam suchych szamponów - jestem zdania, że tłuste włosy najlepiej po prostu umyć pod prysznicem. Ten egzemplarz trafił do mnie jako gratis przy okazji jakiś gigantycznych zakupów w Rossmannie, więc przy okazji wolnego dnia postanowiłam go przetestować. O tym, jak się sprawdził, dowiecie się z dalszej części posta. Zapraszam! =)
Informacje o produkcie:
Przywraca świeżość i objętość włosom drugiego dnia po umyciu. Rozpyl szampon u nasady suchych włosów, aby kosmetyk wchłonął nadmiar sebum. Dla uzyskania kształtu i dodatkowej objętości, spryskaj suche włosy od nasady po końce i rozczesz je palcami.
Moja wersja to 100ml miniatura.
Pełnowymiarowy produkt ma 250ml i kosztuje +/- 40,00zł.
Skład:
BUTANE, ISOBUTANE, PROPANE, ALCOHOL DENAT., ALUMINUM STARCH OCTENYLSUCCINATE, AQUA, PARFUM, ISOPROPYL MYRISTATE, SILICA, ALPHA-ISOMETHYL IONONE, BENZYL ALCOHOL, BENZYL SALICYLATE, BUTYLPHENYL METHYLPROPIONAL, CITRAL, CITRONELLOL, COUMARIN, GERANIOL, HEXYL CINNAMAL, HYDROXYCITRONELLAL, LIMONENE, LINALOOL.
Moje wrażenia:
Jak już mówiłam wcześniej, z suchymi szamponami nie miałam zbyt wiele do czynienia. Jednak przy okazji świątecznych porządków w szafie z kosmetykami postanowiłam posprawdzać co-nieco, czy w ogóle jest sens, żeby stało i zajmowało miejsce.
Moje włosy, choć szybko przetłuszczające się, z odpowiednią pielęgnacją potrafią wytrzymać dwa dni w stanie, w którym jeszcze nie wstydzę się wyjść z domu. I to był właśnie taki drugi dzień - włosy delikatnie nieświeże, dopiero co zaczynające się błyszczeć. Myte wieczorem dnia poprzedniego, jednak wszyscy wiemy, jak to jest przy porządkach.
Pierwsza próba - psiknęłam na rękę (i tak jak widać na zdjęciu), myślę sobie, że super. Nie widać żadnego białego nalotu, o którym tyle nasłuchałam się przy okazji filmów na YT. Zgodnie z instrukcją delikatnie spryskałam włosy i czekam. Niestety po 5minutach i przeczesaniu nie zauważyłam różnicy. Może za mało?
Spryskałam większą dawką, odczekałam chwilę, wyczesałam i ... wyglądałam jak zmokła kura. Włosy przetłuściły się w tempie ekspresowym a mnie szlag trafił. Dobrze, że nie wychodziłam nigdzie z domu.
Doszłam do wniosku, że to może mój błąd, że spsikałam włosy dwukrotnie. Próbę ponowiłam przy następnej okazji. Tym razem użyłam już większej dawki, jednak psikałam tylko jeden raz. Efekt? Ta sama porażka - włosy jak były tłuste, tak pozostały, a nawet świeciły się jeszcze bardziej, Do tego wszystko makabrycznie opadło i nadawałam się już tylko pod kran.
Także testy testami, ten produkt nie zajmie już miejsca w mojej szafie, najpierw wyląduje jeszcze w denku, a później skończy w koszu na śmieci. Nie potrzebuję dodatkowych buteleczek niedziałających produktów =)
Jakie suche szampony Wy polecacie?
Stosujecie je w ogóle?
Piszcie w komentarzach! =)
Do następnego wpisu,
SnuKraina =)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję za każdy pozostawiony komentarz i obserwację! Sprawiasz mi tym ogromną przyjemność =) Z wielką chęcią wpadnę też do Ciebie i się odwdzięczę. Nie martw się, z pewnością znajdę drogę =)
P.S. Pamiętaj, że pozostawiając komentarz, wyrażasz zgodę na przetwarzanie danych osobowych.