2017/07/16

L'OREAL PARIS - MASKA CZYSTA GLINKA

OCZYSZCZAJĄCO - MATUJĄCA MASKA DO TWARZY 
- CZYSTA GLINKA -
L'OREAL PARIS


Nie ma chyba kosmetyku, do którego ciągnie mnie bardziej niż do maseczek oczyszczających. Dzięki nim moja cera prezentuje się jako - tako znośnie, mniej się przetłuszcza i nie wygląda jak u nastolatki =) Dlatego też gdy wpadnie mi w ręce jakaś nowa, nie potrafię sobie odmówić jej zakupu. Tym razem padło na zieloną wersję od L'OREAL - wiem, nie jest to jakaś oszałamiająca nowość, jednak wcześniej było mi do niej nie po drodze. Jesteście ciekawi, jak sprawdziła się u mnie? Zapraszam do lektury! =) 
Informacje o produkcie:
Po raz pierwszy laboratoria L'Oreal Paris wyselekcjonowały 3 mineralne glinki i połączyły je z ekstraktem z eukaliptusa, tworząc wyjątkową, kremową formułę, która dokładnie oczyszcza i matuje skórę, nie wysuszającej jej. 
KAOLIN - glinka o wysokiej zawartości krzemianów, która doskonale absorbuje zanieczyszczenia i nadmiar sebum. 
MONTMORYLONIT - glinka niezwykle bogata w minerały pomaga zredukować niedoskonałości
GHASSOUL - glinka o wysokiej zawartości oligoelementów rozjaśniających skórę
MOC EUKALIPTUSA - naturalny składnik aktywny pochodzenia roślinnego, znany ze swoich właściwości oczyszczających i odświeżających. 

Cena: +/- 30,00zł/ 50 ml.


Skład:
AQUA, KAOLIN, MONTMORILLONITE, LECITHIN, POLYSORBATE 20, BUTYLENE GLYCOL, ORYZA SATIVA STARCH/ RICE STARCH, EUCALYPTUS GLOBULUS LEAF EXTRACT, GLYCERIN, MOROCCAN LAVA CLAY, CAPRYLYL GLYCOL, CITRIC ACID, XANTHAN GUM, PHENOXYETHANOL, CL 61570/ GREEN 5, CL 77492/ IRON OXIDES, LINALOOL, GERANIOL, COUMARIN, CITRONELLOL, PARFUM. 


Moje wrażenia:
Produkt zamknięty jest w estetycznym, szklanym słoiczku. Pięknie wygląda, jednak jest mało poręczny podczas wyciągania produktu. Polecam sięgnięcie po pędzel do masek, jest zdecydowanie wygodniej. Maska jest rzeczywiście bardzo gęsta i ma kremową, łatwą w aplikacji konsystencję. Zapach jest charakterystyczny dla masek z glinką - mocny, ziołowo - błotny. Jednak zupełnie nie przeszkadza podczas stosowania. Na szczęście dość wolno wysycha, bo jak wiadomo maski glinkowe tracą swoje magiczne moce wraz z wyschnięciem. Jednak gdy już zaschnie, trzeba się nieźle namęczyć, żeby ją zmyć. Na skórze daje delikatne uczucie chłodzenia, jednak nie jest to bardzo wyczuwalny efekt. Nie wywołuje podrażnień, zaczerwienień ani zapychania. 
Po zastosowaniu tej maski widać mocno zauważalne oczyszczenie porów, które niestety nie utrzymuje się na skórze zbyt długo. Ponadto skóra jest ładnie zmatowiona, rozświetlona i ma ujednolicony koloryt. Regulacja wydzielania sebum utrzymuje się przez kilka dni, a skóra jest nawilżona i wygładzona. 
Według mnie jest to fajna maska do stosowania przed jakimś wyjściem, gdy zależy nam na oczyszczonej i rozświetlonej cerze. Niestety, do regularnego oczyszczania skóry kiepsko się u mnie sprawdza, ponieważ po dwóch czy trzech użyciach moja skóra się do niej przyzwyczaiła i nie było już tak spektakularnych efektów jak za pierwszym razem. 
Szumna obietnica producenta o 10 aplikacjach również jest dla mnie nieco przesadzona - chyba, że będziemy ją nakładać milimetrową warstwą, a ja masek glinkowych nie lubię sobie żałować. Wolę nałożyć grubszą warstwę niż co chwilę pryskać skórę tonikiem czy wodą, żeby nie zaschła. Moim zdaniem optymalnie wystarczy na jakieś 6, maksymalnie 7 aplikacji. 
Krótko podsumowując - nie jest ona zła, jednak znamy lepsze =) 

Jakie są Wasze ulubione maseczki?
Piszcie! =) 

Do następnego wpisu, 
SnuKraina =) 


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dziękuję za każdy pozostawiony komentarz i obserwację! Sprawiasz mi tym ogromną przyjemność =) Z wielką chęcią wpadnę też do Ciebie i się odwdzięczę. Nie martw się, z pewnością znajdę drogę =)

P.S. Pamiętaj, że pozostawiając komentarz, wyrażasz zgodę na przetwarzanie danych osobowych.