Chociaż pogoda za oknem cały czas rozpieszcza Nas ciepłem i sporą dawką słońca, to zgodnie z kalendarzem mamy już jesień, a więc chłodniejsze, zamglone poranki, niższe temperatury i wszechobecna wilgoć w końcu Nas dopadną. Czy z tej okazji wprowadzacie w swojej pielęgnacji jakieś modyfikacje? My tak! Dlatego razem z Dziewczynami zapraszamy Was na kolejny wpis z serii #BLOGERKIPOLECAJA, w którym opowiemy Wam o zmianach, które my wprowadzamy.
PUNKT 1 - WIĘCEJ WARSTW!
Moja cera zdecydowanie należy do tych kapryśnych, które z wieloetapową pielęgnacją nie zawsze się lubi. Pomimo dobrego nawilżenia i nawodnienia cery, ta dość szybko się przetłuszcza i ma widoczny problem z zapychaniem, więc złuszczanie jest więcej, niż obowiązkowe. Dlatego latem stawiam przede wszystkim na oczyszczanie i złuszczanie, nawilżając skórę przede wszystkim lekkimi esencjami i serum.
Na szczęście, gdy temperatura zaczyna spadać, my możemy trochę poszaleć =) Wtedy, oprócz serum, mogę sobie pozwolić na krem, a nawet jakieś dodatkowe warstwy witaminowe, nie martwiąc się o zapchanie czy inne niepożądane reakcje. W skrócie – z pielęgnacji sto w jednym, stopniowo rozbijam każdy czynnik pielęgnacji w osobny produkt i naprawdę bardzo to lubię!
Żeby nie być gołosłownym, prezentuję Wam moją obecną pielęgnację poranną, którą rozpoczynam tonikiem bądź hydrolatem, najczęściej nawilżającym. Na jeszcze wilgotną skórę nakładam witaminę C od The Inkey List, następnie krem pod oczy (obecnie testuję ten z Caudalie) i nawilżająco - rozświetlający krem Secret Glow od Miya Cosmetics. Latem, zamiast witaminy C i kremu poprzestałąbym na lekkim, nawilżającym serum, a tak mam jeszcze deser, podczas któego dokładam moją obowiązkową bazę, czyli krem Cicapair i resztę makijażu.
Latem świeżość mojego makijażu pozostawiałaby wiele do życzenia po takiej pielęgnacji, i to już po 2 – 3 godzinach. Obecnie? Nie mam najmniejszego problemu ze stanem mojego makijażu oraz stanem mojej cery. Z dnia na dzień wygląda lepiej.
Prawdziwe szaleństwo zaczyna się jednak wieczorem, kiedy zmywam makijaż. A prezentuje się ono najczęściej tak:
Zaczynam oczywiście tonikiem - kwasowym cudem od The Ordinary, który okazuje się być póki co najlepszym tego typu produktem w mojej kosmetycznej karierze. Świetnie dba o cerę, wygładzając ją oraz zwężając i oczyszczając pory. Efekty są widoczne gołym okiem i to z prędkością światła. Używając kwasowego toniku, nie sięgam już po inne produkty z kwasami, za to dbam o odpowiednie nawilżenie skóry, które daje mi mieszanka serum z Brooklyn Groove z kremem Polaar bądź witamina C zmieszana z olejem moringa. Najważniejsze, by było warstwowo i na bogato, a jednak nie obciążająco. Moja cera bardzo tego nie lubi!
Wiadomym jest, że w codziennej pielęgnacji cery stawiamy przede wszystkim na nawilżanie, w związku z tym podrzucam Wam też moje TOP 5 nawilżaczy do twarzy, które miałam przyjemność używać, a które moim zdaniem idealnie sprawdzą się na okres jesienno - zimowy:
- skwalan Mohani, link do recenzji: [KLIK]
- regenerująco - odżywczy krem z masłem shea, Miya Cosmetics, link do recenzji: [KLIK]
- buski krem siarczkowy, Dr. Duda, link do recenzji: [KLIK]
- krem Featherlight, Make Me Bio, link do recenzji: [KLIK]
- lekki fluid do cery tłustej i zanieczyszczonej, Lavera, link do recenzji: [KLIK]
PUNKT 2 - ZŁUSZCZANIE
Jesień to najlepszy czas na wszelkie porządki na naszej twarzy, związane z gruntownym jej oczyszczaniem oraz złuszczaniem. Pamiętajcie, że najlepiej (i najbezpieczniej) jest przejść przez takie zabiegi w profesjonalnym gabinecie kosmetycznym/ dermatologicznym, gdzie osoba wykwalifikowana sama dobierze produkty i stężenia odpowiednie dla potrzeb i stanu Waszej skóry.
Jeżeli jednak macie ochotę na odrobinę domowych eksperymentów, mam dla Was listę kilku sprawdzonych produktów na bazie kwasów, które stopniowo i delikatnie złuszczą martwy naskórek, a jednocześnie ich stężenia nie powinny wyrządzić Wam krzywdy. Warto jednak pamiętać, że kosmetyki z kwasami to nadal produkty, przy których należy zachować umiar i zdrowy rozsądek. Zawsze trzymajmy się zaleceń producenta, stosujmy ochronę przeciwsłoneczną, a także obserwujmy reakcje naszej skóry nie dopuszczając do podrażnień czy innych, możliwe, że gorszych, efektów ubocznych.
Polecane przeze mnie produkty na bazie kwasów:
- progresywny żel złuszczający Dermiss, Farmona, link do recenzji: [KLIK]
- gentle cream exfoliant, Dermalogica, link do recenzji: [KLIK]
- aktywne serum korygujące, Bielenda, link do recenzji: [KLIK]
- aktywny tonik korygujący, Bielenda, link do recenzji: [KLIK]
Pamiętajcie jednak, że każda cera jest inna, a co za tym idzie kosmetyki kwasowe, które sprawdzają się mi, wcale nie muszą sprawdzić się Wam. Sama zauważyłam, że rewelacyjnie działa na moją skórę kwas szikimowy oraz glikolowy, za to sławny tonik z Pixi by Petra nie przyniósł mojej skórze najmniejszych zmian. Jaki będzie działał na Twoją? Metodą prób i błędów z pewnością do tego dojdziesz! Ja cały czas eksperymentuję i szukam nowych, być może lepszych produktów, a moje kwasowe zbiory wyglądają mniej więcej tak:
Najciekawsza jestem oczywiście krwisto czerwonego peelingu z The Ordinary, ale póki co muszę zużyć produkt od Bandi. Jest to peeling kwasowy, który aplikuje się w ramach wieczornej pielęgnacji i chociaż pięknie wygładza i zmiękcza skórę, to jednak nie jest w stanie zastąpić mi tradycyjnego peelingu z drobinkami. A szkoda, bo po cichu na to liczyłam =)
Wiem, że nie zaskoczyłam Was żadnym odkrywczym elementem pielęgnacji i pewnie każdy z Was stawia na złuszczanie, oczyszczanie oraz nawilżanie skóry. Mam jednak nadzieję, że przedstawiłam Wam jakieś nowe produkty i podsunęłam coś ciekawego do przetestowania na własnej skórze.
A jeżeli ciągle Wam mało, to przypominam, że seria #BLOGERKIPOLECAJA jest współtworzona z piątką wspaniałych Dziewczyn, które również stworzyły na swoich blogach wpisy o podobnej tematyce. Koniecznie wpadnijcie do nich i przeczytajcie, co ciekawego mają Wam do przekazania =)
Przypomniałaś mi że najwyższa pora na wit. C :-))) Co prawda jeszcze sporo słońca, ale myślę, że to odpowiedni moment na wzmocnienie pielęgnacji, bo z dnia na dzień wyglądam coraz bardziej szaro ;/
OdpowiedzUsuńKrwisty czerwony peeling z The Ordinary mnie kusi :) I ten Glow Tonic z Pixi i serum z Bielendy :)
OdpowiedzUsuńWidzę, że postawiłaś na pielęgnację twarzy - też fajnie :) Ogólnie powiem Ci pokaźna gromadka! Uwielbiam serum Bielenda z Twojego zestawienia, o czym niejednokrotnie mówiłam. A ostatnio miałam spory problem z jego kupnem! Nie było go w hebe, naturze ani super pharm.. Mam nadzieję, że go nie wycofują, bo nie wiem co zrobię :( Natomiast bardzo kusi mnie tonik z tej serii, miałam go nawet kupować, ale ostatecznie postawiłam na coś bardziej nawilżającego. Ciekawi mnie też peeling od The Ordinary - mnóstwo osób go poleca :)
OdpowiedzUsuńZ tej bandy kosmetyków nie znam niczego, ale kilka mnie zainteresowało :)
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńCiekawi mnie ten tonik kwasowy Bielendy i chętnie go przetestuję niedługo 😉
OdpowiedzUsuńWitamina c w jakimś kremie do twarzy bym musiała zakupić
OdpowiedzUsuńU mnie też witamina C poszła już w ruch :)
OdpowiedzUsuńMusze sprawdzić swoje kosmetyki
OdpowiedzUsuńMuszę zrobić u siebie remanent. Dzięki za ciekawy wpis :)
OdpowiedzUsuńJa muszę w końcu wypróbować coś z Pixi
OdpowiedzUsuńSporo tego jest w czym wybierać
OdpowiedzUsuńnie znam żadnego produktu :D!
OdpowiedzUsuńWidzę że zupełnie inaczej podeszłaś do tematu niż ja i to jest super. W końcu ile głów tyle interpetacji. Co do warstw to ja lubię wieloetapowe oczyszczanie, ale nie nawilżanie. Moja skóra lubi się zapchać nawet zimą jak potraktuję ją więcej niż dwoma kosmetykami nawilzajacymi. Nie wiem dlaczego tak jest. Bardzo chciałabym zacząć pielegnacje kwasami ale boję się że zrobię sobie krzywdę. No i zapominam o ochronie przeciwsłonecznej to już w ogóle nie nadaję się do kwasów 😉
OdpowiedzUsuńTonik Pixie i peeling krwisty z The Ordinary mnie kusi mocno;)
OdpowiedzUsuńJestem ciekawa witaminy C i żelu z Dermalogica...nie miałam nic z tych marek a są kultowe. Ja już rozpoczęłam jesienne złuszczanie:) mocniejszymi stężeniami ale szukam czegos lższejszego na później:)
OdpowiedzUsuńThe Ordinary peeling, tonik z Pixi i The Ordinary bardzoo lubię:D Same pielęgnacyjne łakocie:D :**
OdpowiedzUsuńNie znam żadnego, ale recenzja fajna
OdpowiedzUsuńOrfinary mnie mega kusi. Używałam go kiedyś ale tylko raz od przyjaciółki.
OdpowiedzUsuńCieszę się, że poruszyłaś ten temat. Jesienna pielęgnacja skóry jest równie ważna co pielęgnacja wiosenna czy letnia. Zmiana pory roku oznacza, że nasza skóra potrzebuje różnych rodzajów pielęgnacji. Jak zawsze, kosmetyki koreańskie oferują szereg produktów, które pomogą sprostać tym wyzwaniom.
OdpowiedzUsuńZmniejszona wilgotność powietrza, chłodniejsze temperatury i silniejsze wiatry, które często towarzyszą jesieni, mogą sprawić, że skóra staje się sucha, napięta i podrażniona. Dodatkowo, zmiany w diecie i stylu życia, takie jak spożywanie cięższych pokarmów i spędzanie więcej czasu w pomieszczeniach, mogą również wpłynąć na stan skóry.
Jednym z kluczowych kroków, które możemy podjąć w odpowiedzi na te zmiany, jest zwiększenie nawilżenia. Blogerki na całym świecie zgodnie polecają koreańskie produkty do pielęgnacji skóry ze względu na ich intensywne właściwości nawilżające. Maska do twarzy z ekstraktem ze ślimaka, hyaluronowym serum do twarzy, kremy z ceramidami - to tylko niektóre z produktów, które mogą pomóc utrzymać skórę nawilżoną i zdrową w trakcie jesiennych miesięcy.
Dodatkowo, wiele koreańskich marek oferuje produkty z kwasami AHA i BHA, które są niezwykle skuteczne w złuszczaniu martwych komórek skóry, co jest kluczowe dla zachowania zdrowego blasku skóry w chłodniejszych miesiącach.
Kolejnym elementem, na który warto zwrócić uwagę, jest pielęgnacja wrażliwej skóry wokół oczu. Bogate kremy pod oczy, takie jak te zawierające ekstrakt z zielonej herbaty czy żen-szenia, są idealne na chłodniejsze dni.
Na koniec, pamiętaj o ochronie skóry przed słońcem, nawet jesienią. Wiele koreańskich marek oferuje lekkie kremy z filtrem SPF, które są idealne do codziennego użytku.
Zatem, jesienna pielęgnacja skóry to zdecydowanie coś, na co warto zwrócić uwagę. A koreańskie kosmetyki, z ich różnorodnością i innowacyjnością, są doskonałym wyborem dla każdego, kto chce zadbać o swoją skórę w tym okresie. to właśnie te koreańskie kosmetyki które można używać https://novaya.eu/koreanskie-kosmetyki,96,0.html